Nauka dla Społeczeństwa

29.03.2024
PL EN
22.08.2013 aktualizacja 22.08.2013

Nowo odkryty drapieżnik z Andów wygląda jak pluszowa maskotka

Przypomina skrzyżowanie kota domowego z pluszowym niedźwiadkiem. Wiele wskazuje na to, że olinguito jest najsłabiej poznanym przez badaczy członkiem rodziny szopowatych, obejmującej też szopy i mniej u nas znane nasua, wikławce czy olingo - czytamy w "ZooKeys".

Olinguito (Bassaricyon neblina) jest pierwszym gatunkiem drapieżnym, jaki odkryto na półkuli zachodniej od 35 lat.

Ważący niespełna kilogram olinguito ma dość duże oczy i wełniste, rudo-brunatne futro. Żyje w lesie mglistym Kolumbii i Ekwadoru. Swoją nazwę "neblina" - zapożyczył od hiszpańskiego określenia "mgły".

Jest to najnowszy, opisany członek rodziny szopowatych, a jednocześnie najnowszy gatunek drapieżny (Carnivora). "Odkrycie olinguito pokazuje, że świat nie jest jeszcze do końca przebadany i nie poznaliśmy jego najgłębszych sekretów" - mówi kierownik ekspedycji, podczas której dokonano odkrycia, kurator kolekcji ssaków ze National Museum of Natural History w Smithsonian Institution, Kristofer Helgen. - Jeśli wciąż można znaleźć nieznane drapieżniki, jakież jeszcze czekają nas niespodzianki? Nauka wciąż nie zna wielu gatunków. Ich opisywanie jest pierwszym krokiem ku zrozumieniu pełnego bogactwa i różnorodności życia na Ziemi".

Nowego gatunku nie odkryto od razu. Jego identyfikacja trwała dekadę i wcale nie była pierwotnym zamierzeniem projektu badawczego. Pierwotnie celem projektu było uzupełnienie danych na temat olingo - kilku gatunków nadrzewnych drapieżników z rodzaju Bassaricyon. Helgen i jego zespół chciał ustalić, ile właściwie istnieje gatunków olingo i gdzie dokładnie występują, co nie było do końca jasne.

Zaskakujące wyniki - bardzo konkretne podejrzenia odnośnie istnienie nieznanego dotychczas gatunku zwierzęcia - przyniosły bliższe badania egzemplarzy olingo przechowywanych w zbiorach różnych muzeów historii naturalnej, a także analizy ich materiału genetycznego i przegląd danych z historycznych ekspedycji.

Przeczucia, że może mieć do czynienia z gatunkiem nieznanym, nabrał Helgen w trakcie badań czaszki i zębów - mniejszych i ukształtowanych inaczej, niż u typowych olingo. Podejrzenia potwierdziły się podczas badania skór w zbiorach muzealnych. Naukowcy uznali wówczas, że niektóre futra przypisywane olingo są mniejsze, a ich sierść - gęstsza i dłuższa, niż zwykle. Analiza danych z dawnych ekspedycji potwierdziła, że zwierzę to można spotkać w północnej części Andów na wysokości większej, niż zwykłe olingo.

Do wszystkich tych wniosków naukowcy doszli nie wychodząc zza biurka i pozostając w archiwach. Potem zastanowili się, czy zwierzęta nazwane olinguito można wciąż spotkać na wolności. Odpowiedź na to pytanie przyniosła ekspedycja zorganizowana przez Helgena i Rolanda Kaysa - dyrektora Biodiversity and Earth Observation Lab w North Carolina Museum of Natural Sciences.

Wraz z Miguelem Pinto, zoologiem z Ekwadoru, naukowcy ci wypatrzyli olinguito w lesie na zachodnich stokach Andów. Jak stwierdzili, zwierzę to żyje na drzewach, jest aktywne głównie nocą i - choć drapieżne - nie gardzi owocami. Naukowcy zaznaczają, że las mglisty zamieszkiwany przez olinguito jest zagrożony z powodu ekspansji człowieka. Jak szacują, już 42 proc. dawnych siedlisk olinguito zostało zajęte przez rolnictwo albo wchłonięte w granice miast. (PAP)

zan/ tot/

Przed dodaniem komentarza prosimy o zapoznanie z Regulaminem forum serwisu Nauka w Polsce.

Copyright © Fundacja PAP 2024