Nauka dla Społeczeństwa

23.04.2024
PL EN
11.07.2013 aktualizacja 11.07.2013

W zimne dni łatwiej o zawał

Wywołana przez niską temperaturę otoczenia aktywność brunatnej tkanki tłuszczowej może zwiększać ryzyko miażdżycy i zawału - informuje pismo „Cell Metabolism”.

W organizmie człowieka występują dwa rodzaje tkanki tłuszczowej – biała i brunatna. O ile występująca tuż pod skórą biała tkanka tłuszczowa magazynuje tłuszcz i pełni funkcję izolacyjną, to brunatna zajmuje się spalaniem tłuszczu i działa jak grzejnik. Wytwarzanie energii umożliwiają jej liczne mitochondria – komórkowe „elektrownie”, którym zawdzięcza brunatne zabarwienie. Do niedawna uważano, że brunatna tkanka tłuszczowa występuje tylko u noworodków, a następnie zanika i nie mają jej ludzie dorośli.

Brunatna tkanka tłuszczowa wytwarza ciepło, gdy jest nam zimno. Naukowcy uważali że pozwala to pozbyć się nadmiaru tłuszczu i cholesterolu, a zatem jest korzystne dla zdrowia. Planowano nawet sztucznie zwiększać ilość i aktywność brunatnej tkanki tłuszczowej.

Jednak przeprowadzone przez profesora Yihai Cao z Karolinska Institutet w Sztokholmie badania na myszach sugerują, że pod wpływem zimna i działania brunatnej tkanki tłuszczowej dochodzi do zmian miażdżycowych w tętnicach i rośnie ryzyko zawału czy udaru.

Najpierw naukowcy zmodyfikowali genetycznie myszy, aby zwiększyć u nich ryzyko miażdżycy. Gdy zwierzęta osiągnęły wiek ośmiu tygodni, podzielono je na dwie grupy. Przez kolejne osiem tygodni jedna przebywała w komfortowej z punktu widzenia tych gryzoni temperaturze plus 30 stopni Celsjusza druga – w temperaturze plus czterech stopni. W niskiej temperaturze biały tłuszcz przekształcał się w brunatny, który następnie ulegał rozpadowi. Towarzyszyło temu wydzielanie energii.

Badania nad metabolizmem brunatnej tkanki tłuszczowej w obu grupach myszy ujawniły, że uwalnia ona kwasy tłuszczowe i glicerol. Pobudza to wątrobę do wytwarzania lipoprotein o niskiej gęstości (LDL) – inaczej mówiąc "złego cholesterolu", sprzyjającego miażdżycy.

Myszy przebywające w niskiej temperaturze przetwarzały więcej białej tkanki tłuszczowej w brunatną, co prowadziło do zwiększonej produkcji LDL i powstawania złogów w naczyniach. Ponadto w niskiej temperaturze otoczenia powstawały łatwiej ulegające rozpadowi blaszki miażdżycowe, co sprzyjało blokowaniu naczyń krwionośnych, a co za tym idzie – udarom i zawałom. Aby sprawdzić, czy skłonność do miażdżycy jest specyficznie związana z wytwarzaniem ciepła, zespół stworzył następnie podatne na miażdżycę myszy z brunatną tkanką tłuszczową niezdolną do wytwarzana ciepła. Okazało się, że nie wytwarzały one nadmiaru LDL i nie ulegały miażdżycy.

Wreszcie naukowcy zaangażowali pięć osób z wysokim poziomem LDL we krwi i wystawiali je na temperaturę 16 stopni Celsjusza po 4 godziny na dobę przez dwa dni. Poziom LDL wyraźnie wzrósł.

Jak twierdzą komentujący wyniki badań specjaliści, mogą one tłumaczyć częstsze występowanie zawałów gdy temperatura się obniża. Sugerują, że ciepłe ubrania i skrócenie czasu spędzanego na zewnątrz podczas mrozów mogą zapobiec wielu zawałom, zwłaszcza wśród osób starszych i chorujących na serce. (PAP)

pmw/ ula/

Przed dodaniem komentarza prosimy o zapoznanie z Regulaminem forum serwisu Nauka w Polsce.

Copyright © Fundacja PAP 2024