Nauka dla Społeczeństwa

25.04.2024
PL EN
14.01.2019 aktualizacja 14.01.2019

Badanie: łatwe połączenie lotnicze? Większa szansa na współpracę naukową!

Fot. Fotolia Fot. Fotolia

Im lepsze połączenie lotnicze między dwoma ośrodkami akademickimi, tym większa szansa na ściślejszą współpracę badawczą między naukowcami z tych miast - wynika z analiz naukowców z trzech krajów, w tym z Polski.

A to znaczy, że nawet mimo rozwoju nowych technologii spotkania na żywo są we współpracy badawczej ciągle bardzo ważne.

Dr Adam Płoszaj z Uniwersytetu Warszawskiego wspólnie z kolegami z USA zbadał, jak na całym świecie współpraca międzynarodowa między naukowcami zależy od połączeń komunikacyjnych - w tym lotniczych - między miastami, w których pracują autorzy publikacji naukowych.

Badacze w międzynarodowej bazie gromadzącej dane o publikacjach naukowych - Web of Science - sprawdzali, skąd pochodzą współautorzy publikacji, które powstały we współpracy międzynarodowej. I porównywali z tym, jak łatwo można się dostać z miasta jednego współautora do miasta innego współautora. Dla całego świata było widać pewną zależność.

"Nasze badania pokazują, że im lepsze połączenia lotnicze między ośrodkami, to tym więcej powstaje współautorskich artykułów naukowców z tych miast" - podsumował. I wyjaśnił, że jeśli mamy bezpośrednie połączenie lotnicze między dwoma ośrodkami akademickimi, możemy się spodziewać większej współpracy naukowej między tymi ośrodkami, niż w przypadku połączeń wymagających przesiadek. Również częstość połączeń oraz dostępność tanich połączeń lotniczych między miastami odbija się na współpracy naukowej - wynika z badań.

Liczba przesiadek między miastami to dość nieoczywista zmienna decydująca o współpracy. Ale niejedyna. Dużo zależy też od odległości: im bliżej siebie są dwa ośrodki - tym większa współpraca między nimi. Oprócz odległości liczy się też, jak silna jest dana instytucja. "Współpraca naukowa Warszawą a Krakowem jest większa niż między Warszawą a Radomiem, mimo że Radom jest bliżej Warszawy niż Kraków" - zwraca uwagę naukowiec. I mówi, że w tym przypadku wiele tłumaczy model grawitacyjny - im silniejszy jest dany ośrodek, tym więcej naukowców z zewnątrz chce z nim współpracować.

Dr Płoszaj wyjaśnia, że współpraca z ośrodkami lepszymi niż własny przekłada się potem na lepszą cytowalność publikacji. Bo publikacje współtworzone przez naukowców z lepszych ośrodków są zazwyczaj lepiej cytowane. Natomiast współpraca ze słabszym ośrodkiem daje zwykle mniejszą liczbę cytowań.

"Choć i tak - ze względu na cytowalność - bardziej opłaca się opublikować coś wspólnie ze słabszym ośrodkiem niż opracować artykuł na własną rękę, tylko w ramach jednego ośrodka" - komentuje dr Płoszaj.

Jego zdaniem silne ośrodki mogą przebierać w chętnych do współpracy. Nie wchodzą we współprace, które mało im dają. Natomiast słabsze ośrodki mają o wiele mniejszą dowolność w wyborze partnerów do współpracy.

Mimo tego, że naukowcy mają do dyspozycji wideokonferencje i tanie rozmowy, możliwość bezpośredniego spotkania się ma ciągle bardzo duże znaczenie w rozwijaniu współpracy. "Wymyślenie pomysłu na badanie być może wymaga tego, żeby posiedzieć trochę przy kawie albo pójść do baru porozmawiać w nieco luźniejszy sposób. Tego nie da się zrobić przez internet" - mówi naukowiec.

Wartość wynikającą z bliskości przestrzennej widać na przykładzie tzw. efektu spill-over. Dr Płoszaj zwraca uwagę, że firmy, które działają w otoczeniu innych konkurencyjnych firm, są bardziej konkurencyjne niż firmy, które działają w przestrzennej izolacji. "Tak jest np. w przypadku firm informatycznych w Kalifornii. Pracownicy różnych firm spotykają się po godzinach, idą do baru, zaczynają gadać i wpadają na nowe pomysły. Ten sam mechanizm działa w świecie nauki" - kończy dr Płoszaj.

PAP - Nauka w Polsce, Ludwika Tomala

lt/ ekr/

Przed dodaniem komentarza prosimy o zapoznanie z Regulaminem forum serwisu Nauka w Polsce.

Copyright © Fundacja PAP 2024