NURKOWIE OBEJRZELI WRAK "STEUBENA" LEŻĄCY NA DNIE BAŁTYKU
Wrak okrętu niemieckiej marynarki wojennej \"Steuben\", zatopionego 10 lutego 1945 r. obejrzeli z bliska, jako pierwsi na świecie, uczestnicy niezwykłej wyprawy na dno Bałtyku. \"Wrak okrętu zlokalizowała wiosną ub. r. polska marynarka wojenna. Od razu, gdy tylko zaczęto podejrzewać, że może to być +Steuben+, narodził się pomysł zorganizowania wyprawy\" - mówi zastępca redaktora naczelnego National Geographic Polska, http://www.national-geographic.pl/national_geographic/index.jsp kierownik wyprawy do wraku Steubena, Marcin Jamkowski.
PASAŻERSKI SYNONIM LUKSUSU
\"Steuben\" nie zawsze był okrętem wojennym. Zbudowany został w 1923 r. jako luksusowy liniowiec pasażerski. Miał 168 metrów długości i należał do północno-niemieckiego przedsiębiorstwa żeglugowego Lloyd w Berlinie. Nosił wtedy nazwę \"Muenchen\".
Zmieniono ją na \"General von Steuben\" po remoncie statku, który ucierpiał w pożarze w czasie postoju w porcie w Nowym Yorku. Do słowa \"Steuben\" skrócono ją po kolejnym remoncie, w 1938 r. W tym czasie statek cieszył się już wielką popularnością. Był synonimem luksusu.
ZMOBILIZOWANY NA POCZĄTKU WOJNY
Karierę w niemieckiej Kriegsmarine statek rozpoczął po wybuchu II wojny światowej. Wyposażono go wtedy w 12 działek przeciwlotniczych, przebudowano wnętrza, a kadłub pomalowano na szaro. Początkowo był wykorzystywany głównie jako okręt-baza dla załóg okrętów podwodnych. Od 1 sierpnia 1944 r. służył jako transportowiec do przewożenia rannych żołnierzy.
OSTATNI TRAGICZNY REJS
W swój ostatni rejs \"Steuben\" zabrał na pokład ok. 5200 osób - rannych żołnierzy i cywilów, ewakuowanych z Prus Wschodnich, do których wkraczała Armia Czerwona. Na statku, trafionym przez radzieckie torpedy, zginęło 4,5 tys. spośród nich. Ta największa w dziejach żeglugi katastrofa morska pochłonęła trzykrotnie więcej ofiar niż tragedia legendarnego \"Titanica\".
Z SZACUNKIEM DLA ZMARŁYCH
\"Zdecydowaliśmy się nie wchodzić do wnętrza statku. Nie tylko dlatego, że byłoby to niebezpieczne, ale również dlatego, że chcieliśmy uszanować miejsce spoczynku tak wielu ludzi. Z tego względu nasze zdjęcia pokazują jedynie kadłub wraku i mostek kapitański. Wiedzieliśmy, że tam nie będzie żadnych ciał. Wcześniej rozmawiałem z niemieckim oficerem, który ostatni opuścił mostek i powiedział mi, że nikt w tym miejscu nie zginął\" - opowiadał Marcin Jamkowski.
* * *
Zdjęcia i artykuł na ten temat publikuje lutowy National Geographic. Wystawę fotografii z wyprawy pt. \"Steuben - krwawa tajemnica Bałtyku\" będzie można oglądać od pierwszego lutego do końca marca w Akwarium Gdyńskim. http://www.akwarium.gdynia.pl
PAP - Nauka w Polsce, Urszula Jabłońska
1 luty 2005
reo
Przed dodaniem komentarza prosimy o zapoznanie z Regulaminem forum serwisu Nauka w Polsce.