Nauka dla Społeczeństwa

19.04.2024
PL EN
11.09.2013 aktualizacja 11.09.2013

Guliński nt. sugestii NIK i lepszego wdrażania innowacji

Przyjętą przez rząd Strategię Innowacyjności i Efektywności Gospodarki można rozwijać w kierunku lepszego transferu technologii i komercjalizacji, zgodnie z sugestią NIK - mówił wiceminister nauki (MNiSW), Jacek Guliński posłom z sejmowej podkomisji ds. nauki.

"Brakuje jednego, ogólnopolskiego, prowadzonego przez rząd programu, którego zadaniem byłoby stworzenie krajowego systemu współpracy nauki i gospodarki. Obecnie wszystkie działania są rozproszone i prowadzone przez podmioty, które w swojej kompetencji mają również inne zadania i cele. Działalność innowacyjna odbywa się przy okazji realizacji projektów unijnych i przy okazji zdobywania środków na inne cele" - mówiła wicedyrektor delegatury Najwyższej Izby Kontroli w Białymstoku, Agata Ciupa, na środowym posiedzeniu sejmowej podkomisji ds. nauki i szkolnictwa wyższego.

"Taki wspólny program właśnie się narodził" - zauważył podsekretarz stanu w Ministerstwie Nauki i Szkolnictwa Wyższego, Jacek Guliński. Dodał, że chodzi o Strategię Innowacyjności i Efektywności Gospodarki, stworzoną przez resorty gospodarki i nauki, przy udziale Ministerstwa Rozwoju Regionalnego. Program ma m.in. ułatwić transfer technologii i komercjalizację wyników badań. Prowadzą go ministerstwa i ich agencje: Narodowe Centrum Badań i Rozwoju oraz Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości.

"Myślę, że ta strategia, przyjęta w styczniu 2013 r. przez Radę Ministrów, jest tu dobrym punktem wyjścia i można ją rozwijać w stronę, którą państwo postulują" - uznał Guliński. Przypomniał, że ta strategia - wraz z Programem Rozwoju Przedsiębiorstw opracowanym przez Ministerstwo Gospodarki - jest podstawą nowego Programu Operacyjnego Inteligentny Rozwój (POIR). Zapisy programu przynajmniej w części odpowiadają pokontrolnym sugestiom NIK. "Przewidujemy w nim jeszcze większy skłon w kierunku badań strategicznych sektorowych, realizowanych z przedsiębiorcami i dla nich. To się już dokonuje, ale w jeszcze większym stopniu nastąpi przy uruchomieniu POIR" - dodał.

Na posiedzeniu podkomisji Ciupa przedstawiła wyniki kontroli wdrażania innowacji przez szkoły wyższe i parki technologiczne. Izba pozytywnie (z zastrzeżeniami) oceniła samo wspieranie innowacji, ale źle oceniła efekty tych działań, które nie poprawiają innowacyjności polskiego przemysłu i gospodarki. Wyniki kontroli przedstawiono w końcu sierpnia na posiedzeniu sejmowej Komisji Innowacyjności i Nowoczesnych Technologii.

Kontrola dotyczyła lat 2010-1012 i objęła 16 szkół wyższych (m.in. w Białymstoku, Olsztynie, Krakowie, Gdańsku, Kielcach, Lublinie i Wrocławiu) oraz dziewięć podmiotów zarządzających ośmioma parkami technologicznymi, m.in. Pomorską Specjalną Strefę Ekonomiczną sp. z o.o. w Sopocie, Jagiellońskie Centrum Innowacji Sp. z o.o. w Krakowie, Rzeszowską Agencję Rozwoju Regionalnego S.A. w Rzeszowie i Wrocławski Park Technologiczny S.A. W badanym okresie skontrolowane szkoły wyższe zrealizowały niemal 5 tys. projektów badawczych o wartości niemal 730 mln zł, dofinansowanych ze środków publicznych. "Niestety, tylko nieznaczny ich odsetek - czyli 283 projekty (mniej niż 6 proc.), o łącznej wartości blisko 243 mln zł - dotyczył badań rozwojowych, celowych i zamawianych - takich, których wyniki powinny nadawać się do praktycznych zastosowań" - poinformowała Ciupa.

Zdaniem NIK niepokojąca jest niska, 24. pozycja Polski w rankingu innowacyjności 27 krajów UE. Za słabe strony Polski uznano współpracę nauki i biznesu oraz spadek liczby małych i średnich przedsiębiorstw wprowadzających innowacje - z ponad 17 proc. do 14 proc. Przy średniej unijnej wynoszącej 38 proc. zajmujemy pod tym względem przedostatnią pozycję w rankingu. Według NIK na polskim rynku, złożonym głównie z małych i średnich przedsiębiorstw, brakuje też zainteresowania wdrażaniem nowoczesnych technologii.

Odnosząc się do raportu Guliński zauważył, że polskie firmy i przedsiębiorstwa za mało inwestują w innowacje. Dodał, że skala finansowania badań i rozwoju wynosi w Polsce mniej niż 1 proc. PKB, z czego aż 80 proc. tego finansowania pochodzi z budżetu państwa.

Skontrolowane przez NIK uczelnie zgłosiły do ochrony 1 596 wynalazków, wzorów użytkowych i przemysłowych oraz znaków towarowych, uzyskując 906 patentów i praw ochrony. Rekordowo dużo zgłoszeń miały Politechnika Wrocławska i Poznańska. Mimo znacznej liczby uzyskanych form ochrony, skontrolowane jednostki "chroniły" jedynie 520 wynalazków, wzorów oraz znaków towarowych. W okresie objętym kontrolą wygasła bowiem ochrona aż 483 z nich. Z ochrony wyników swoich badań, często po upływie zaledwie pierwszego jej okresu, rezygnowano głównie z powodu znikomej przydatności wyników do wykorzystania w gospodarce - uznali kontrolerzy NIK.

Izba sugeruje, że MNiSW nie powinno wspierać patentowania, przyznając za nie punkty podczas oceny jednostek naukowych, gdyż wtedy uczelnie mogą zabiegać o patenty dla samej punktacji. "Trudno oceniać jakość patentów, ale gdyby były niskiej jakości, Urząd Patentowy po prostu by ich nie przyznał" - powiedział Guliński. Dodał też, że jego resort zmodyfikował program Patent Plus, który zapewnia patentującym uczelniom finansowe wsparcie. W efekcie pieniądze trafiają do tych uczelni, które same inwestują w dany patent, co świadczy o faktycznej potrzebie ochrony i dobrze wróży odnośnie przyszłego zastosowania wynalazku.

PAP - Nauka w Polsce

zan/ ula/

Przed dodaniem komentarza prosimy o zapoznanie z Regulaminem forum serwisu Nauka w Polsce.

Copyright © Fundacja PAP 2024