Nauka dla Społeczeństwa

29.03.2024
PL EN
12.12.2012 aktualizacja 12.12.2012

Nic nie stresuje łosi tak, jak człowiek

Największym wrogiem łosi są ludzie, a nie - jak mogłoby się wydawać - drapieżniki, takie jak niedźwiedzie czy wilki. Do takich wniosków doszli naukowcy z University of Alberta na podstawie 12-miesięcznych obserwacji zwierząt na południu Kanady.

Zespół biologów pod kierunkiem dr. Simona Ciuti przez rok prowadził intensywne obserwacje stada łosi składającego się z samic i ich potomstwa. Naukowcy przyglądali się reakcjom zwierząt na różne przejawy działalności człowieka oraz na bliską obecność naturalnych drapieżników, czyli wilków i niedźwiedzi. Analizowano, jak kształtuje się zachowanie zwierząt w pobliżu dróg i autostrad, a także nieopodal torów dla popularnych quadów.

Okazało się, że już jeden pojazd przejeżdżający w pobliżu stada łosi raz na dwie godziny, sprawia, że zwierzęta stają się zaniepokojone i znacznie czujniejsze. Będąc w takim stanie łosie mniej jedzą, co - w perspektywie długoterminowej - negatywnie odbija się na ich stanie zdrowia i zdolnościach rozrodczych.

Naukowcy stwierdzili, że to czynniki ludzkie powodują 80 proc. nerwowych reakcji u obserwowanych osobników. Dowiedli również, iż najwięcej czynników zakłócających spokój łosi znajduje się na terenach łowieckich, które dodatkowo usytuowane są w pobliżu tras przejazdów quadów. Przebywanie w tego typu miejscach stresuje zwierzęta dużo bardziej niż bliskość autostrad, zatłoczone (w sezonie letnim) parki narodowe, a nawet bezpośrednie zagrożenie ze strony drapieżników.

Jak mówi dr Ciuti, otrzymane wyniki pokazują, że reakcje łosi zależą nie tylko od hałasu czy liczby ludzi, na których obecność ssaki są narażone, ale też od rodzaju działalności człowieka.

"W zdominowanym przez człowieka środowisku to działania ludzi, o wiele bardziej niż naturalne zagrożenia, determinują zachowanie łosi - podsumowuje Ciuti. - To najdobitniej pokazuje, że najwyższy czas na poważnie zająć się ochroną tego gatunku".

Wszystkie obserwacje kanadyjscy biolodzy prowadzili z dużych odległości, żeby nie wpływać na zachowanie zwierząt. Poziom stresu u łosi wyznaczany był przede wszystkim w oparciu o częstotliwość i ilość czasu spędzonego na czujnym obserwowaniu terenu wokół siebie.(PAP)

kap/ agt/

Przed dodaniem komentarza prosimy o zapoznanie z Regulaminem forum serwisu Nauka w Polsce.

Copyright © Fundacja PAP 2024