Nauka dla Społeczeństwa

19.04.2024
PL EN
28.11.2018 aktualizacja 29.11.2018

Nowe modele klimatyczne dla planet w systemie TRAPPIST-1

Wizualizacja planet w systemie TRAPPIST-1. Źródło: NASA. Wizualizacja planet w systemie TRAPPIST-1. Źródło: NASA.

Amerykańscy naukowcy zaprezentowali nowe modele klimatyczne dla planet okrążających gwiazdę TRAPPIST-1, wokół której odkryto aż siedem planet skalistych. Wyniki wskazują, że planety te mogły przejść ewolucję podobną do Wenus.

Nie wszystkie gwiazdy są takie jak Słońce, więc nie wszystkie systemy planetarne można badać stosując takie same założenia. „Modelujemy nieznane atmosfery, a nie tylko zakładamy, iż sprawy będą wyglądały podobnie jak w Układzie Słonecznym. Chcemy w ten sposób pokazać, jak mogą wyglądać inne typy atmosfer” – mówi Andrew Lincowski z University of Washington, pierwszy autor publikacji związanej z nowymi modelami atmosfer dla planet w systemie TRAPPIST-1.

System TRAPPIST-1 jest oddalony od nas o 39 lat świetlnych. Jego gwiazda to chłodny czerwony karzeł o masie zaledwie 9 proc. masy Słońca i promieniu 12 proc. promienia naszej gwiazdy. Promień czerwonego karła TRAPPIST-1 jest niewiele większy od promienia Jowisza (aczkolwiek gwiazda ma znacząco większą masę).

Z kolei siedem planet znanych w tym systemie ma wielkość zbliżoną do rozmiarów Ziemi. Na dodatek trzy z nich – oznaczone e, f oraz g – znajdują się prawdopodobnie w tzw. strefie życia, czyli obszarze wokół gwiazdy, w którym panują warunki umożliwiające występowanie wody w stanie ciekłym na powierzchni planety. Dwie kolejne planety – d oraz h – mogą być blisko tej strefy.

Nowe modele atmosfer dla planet w systemie TRAPPIST-1 stanowią połączenie modelowania ziemskiego klimatu z modelami fotochemicznymi. Symulacje wykonano dla każdej z siedmiu planet.

Wyniki sugerują, że ze względu na gorącą i jasną wczesną fazę ewolucji gwiazdy, wszystkie planety wokół niej mogły ewoluować jak Wenus. Według modelu, TRAPPIST- b, czyli najbliższa planeta względem gwiazdy, jest zbyt gorąca nawet dla uformowania się chmur kwasu siarkowego znanych z Wenus. Planety c oraz d otrzymują nieco więcej energii od swojej gwiazdy niż Wenus i Ziemia od Słońca. Mogą być podobne do Wenus, z gęstymi, niegościnnymi atmosferami. Planeta e ma największe szanse z całej siódemki na posiadanie wody w stanie płynnym na powierzchni. Stanowi najlepszą kandydatkę dla dalszych badań nad potencjalną zdatnością do zamieszkania. Z kolei planety f, g oraz h mogą być albo podobne do Wenus, albo zamarznięte, w zależności od tego jak dużo wody uformowało się na planecie w trakcie jej ewolucji.

Generalnie wyniki wskazują, że każda z tych planet może być mniej więcej jak Wenus i mogła utracić swoją wodę dawno temu. Woda jest tracona z powierzchni planety, gdyż promieniowanie ultrafioletowe od gwiazdy rozrywa molekuły wody, uwalniając wodór, który jako najlżejszy pierwiastek najłatwiej ucieka w przestrzeń kosmiczną. To może z kolei prowadzić do dużego stężenia tlenu w atmosferze. Czyli planeta może mieć grubą atmosferę z tlenem, ale niekoniecznie wygenerowanym przez organizmy żywe.

„Powyższy scenariusz jest możliwy, jeżeli planety posiadały początkowo więcej wody niż Ziemia, Wenus lub Mars. Jeżeli planeta e nie utraciła całej swojej wody w trakcie tej fazy, to obecnie może być wodnym światem w całości pokrytym oceanem. W takim przypadku miałaby klimat podobny do ziemskiego” - tłumaczy Lincowski.

Modele dają przewidywania odnośnie widmowych sygnatur potencjalnych gazów występujących w atmosferze danej planety. W przyszłości obserwacje, np. przy pomocy Kosmicznego Teleskopu Jamesa Webba (budowanego przez NASA następcy Teleskopu Hubble’a), mogą z nich korzystać do porównania z otrzymanymi wynikami. W przypadku zgodności da to wiedzę na temat aktualnego środowiska i historii planety.(PAP)

cza/ agt/

Przed dodaniem komentarza prosimy o zapoznanie z Regulaminem forum serwisu Nauka w Polsce.

Copyright © Fundacja PAP 2024