Nauka dla Społeczeństwa

19.04.2024
PL EN
03.06.2020 aktualizacja 03.06.2020

Uniwersytet Łódzki solidarny ze społecznością Uniwersytetu Śląskiego zaniepokojoną przesłuchaniami studentów

Fot. Fotolia Fot. Fotolia

Senat Uniwersytetu Łódzkiego wyraził solidarność ze społecznością Uniwersytetu Śląskiego, zaniepokojoną przesłuchaniami studentek i studentów uniwersytetu prowadzonymi przez prokuraturę. W swojej uchwale akademicy z Łodzi przypomnieli, że autonomia uczelni to "wspólny, europejski fundament".

Uniwersytet Śląski prowadzi postępowanie dyscyplinarne w sprawie dr hab. Ewy Budzyńskiej po skargach studentów ws. narzucania im przez nią własnego światopoglądu, które obecnie zostało zawieszone z powodu epidemii.

W ostatnich dniach pojawiły się doniesienia ws. przesłuchań studentów uczelni prowadzonych przez policję - z udziałem prawnika związanego ze stowarzyszeniem Ordo Iuris. Policyjne przesłuchania są związane z zawiadomieniem dotyczącym domniemanej próby pomówienia dr hab. Ewy Budzyńskiej. Według informacji policji zawiadomienie o możliwości popełnienia takiego przestępstwa złożyła w styczniu osoba prywatna, niemająca związku ani z wykładowczynią, ani ze studentami.

"Senat Uniwersytetu Łódzkiego wyraża solidarność ze społecznością Uniwersytetu Śląskiego, zaniepokojoną przesłuchaniami studentek i studentów uniwersytetu prowadzonymi przez prokuraturę. Postępowanie dyscyplinarne wszczęte na Uniwersytecie Śląskim nie zakończyło się, dlatego działania policji i prokuratury muszą być interpretowane jako wywieranie nacisku na niezależne postępowanie dyscyplinarne, jak również na samych pozostających w sporze z wykładowcą studentów" - zapisano w uchwale podjętej na wniosek prorektora prof. Tomasza Cieślaka i przekazanej PAP w środę.

W uchwale przypomniano, że autonomia uniwersytetu została potwierdzona w Bolonii w 1988 r. w dokumencie Magna Charta Universitatum, podpisanym przez kilkaset uczelni europejskich, w tym Uniwersytet Łódzki i że jest to "nasz wspólny, europejski fundament".

"W myśl tych zasad musimy jednoznacznie stwierdzić, że debata akademicka musi respektować zasady wolności debaty naukowej, która jednak nie może przerodzić się w wymianę mniemań i subiektywnych poglądów. Spór i debata akademicka muszą podlegać zasadom racjonalności, tolerancji i zgody na różnorodność" - podkreślili członkowie Senatu UŁ.

Ich zdaniem przestrzeń publiczna uczelni państwowych nie może być obszarem, w którym dopuszcza się mowę piętnującą jakieś grupy społeczne czy jednostki.

"Dlatego rozumiemy studentów, którzy poczuli się zaniepokojeni treściami wykładowymi podważającymi te zasady i wyrażamy solidarność z nimi w obliczu działań policji i prokuratury, naruszających autonomię uczelni" - zaznaczyli w uchwale akademicy z UŁ.

Po doniesieniach dotyczących przesłuchań studentów Komenda Miejska Policji w Katowicach zapewniała w oświadczeniu, że czynności prowadzone są zgodnie z przepisami kodeksu postępowania karnego z zachowaniem procedur dotyczących m.in. przesłuchania świadków i udziału pełnomocnika osoby pokrzywdzonej. Strony uczestniczące w czynnościach są poinformowane o swoich prawach, obowiązkach, a także powodzie wezwania. Zarówno Ewa Budzyńska, jak i wezwani wówczas studenci byli w tej sprawie przesłuchani jako świadkowie.

Rzecznik dyscyplinarny Uniwersytetu Śląskiego zarzucił Ewie Budzyńskiej m.in., że "formułowała wypowiedzi w oparciu o własny, narzucany studentom, światopogląd o charakterze wartościującym, stanowiące przejaw braku tolerancji wobec grup społecznych i ludzi o odmiennym światopoglądzie, nacechowane wobec nich co najmniej niechęcią, w szczególności wypowiedzi homofobiczne, wyrażające dyskryminację wyznaniową, krytyczne wobec wyborów życiowych kobiet dotyczących m.in. przerywania ciąży".

Nagłośnienie przed kilkoma miesiącami sprawy dr Ewy Budzyńskiej wywołało reakcje w przestrzeni publicznej. Przedstawiciele Centrum Życia i Rodziny przekazali rektorowi Uniwersytetu Śląskiego ponad 33 tys. podpisów poparcia dla jej postawy. Ówczesny minister nauki i szkolnictwa wyższego Jarosław Gowin zapowiedział nowelizację Prawa o szkolnictwie wyższym i nauce, aby - jak mówił - gwarantować wolność wyrażania poglądów na uczelniach i w instytucjach naukowych lepiej, niż dotychczas. Wystąpienia w obronie prof. Budzyńskiej sformułowały m.in. Akcja Katolicka oraz Rada Społeczna przy Arcybiskupie Metropolicie Katowickim oraz obecny minister środowiska Michał Woś. (PAP)

autorka: Agnieszka Grzelak-Michałowska

agm/ ekr/

Przed dodaniem komentarza prosimy o zapoznanie z Regulaminem forum serwisu Nauka w Polsce.

Copyright © Fundacja PAP 2024