Nauka dla Społeczeństwa

20.04.2024
PL EN
24.06.2013 aktualizacja 24.06.2013

Rentgen obnaża obrazy

Dzięki takim technikom, jak radiografia cyfrowa, badacze odsłaniają sekrety starych płócien. Czasem pod wierzchnią warstwą dzieła natrafiają na inne obrazy – jak to się zdarza w Laboratorium Analiz i Nieniszczących Badań Obiektów Zabytkowych Muzeum Narodowego w Krakowie.

Krakowska placówka Muzeum Narodowego powstała w 2004 roku i jest pierwszą tego typu jednostką badawczą w Polsce. Laboratorium (w skrócie LANBOZ) działa na różnych płaszczyznach. Podstawową część stanowią badania konserwatorskie obiektów przy użyciu metod nieniszczących – czyli bez pobierania próbek - głównie ze zbiorów krakowskiego MN.

Celem analiz jest poznanie budowy dzieł sztuki, w tym ich składu chemicznego, oraz stanu ich zachowania. Oprócz tej działalności LANBOZ pomaga także w ocenie autentyczności dzieł sztuki, choć pracownicy laboratorium samodzielnie nie dokonują tego typu ekspertyz.

Jak wyjaśnił PAP Piotr Frączek z LANBOZ, w laboratorium stosuje się najrozmaitsze techniki badania obrazów, polegające na ich fotografowaniu z użyciem - innych niż światło widzialne - źródeł promieniowania. "Mowa tutaj o reflektografii w podczerwieni, użyciu promieniowania ultrafioletowego oraz rentgenowskiego. Jeśli chodzi o tę ostatnią technikę, to w krakowskim Laboratorium stosuje się radiografię cyfrową opartą na zastosowaniu detektora cyfrowego" - tłumaczy Frączek.

OBRAZ UKRYTY POD OBRAZEM

Te techniki obrazowania są w przypadku malarstwa podstawowym rodzajem diagnostyki. Często umożliwiają one spektakularne odkrycia, jak ujawnienie przemalowania danego płótna przez autora.

„Wiele obrazów malarza Piotra Michałowskiego, którego dzieła możemy oglądać w galerii malarstwa Polskiego w krakowskich Sukiennicach, kryje pod sobą inne kompozycje. Można przypuszczać, że będąc w swojej podkrakowskiej rezydencji – bez dostępu do nowych podobrazi – Michałowski najpierw zaczynał kilka kompozycji, a potem zamalowywał po prostu te, które uznał za nieudane” – wyjaśnił Frączek.

Jak dodał, pracownikom LANBOZ zdarzało się, że na obrazie dwudziestowiecznym odkrywali – dzięki rentgenowi - że jest on malowany na dobrze zachowanej warstwie osiemnastowiecznej.

Zmiany autorskie, niewidoczne gołym okiem, jest w stanie prześwietlić nie tylko fotografia rentgenowska, ale inne techniki zdjęć, np. reflektografia w podczerwieni.

Ciekawym przykładem zastosowania tej ostatniej techniki było badanie w LANBOZ obrazu XIX-wiecznego malarza Pantaleona Szyndlera „Dziewczyna w kąpieli” (można go też oglądać w Sukiennicach), na którym widać niemal nagą kobietę stojącą tyłem do widza na tle ciemnej ściany. Podczerwień wykazała, że w pierwszej wersji istniały tam też postacie dwóch mężczyzn, które malarz uznał potem za niewłaściwe i zamalował.

JAK PRZEŚWIETLONO „DAMĘ Z GRONOSTAJEM”

W krakowskim laboratorium badano też ostatnio słynne dzieło Leonarda da Vinci „Damę z gronostajem”, aby sprawdzić, czy nie uległo ono zniszczeniu. „To był obraz, nad którym nasze muzeum miało opiekę – potem podróżował on na wiele wystaw zagranicznych - i celem naszych działań była ocena stanu jego zachowania. Sprawdzaliśmy dzięki ultrafioletowi, czy nikt tam niczego nie domalował, czy nie powstały tam jakieś mikrouszkodzenia niewidoczne gołym okiem. Wykonaliśmy cały szereg badań, które potwierdziły dobry stan zachowania tego obrazu” – opowiada Frączek.

Promienie ultrafioletu pokazują wszystkie nawarstwienia na powierzchni obrazu – doskonale wykrywają zatem wszystkie retusze, które zostały wykonane już długo po powstaniu dzieła.

Dzięki nowoczesnym technikom badacze już od dawna wiedzą, że tło, na którym widzimy dziś postać damy z gronostajem, nie było pierwotnie czarne, ale znacznie jaśniejsze, i że zostało później przemalowane. Zmiana ta nie wyszła z pewnością spod ręki Leonarda, choć autor tego retuszu pozostaje nieznany.

Tajniki pracy LANBOZ można było podejrzeć ostatnio podczas majowego Festiwalu Nauki w Krakowie, kiedy jego pracownicy otworzyli drzwi laboratorium dla wszystkich chętnych.

PAP - Nauka w Polsce, Szymon Łucyk

szl/ agt/

Przed dodaniem komentarza prosimy o zapoznanie z Regulaminem forum serwisu Nauka w Polsce.

Copyright © Fundacja PAP 2024