Nauka dla Społeczeństwa

25.04.2024
PL EN
31.10.2018 aktualizacja 31.10.2018

Rozmyślania na obrzeżach fizyki

Nie da się ukryć: Richard Feynman miał ciekawe życie i umiał ciekawie o nim opowiadać. Teraz przekonać się o tym mogą kolejne osoby: do księgarń trafiło nowe wydanie jego słynnej autobiografii "Pan raczy żartować, panie Feynman!".

Trudno jest napisać cokolwiek na temat książki, o której słyszał chyba każdy choć trochę zainteresowany daną tematyką. Tak jest w przypadku "Pan raczy żartować, panie Feynman!. Przypadki ciekawego człowieka" - nawet jeśli ktoś nie miał okazji jej przeczytać, to idę o zakład, że tytuł ten znany jest ze słyszenia każdemu pasjonatowi nauki. Czasem jednak trzeba się przemóc i coś napisać - na przykład wtedy, kiedy z okazji przypadającego w tym roku stulecia urodzin słynnego amerykańskiego fizyka do sklepów (za sprawą wydawnictwa Znak Literanova) trafia nowe wydanie jego autobiograficznej książki.

Zmarły przed trzydziestoma laty Feynman był nie tylko geniuszem naukowym, ale też utalentowanym gawędziarzem i mistrzem autokreacji, dzięki czemu "Pan raczy żartować..." wciąż czyta się doskonale. Feynman był fascynującą osobistością: niepokorną i czarującą, wobec której zapewne trudno było pozostawać obojętnym. Klasyczny przykład osoby, którą się albo kocha, albo absolutnie nie trawi. Książka stanowi zapis rozmów pomiędzy nim a jego przyjacielem, Ralfem Leightonem - i ten rodowód przebija praktycznie z każdego słowa. Nawet w miejscach, w których głosik z tyłu głowy ostrzega "poczekaj, to wygląda na przesadzone, nie wierz w to bez sprawdzenia!" trudno jest go posłuchać, gdyż narracja absolutnie porywa.

Warto przypomnieć też, że "Pan raczy żartować..." to nie jest książka popularnonaukowa. Owszem, od czasu do czasu można dowiedzieć się kilku ciekawych naukowo rzeczy - ale to raczej wyjątki przeplatające refleksje nad tym, jak przekazywana jest wiedza czy zabawne anegdotki z życia na uczelni i poza nią.

Autobiografią z prawdziwego zdarzenia też zresztą nie da się jej nazwać, trochę za mało jest ona poukładana, za bardzo chaotyczna. To przede wszystkim opowieść o pasji. Jest coś niezwykle urzekającego i inspirującego w tym, jak jeden z najwybitniejszych fizyków XX wieku podchodził do nowych wyzwań: od gry na bębnach przez malowanie obrazów i naukę języków aż po... otwieranie sejfów.

W nowym wydaniu jedna jest tylko mała kwestia, do której chcę się przyczepić. Przekład jest ten sam, co w poprzednich polskich wydaniach (Tomasza Bieronia), nie ma tam też dodatkowych materiałów, które mogłyby zachęcić dawnych czytelników do nabycia drugiego egzemplarza (umówmy się, dwie strony wstępu autorstwa Billa Gatesa nie są aż tak atrakcyjną rzeczą). Jeśli jednak ktoś dotąd nie miał okazji bliżej zapoznać się z autobiografią Feynmana bądź ma ochotę włączyć ją do swojej biblioteczki - do księgarni (lub sklepu z ebookami) marsz!

(Dzięki wydawnictwu Znak Literanova pięciu naszych czytelników otrzyma po egzemplarzu książki o Feynmanie. Nagrody rozlosujemy wśród uczestników cotygodniowego konkursu (jego trzech najbliższych edycji) serwisu Nauka w Polsce.

PAP - Nauka w Polsce, Katarzyna Florencka

kflo/ zan/

Zapisz się na newsletter
Copyright © Fundacja PAP 2024