Nauka dla Społeczeństwa

19.04.2024
PL EN
11.09.2014 aktualizacja 11.09.2014

Wirusy szybko nas osaczają, ale można się bronić

Zanieczyszczenie klamki lub blatu stołu wirusami wystarcza, by zaledwie w kilka godzin te drobnoustroje opanowały całe biuro, hotel, szpital czy przychodnię - poinformowali naukowcy na konferencji Amerykańskiego Towarzystwa Mikrobiologicznego w Waszyngtonie.

W ciągu zaledwie 2-4 godzin od przyniesienia wirusa do jakiegoś budynku można go wykryć na skórze 40-60 proc. pracowników i gości tego budynku i na najczęściej dotykanych przedmiotach - poinformowali naukowcy podczas 54. konferencji Antimicrobial Agents and Chemotherapy (ICAAC), zorganizowanej przez Amerykańskie Towarzystwo Mikrobiologiczne (American Society for Microbiology).

Wirusy roznoszone są błyskawicznie, można z nimi jednak walczyć - zaznaczył prezentujący wyniki badania Charles Gerba z University of Arizona w Tucson. Dobrze sprawdzają się choćby dezynfekujące chusteczki, zawierające któryś z czwartorzędowych związków amoniowych. Amerykańska Agencja Ochrony Środowiska (EPA) uznała je za skuteczny środek przeciwko norowirusom czy wirusowi grypy. Ważna jest też higiena dłoni, dzięki której rozprzestrzenianie się wirusa można ograniczyć od 80 do 99 proc.

Według danych Centers for Disease Control and Prevention (CDC) norowirusy są w USA najczęstszą przyczyną ostrego, wirusowego zakażenia przewodu pokarmowego. Szacuje się, że co roku powodują one od 19 do 21 mln zachorowań, przyczyniają się do 56-71 tys. hospitalizacji oraz powodują 570-800 zgonów. Ludzie najczęściej zakażają się nimi dotykając brudnych powierzchni i obiektów, i przenosząc je na dłoniach do ust.

W ramach nowego badania Gerba i jego zespół - zamiast norowirusa - śledzili rozprzestrzenianie się bakteriofaga MS-2, który jest drobnoustrojem podobnego kształtu, wielkości i podobnie reagującym na środki dezynfekcyjne. Rano naniesiono go na jedną czy dwie często dotykane powierzchnie (klamkę czy blat stołu w biurze, sali konferencyjnej albo przychodni) - czyli tam, gdzie faktycznie najłatwiej mógłby się dostać.

Po upływie 2-8 godzin naukowcy przebadali (pod kątem obecności drobnoustrojów) od 60 do 100 różnych przedmiotów i powierzchni, które mogą pośredniczyć w rozprzestrzenianiu mikroorganizmów chorobotwórczych - włączniki światła, poręcze szpitalnych łóżek, blaty stołów, uchwyty kubków, kurki od kranu, klamki, słuchawki telefonów oraz myszki i klawiatury.

Okazało się, że wystarczy zaledwie od dwóch do czterech godzin, by drobnoustrój został przeniesiony na dużą część powierzchni. Po upływie tego czasu naukowcy wykryli go na 40-60 proc. badanych przedmiotów.

Później pracownicy badanych budynków zostali wyposażeni w chusteczki nasączone środkiem dezynfekcyjnym i poinstruowani, jak często należy prawidłowo ich używać. Liczba przedmiotów, na których wykryto wirusa, zmniejszyła się wówczas nawet o 80 proc., a stężenie komórek wirusa było mniejsze nawet o 99 proc. - donosi Gerba. "Do skażenia przedmiotów i powierzchni wirusem dochodzi błyskawicznie, ale proste działania mogą bardzo skutecznie ograniczyć nasz kontakt z drobnoustrojami" - zaznacza Gerba. (PAP)

zan/ mrt/

Przed dodaniem komentarza prosimy o zapoznanie z Regulaminem forum serwisu Nauka w Polsce.

Copyright © Fundacja PAP 2024