Kolejny ryś już "nadaje"
Fot. Fotolia
Kolejny ryś, który w tym roku rozpoczął życie na wolności, otrzymał specjalną obrożę z nadajnikiem. Dzięki nadajnikowi eksperci poznają dalsze losy zwierzęcia i zyskają cenne informacji, które przydadzą się w ochronie rysia w Polsce – informuje organizacja ekologiczna WWF Polska.
Rysia, który zyskał obrożę z nadajnikiem, do natury wprowadzono do natury metodą „born to be free” metodą autorstwa dr. Andrzeja Krzywińskiego.
\"Dzięki naszej współpracy, w ten sposób do natury trafiło już dziewięć osobników. W tym roku samodzielne życie rozpoczęły dwa rysie. Są one potomstwem samic żyjących w niewoli, w specjalnych wolierach w lesie. Woliery te są wyposażone w specjalne wyjścia umożliwiające kociętom wychodzenie na zewnątrz i poznawanie otaczającego je lasu. Odbywa się to przy minimalnej ingerencji człowieka. Po około roku, tak jak w naturze, usamodzielniają się i zaczynają dzikie życie\" - opisuje Stefan Jakimiuk z WWF Polska.
\"Born to be free” jest jedną z dwóch metod, z których korzysta WWF Polska w swoim projekcie na rzecz odtworzenia populacji nizinnej rysia. Drugą metodą jest „wild to wild”, która polega na odłowieniu i przewiezieniu dziko żyjących zwierząt z miejsc, gdzie ich liczebność jest na stabilnym poziomie. W tym przypadku rysie przewożone są z Estonii do Polski. W ten sposób WWF Polska sprowadził do mazurskich lasów pięć rysi.
\"Estońskie rysie również wyposażamy w nadajniki. Dzięki sygnałom z nadajnika, udało się nam ustalić, że wypuszczony w tym roku samiec pokonał dystans prawie 60 kilometrów w ciągu doby. Łączna długość jego wędrówki, w czasie pierwszych trzech tygodni, wyniosła ponad 200 kilometrów\" - dodaje Jakimiuk.
Jak informuje WWF Polska, nasz kraj ma ostatnią szansę na ocalenie populacji nizinnej rysia. Według zimowych tropień, przeprowadzonych w ubiegłym roku, liczebność rysi nizinnych w Polsce szacuje się na około 40 osobników. Ryś z nizin może zatem podzielić los niedźwiedzi brunatnych, które zniknęły z obszarów nizinnych naszego kraju i przetrwały jedynie w polskiej części Karpat.
PAP - Nauka w Polsce
ekr/ agt/
Przed dodaniem komentarza prosimy o zapoznanie z Regulaminem forum serwisu Nauka w Polsce.
