Nauka dla Społeczeństwa

29.03.2024
PL EN
04.09.2018 aktualizacja 04.09.2018

"Wrogojaciel" - wróg ze szkolnej ławki

Fot. Fotolia Fot. Fotolia

W kręgu prześladowania rówieśniczego zidentyfikowano nową rolę - „wrogojaciela”. Wyodrębnili ją naukowcy z Uniwersytetu SWPS w Katowicach. "Wrogojaciel" to osoba, która okazuje aprobatę dla działań agresora poprzez np. przezywanie ofiary, ale jednocześnie jest lub była z nią w relacji przyjacielskiej.

Badania prowadzone przez prof. Marię Deptułę w latach 2001–2006 wykazały, że w klasach I-VI między 15,5 a 29,8 proc. uczniów było szykanowanych przez kolegów. Według Health Behaviour in School-aged Children (HBSC) 20 proc. dzieci w polskich szkołach było zaangażowanych w częste akty prześladowania, w tym 10 proc. jako agresorzy, 8 proc. jako ofiary, a 2 proc. – jako ofiary i agresorzy.

Sytuacje prześladowania, wykluczenia i agresji szkolnej nie dotyczą jednak jedynie ofiary i agresora. Agresor nigdy nie działa przecież sam.

W komentarzu przesłanym PAP dr Małgorzata Wójcik, psycholog z Uniwersytetu SWPS w Katowicach i Wojciech Flak, student tej uczelni przypominają, że szwedzki naukowiec Dan Olweus opracował krąg prześladowania rówieśniczego, wskazując i opisując role przyjmowane przez dzieci.

Agresorzy, którzy rozpoczynają i biorą aktywny udział w działaniach prześladowczych, mają swoich "asystentów", którzy czynnie uczestniczą w działaniach agresora. "Asystenci" nigdy jednak takich działań nie planują i nie inicjują.

Kolejną grupą są "aktywni kibice", którzy czynnie okazują aprobatę agresorowi śmiejąc się, dogadując czy przezywając ofiarę. Liczą przy tym na zyski społeczne w postaci uznania popularnego prześladowcy. Natomiast "bierni kibice", przyglądają się okazując poparcie samą tylko obecnością. Grupą najmniej uczestniczącą w kręgu prześladowania rówieśniczego są "niezaangażowani świadkowie" aktywnie unikający sytuacji przemocowych odwracając się lub wychodząc. "Potencjalni obrońcy" mają ochotę stanąć w obronie ofiary, ale z różnych względów tego nie robią. Natomiast "obrońcy" - najrzadziej występująca grupa - interweniują sprzeciwiając się agresorowi i aktywnie bronią ofiary.

W badaniach przeprowadzonych przez naukowców z Uniwersytetu SWPS, polegających na wywiadach indywidualnych z osobami dorosłymi, które miały doświadczenie przemocy rówieśniczej przez przynajmniej rok, na którymkolwiek etapie edukacji, zidentyfikowano jeszcze jedną grupę - informuje Uniwersytet SWPS. To "wrogojaciele" - uczniowie, którzy okazują aprobatę dla działań agresora poprzez np. przezywanie ofiary, ale jednocześnie są z nią lub byli w relacji przyjacielskiej.

W kręgu prześladowania rówieśniczego istnieją dwa rodzaje "wrogojaciół". Pierwsi, którzy przez pewien czas byli przyjaciółmi ofiary i zaczęli opowiadać się po stronie prześladowcy, aktywnie bądź biernie uczestnicząc w procesie prześladowania. Natomiast drugi rodzaj to uczniowie, którzy na bieżąco zmieniają przymierze. "+Wrogojaciel+ po szkole, w innej grupie rówieśniczej, jest kolegą ofiary, chętnie z nią rozmawia, odwiedza w domu. Natomiast w klasie staje się asystentem agresora, kibicem lub świadkiem" – wyjaśnia dr Wójcik.

Pokazują to przykładowe wypowiedzi respondentów: „Po szkole przychodziły do mnie, bawiły się, były bardzo miłe. Natomiast w klasie było zupełnie inaczej, tak jakby były przeciwko mnie. Udawały, że się za mną nie kolegują”. Lub inny przykład: „Moi koledzy… niby koledzy, działali na takiej zasadzie, że gdy byłem z nimi sam, jego (agresora) nie było, to dało się z nimi porozmawiać, pograć w piłkę. Ale gdy tylko pojawiał się ktoś inny z klasy, to zaczynali mnie wyzywać tak, żeby się popisać, żeby wyjść na fajnych i śmiesznych”.

W pierwszej części badania - we wrześniu 2017 r. - przeprowadzono 260 ankiet w szkołach średnich. Natomiast w drugiej części - w maju 2018 roku - przeprowadzono badania jakościowe: 16 wywiadów pogłębionych z osobami dorosłymi, które miały doświadczenie przemocy rówieśniczej.

PAP - Nauka w Polsce

ekr/ agt/

Przed dodaniem komentarza prosimy o zapoznanie z Regulaminem forum serwisu Nauka w Polsce.

Copyright © Fundacja PAP 2024