Nauka dla Społeczeństwa

29.03.2024
PL EN
13.05.2014 aktualizacja 13.05.2014

Chomiczy problem, który mężczyznom na szczęście nie grozi

Chomiki, które zapadają w sen muszą "liczyć się" z tym, że ich jądra w tym czasie nieco się... zmniejszą. Na szczęście mężczyznom nie grożą podobne skutki długiego snu - przekonywała dr Joanna Bagniewska, w wystąpieniu, które przyniosło jej zwycięstwo w trzeciej polskiej edycji konkursu FameLab.

Znany w ponad 20 krajach świata konkurs FameLab polega na tym, że każdy z uczestników ma trzy minuty opowiedzieć o ważnych zagadnieniach badawczych i swoją opowieścią zafascynować słuchaczy. Dr Bagniewskiej zwycięstwo w konkursie przyniosło wystąpienie "Jądro ciemności, czyli co grozi mężczyźnie nocą".

"Ludzki organizm jest zaprogramowany do spania w nocy, ale skąd nasz organizm wie, że akurat jest noc. W naszych oczach są fotoreceptory, czyli komórki, które odróżniają światło od ciemności" - mówiła w finałowym wystąpieniu. Jeśli jest ciemno wysyłają sygnał do mieszczącej się w mózgu - szyszynki, która produkuje hormon zwany melatoniną. Płynie ona w naszej krwi i informuje poszczególne organy, że robi się ciemno i trzeba iść spać.

Badania pokazały jednak, że melatonina podana chomikom powoduje kurczenie ich jąder. Kilka lat temu ta mrożąca krew w żyłach wiadomość przedostała się do mediów i zasiała niemałą panikę wśród mężczyzn.

Chomiki karmione coraz większą ilością melatoniny otrzymują sygnał, że okresy ciemności stają się coraz dłuższe. To z kolei oznacza, że nadchodzi zima. Zimą - tłumaczyła dr Bagniewska - chomikom, podobnie jak innym zwierzętom, spowalnia się metabolizm. "Jest zimno i nie ma co jeść, więc można odciąć prąd organom, które nie są niezbędne, m.in. również jądrom. Zimą chomik ma w głowie przetrwanie, a nie amory. Na szczęście ludzie nie hibernują zimą, dlatego panowie: możecie spać spokojnie" - zapewniła badaczka.

"W swoim wystąpieniu chciałam powiedzieć m.in., że wyniki badań na zwierzętach niekoniecznie przekładają się na rezultaty u ludzi. Dlatego nie trzeba od razu wpadać w panikę, jeśli usłyszymy o zaskakujących czy niepokojących wynikach badań" - powiedziała PAP laureatka konkursu.

Dr Bagniewska wykłada w Nottingham Trent University i zajmuje się biotelemetrią, łącząc wykorzystanie najnowszych technologii z obserwowaniem zachowań zwierząt. "Patrzę na to, jak można przyglądać się zachowaniom zwierząt, kiedy one myślą, że my o tym nie wiemy. Niedawno zaczęłam projekt, w którym opracowuję najnowszej generacji rejestratory danych" - wyjaśniła.

Informacje o prowadzonych przez nią projektach naukowych można znaleźć na stronach: http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news,398551,przemytnika-zdradzi-wysuniety-jezyczek-pszczoly.html  oraz http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news,392567,mloda-polka-pomaga-w-powstrzymaniu-inwazji-norki-nad-tamiza.html

Jak powiedziała, w konkursie FameLab wzięła udział, bo lubi mówić, opowiadać historie i mieć kontakt z ludźmi. "Jest to dla mnie wyzwanie, ponieważ na co dzień posługuję się językiem angielskim i nigdy w swoim dorosłym życiu nie musiałam mówić o biologii i sprawach naukowych po polsku. W samym przygotowaniu wystąpienia najtrudniejsze było jednak zmieszczenie się regulaminowych trzech minutach" - przyznała.

Jej kolejnym krokiem jako popularyzatorki nauki będzie współorganizowanie konferencji "Science. Polish Perspectives", która w listopadzie odbędzie się w Oxfordzie. Jest to konferencja zrzeszająca polskich naukowców, ale głównie pracujących poza Polską. W czerwcu będzie reprezentowała Polskę w światowym finale tego konkursu w brytyjskim Cheltenham.

Po raz pierwszy konkurs FameLab zorganizowano w 2005 r. w Wielkiej Brytanii w ramach Cheltenham Science Festival. Polską edycję od trzech lat współorganizują Centrum Nauki Kopernik i British Council.

PAP - Nauka w Polsce

ekr/ agt/

Przed dodaniem komentarza prosimy o zapoznanie z Regulaminem forum serwisu Nauka w Polsce.

Copyright © Fundacja PAP 2024