Nauka dla Społeczeństwa

28.03.2024
PL EN
13.09.2012 aktualizacja 13.09.2012

Prof. Wrochna: połączenie ośrodków w Świerku było potrzebne

PAP © 2012 / Tomasz Gzell PAP © 2012 / Tomasz Gzell

Połączenie Instytutu Problemów Jądrowych i Instytutu Energii Atomowej w Świerku zlikwidowało sztuczny podział obowiązków między jednostkami i pozwoliło na synergię obszarów badawczych - mówi rok po powstaniu Narodowego Centrum Badań Jądrowych jego dyrektor prof. Grzegorz Wrochna.

Pierwsza rocznica powstania NCBJ będzie uroczyście obchodzona 13 września, uczestniczyć będzie w niej dyrektor naukowy CERN, Sergio Bertolucci.

Ośrodek w Świerku powstał w roku 1955 r. jako Instytut Badań Jądrowych. Podczas stanu wojennego podzielono go m.in. na Instytut Problemów Jądrowych (IPJ) i Instytut Energii Atomowej POLATOM (IEA). We wrześniu 2011 r. oba te instytuty ponownie połączono i w ten sposób powstało Narodowe Centrum Badań Jądrowych, które jest jedną z największych jednostek badawczych w Polsce. Zatrudnia dziś ponad tysiąc pracowników.

"Pomysł, żeby połączyć IPJ i IEA był dobry. Za to pomysł, żeby je podzielić, miał podłoże wyłącznie polityczne. Dokonał tego generał Wojciech Jaruzelski podczas stanu wojennego, by pozbyć się działającej tu Solidarności. Stąd i nazwy instytutów, i zakres ich działalności, i podział ich kompetencji były dość przypadkowe, co bardzo utrudniało pracę przez prawie 30 lat. I tak IEA odpowiadał za reaktor jądrowy, bezpieczeństwo jądrowe i ochronę radiologiczną, a IPJ odpowiadał za infrastrukturę techniczną, czyli m.in. za zasilanie reaktora w energię elektryczną i wodę" - przypomniał dyrektor i dodał, że podział ośrodka w Świerku na osobne instytuty był jednym z ostatnich reliktów stanu wojennego.

Ośrodki połączono ponownie 1 września 2011 r. Zdaniem prof. Wrochny zaletą powstania NCBJ było uregulowanie prac ośrodka jako całości, udrożnienie finansowania infrastruktury oraz synergia obszarów badawczych.

"Połączyliśmy zespoły z dwóch instytutów, co było szczególnie ważne w obszarze energetyki jądrowej i teraz możemy się mierzyć z ambitniejszymi zadaniami - zaznaczył dyrektor NCBJ. - W tym roku m.in. planujemy wystąpić w roli koordynatora dwóch dużych konsorcjów europejskich ubiegających się o środki Euratomu (Europejskiej Wspólnoty Energii Atomowej - PAP)."

Według rozmówcy PAP przez ostatni rok w NCBJ wykonano bardzo dużą pracę związaną z reorganizacją instytutu. Ośrodek w Świerku otrzymał sporą dotację z resortu nauki na restrukturyzację i na utrzymanie specjalnego urządzenia badawczego. "Po raz pierwszy od wielu lat pojawiły się środki konieczne, aby zmodernizować zaniedbaną infrastrukturę techniczną, wyremontować budynki, żeby wyglądały adekwatnie do nowoczesnego ośrodka badawczego, a nie jak skansen z lat 50." - przypomniał dyrektor.

Na to jednak nałożyła się redukcja dotacji z Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego na działalność statutową. "Pieniędzy mieliśmy więcej, ale w obszarze wynagrodzeń była luka" - powiedział rozmówca PAP. Chwilowo sytuację udało się ustabilizować, dzięki przyznanej przez ministerstwo dodatkowej dotacji, ale NCBJ ciągle oczekuje długofalowego rozwiązania.

A nad czym pracują naukowcy w NCBJ? "Na ogół kojarzeni jesteśmy z energetyką jądrową i słusznie, ale największe sukcesy naukowe mamy w obszarze badań podstawowych. Możemy się tu pochwalić ok. 300 publikacjami rocznie w dobrych międzynarodowych recenzowanych czasopismach. Tak więc codziennie oprócz niedziel wychodzi od nas jedna +twarda+ publikacja" - pochwalił się prof. Wrochna. Według przywołanego przez niego indeksu Hirscha, NCBJ jest w pierwszej dziesiątce najczęściej cytowanych ośrodków naukowych w Polsce.

Wśród działań prowadzonych w instytucie w Świerku, bardzo ważnym aspektem jest współpraca z CERN. Polacy biorą udział nie tylko w badaniach podstawowych, w eksperymentach czy w analizie danych, ale również mają swój udział w budowie aparatury.

W NCBJ powstają m.in. elementy akceleratora wstrzykującego cząstki do Wielkiego Zderzacza Hadronów LHC. Instytut uczestniczy w trzech eksperymentach LHC nazwanych ALICE, CMS i LHCb. W NCBJ powstały detektory do eksperymentu LHCb zwane „komorami słomkowymi”. Centrum w Świerku, Uniwersytet Warszawski i Politechnika Warszawska wspólnie zaprojektowały i wykonały tzw. tryger mionowy RPC – system informujący inne elementy eksperymentu CMS o tym, że w zderzeniu cząstek powstało coś interesującego. System jest złożony z ponad tysiąca płyt elektronicznych, przypominających płytę główną PC i co 25 miliardowych części sekundy podejmuje decyzję czy informację o danym zderzeniu skasować, czy zachować.

W Świerku projektowane i produkowane są również całe akceleratory i wyposażenie szpitalnych sal do radioterapii. Poza tym naukowcy z NCBJ wytwarzają akceleratory emitujące promieniowania gamma do prześwietlania przedmiotów, których nie są w stanie prześwietlić promienie Roentgena. Potrzebne są one m.in. w przemyśle - np. przy testowaniu wytrzymałości elementów konstrukcyjnych urządzeń czy budowli. Eksperci z NCBJ pracują również nad urządzeniami, które mogą wykrywać przemycane materiały promieniotwórcze i wybuchowe.

Do NCBJ należy również reaktor badawczy Maria. To czwarty pod względem mocy reaktor badawczy w Europie. Jest to jeden z kilku reaktorów na świecie produkujących radiofarmaceutyki potrzebne setkom tysięcy pacjentów. Jak zapewnia Wrochna, taki reaktor jest też niezbędny po to, by kształcić kadrę, która w przyszłości zapewnieni bezpieczeństwo budowanych w Polsce elektrowni atomowych.

PAP - Nauka w Polsce, Ludwika Tomala

lt/ ula/

Przed dodaniem komentarza prosimy o zapoznanie z Regulaminem forum serwisu Nauka w Polsce.

Copyright © Fundacja PAP 2024