Nauka dla Społeczeństwa

24.04.2024
PL EN
25.09.2018 aktualizacja 25.09.2018

Globalizacja sprzed tysiącleci

Fot. Fotolia Fot. Fotolia

Już przed tysiącami lat dochodziło do interakcji oddalonych od siebie społeczności. Świadczyć ma o tym synchronizacja poziomu zużycia energii przez różne zgrupowania ludzi - twierdzą naukowcy z międzynarodowego zespołu.

Naukowcy z University of Central Florida i innych ośrodków badawczych na łamach magazynu "Proceedings of the National Academy of Sciences" przedstawili - jak twierdzą - pierwsze jak dotąd wyniki badań, w ramach których porównywano synchroniczność rozwoju różnych społeczności.

Naukowcy wybrali do tego metodę datowania radiowęglowego. Dzięki niej analizowali oni pozostałości ziaren, kości zwierząt czy spalonego drewna.

Na podstawie tak uzyskanych informacji oraz danych historycznych przeanalizowali zużycie energii w różnych rejonach świata w okresie od 10 tys. do 400 lat temu.

Autorzy projektu przyjęli założenie, według którego większe zużycie energii wiąże się z rozwojem danej społeczności, większą aktywnością ekonomiczną i polityczną.

Wśród przeanalizowanych obszarów znalazła się zachodnia część dzisiejszych Stanów Zjednoczonych, Wyspy Brytyjskie, Australia czy Chile.

Naukowcy doszli do zaskakujących wniosków. Według nich w różnych grupach okresy rozkwitu i upadku pojawiały się zwykle w tym samym czasie.

Wyniki mają przemawiać za tym, że już tysiące lat temu miało miejsce tworzenie relacji między społecznościami, które dzisiaj nazwalibyśmy globalizacją.

Być może pozwalało to ówczesnym kulturom wzrastać dzięki migracji, handlowi i wojnom.

"Jeśli każda z kultur byłaby unikalna, oczekiwalibyśmy braku synchroniczności czy harmonii i w zużyciu energii" - mówi jeden z autorów publikacji, prof. Jacob Freeman z Utah State University.

Autorzy odkrycia zaznaczają, że odkrycie było możliwe dzięki szerokiemu spojrzeniu na przeszłość ludzkości.

"Aby uzyskać pełen obraz, w tego typu badaniach musimy przenosić się pomiędzy różnymi obszarami w przestrzeni i czasie" - podkreśla dr Erick Robinson z University of Wyoming.

"Patrząc z szerokiej perspektywy widzimy, że jesteśmy zależni od innych, pomimo naszych kulturowych różnic" - dodaje ekspert.

Takie relacje nie oznaczały wyłącznie korzyści. Badacze zwracają uwagę, że im silniej społeczności od siebie nawzajem zależą, tym bardziej są podatne na skutki ekologicznych czy społecznych kryzysów, jakie zachodzą w odległym rejonie.

"Im większa synchronizacja, tym więcej jajek jest włożonych do jednego koszyka i tym trudniej jest nam się przystosować do nieprzewidzianych zmian" - mówi dr Robinson.

Szczególnie silnie różne społeczeństwa są powiązane między sobą dzisiaj. Jako przykład negatywnych skutków takiego stanu rzeczy naukowcy podają światowy kryzys z 2007 roku.

Więcej informacji:

https://today.ucf.edu/international-study-suggests-ancient-globalization/

mat/ zan/

Przed dodaniem komentarza prosimy o zapoznanie z Regulaminem forum serwisu Nauka w Polsce.

Copyright © Fundacja PAP 2024