Nauka dla Społeczeństwa

19.04.2024
PL EN
20.12.2005 aktualizacja 20.12.2005

Kto tworzy współczesną inteligencję?

Nie każdy, kto zdobył wykształcenie jest automatycznie inteligentem,
mówią naukowcy. "Nikt nie staje się inteligentem przez to, że się
kształci i zostaje lekarzem, adwokatem lub inżynierem " - podkreśla
historyk prof. Janusz Tazbir. Współczesną inteligencję tworzą ludzie,
którzy - poza własnym zawodem - interesują się "ogólnymi problemami
dnia codziennego, po części tym co było, literaturą..." - uważa.

KLASA, KTÓRA SAMA SIEBIE WYMYŚLIŁA

O kondycji tej grupy mówili w Warszawie uczestnicy debaty "Czy zanik inteligencji w Polsce?".

Określenie "inteligencja" pojawiło się w literaturze po raz pierwszy w latach czterdziestych XIX w. Oznaczało ono tych, którzy "odebrawszy troskliwe wykształcenie stają na czele narodu" - przypomina prof. Jerzy Szacki, socjolog i historyk.

Historyk kultury i społeczeństwa, prof. Jerzy Jedlicki zauważa, że grupa inteligencji, tak jak i inne klasy w Polsce, opiera się definicji z powodu swojej niespójności. Jest zróżnicowana pod względem ideowo-politycznym, dochodów, majątku i kwalifikacji.

Eksperci nie zgadzają się w kwestii, czy polska inteligencja zanika. "Widziałbym w niej kategorię historyczną i unikałbym przenoszenia tego terminu na ogół ludzi wykształconych" - mówi prof. Szacki. Termin "inteligencja" współcześnie odnosi się do osób o poziomie wykształcenia co najmniej wyższym, specjalistów wysokiej klasy, realizujących pewien rodzaj misji społecznej. "Czy taka klasa jeszcze w Polsce istnieje? Mam wątpliwości" - zaznacza.

Jak przypomina socjolog Paweł Śpiewak, temat "końca inteligencji" pojawił się po pierwszych wyborach prezydenckich w III RP, gdy kandydata inteligencji, Tadeusza Mazowieckiego, wyprzedził Stan Tymiński.

"Koniec inteligencji głoszono w momencie każdego przełomu. Od około 150 lat, regularnie co 10 lat powraca w Polsce dyskusja o inteligencji" - dodaje prof. Jedlicki. Jest tak dlatego, że inteligencja to "klasa, która sama siebie wymyśliła i wciąż się dekonstruuje, dlatego stale musi się upewniać co do swego istnienia" - wyjaśnia.

INTELIGENT ZAMOŻNIEJSZY NIŻ PRZEDSIĘBIORCA

"Jeśli ktoś głosi tezę o zaniku inteligencji, musi zauważyć, że tej tezie przeczą fakty" - protestuje socjolog prof. Henryk Domański.

Powołując się na statystyki profesor informuje, że społeczny status grupy inteligenckiej w Polsce wzrósł wobec statusu innych grup społecznych i to w kilku wymiarach -  m.in. wysokości dochodów, bezrobocia, prestiżu.

"Na początku lat 90. średnie dochody rodzin inteligenckich kształtowały się niżej niż średnie dochody właścicieli drobnych i średnich przedsiębiorstw. Z czasem inteligencja przeskoczyła jednak przedsiębiorców" - mówi prof. Domański.

Przypominając badania dotyczące bezrobocia prof. Domański zauważa też, że odsetek byłych bezrobotnych wśród inteligencji jest stosunkowo najmniejszy.

W latach 90. na pytanie "czy był pan kiedyś bezrobotny" twierdząco odpowiadało 3,9-4,7 proc. inteligencji. W 2002 r. mówiło tak ponad 4 proc. Dla porównania, w grupie właścicieli przedsiębiorstw, czyli ludzi zatrudniających innych (grupy najbardziej konkurencyjnej wobec inteligencji) było to około 7 proc. - dowodzi profesor.

Jak dodaje, zawody przypisywane inteligencji od dawna plasują się w sondażach w pierwszej piątce zawodów najbardziej poważanych społecznie.

* * *

Spotkanie odbyło się 7 grudnia w Pałacu Staszica z inicjatywy Instytutu Filozofii i Socjologii PAN, http://bazy.opi.org.pl/raporty/opisy/instyt/3000/i3988.htm  Instytutu Socjologii Uniwersytetu Warszawskiego http://weber.is.uw.edu.pl oraz Polskiego Towarzystwa Socjologicznego. http://www.pts.org.pl

PAP - Nauka w Polsce, Anna Zdolińska

9 grudnia 2004

reo

Przed dodaniem komentarza prosimy o zapoznanie z Regulaminem forum serwisu Nauka w Polsce.

Copyright © Fundacja PAP 2024