Nauka dla Społeczeństwa

20.04.2024
PL EN
16.07.2014 aktualizacja 16.07.2014

Studia wyższe – tylko z pasją!

Doskonale wiadomo, że nawet najbardziej wyszukane studia uniwersyteckie nie gwarantują otrzymania wymarzonej pracy. Jednak co roku ponad 1,5 mln żaków rozpoczyna rok akademicki w Polsce w nadziei na pogłębienie wiedzy i lepsze perspektywy w życiu zawodowym. Jedyna porada dla przyszłych i obecnych studentów – studiujcie to, co naprawdę chcecie i róbcie to z pasją. To gwarancja sukcesu!

A co po studiach? Czy po historii będziecie historykami przemierzającymi archiwa i piszącymi bestsellery na miarę Normana Daviesa, po fizyce zasiądziecie przy Wielkim Zderzaczu Hadronów, a po chemii odkryjecie lek na raka? Pewnie nie, ale niezbadane są ścieżki kariery. A czym zajmować się po ukończeniu archeologii? Spędzać dni na rozkopywaniu grobów pod piramidami? To udaje się tylko nielicznym.

Niewątpliwie z pasją studiował archeologię warszawiak Jakub Szamałek (rocznik 1986). Co prawda robił to za granicą, bo początkowo w Oxfordzie, co jednak faktu nie zmienia. Przyglądał się tam zagadnieniom związanym z archeologią klasyczną – m.in. sztuce okresu hellenistycznego, malarstwu wazowemu, propagandzie w sztuce. Ostatecznie został doktorem archeologii śródziemnomorskiej University of Cambridge, po czym… wrócił do Polski. I co dalej? Profesura? I ciepła posadka na uczelni? Okazuje się, że nie. Obecnie pracuje jako scenarzysta w warszawskim studio CD Projekt RED, które jest producentem znanej na całej świata serii gier „Wiedźmin” (prezydent USA Barack Obama otrzymał ją jako jeden z prezentów w czasie pobytu w naszym kraju). I po co była cała „zabawa” w naukę, skoro teraz zajmuje się, zdaje się, zupełnie czymś innym? Tak by się wydawało. Studia archeologiczne pozwoliły Szamałkowi z pewnością uwiarygodnić współtworzony przez niego fantastyczny świat. Jak przyznał w jednym z wywiadów, w czasie pisania scenariuszy do jednej z gier sięgał do raportów wykopaliskowych czy do źródeł pisanych w postaci sag czy mitów. Rozeznanie w temacie i ogólna wiedza, gdzie i w jaki sposób szukać odpowiednich informacji – są z pewnością bezcenne. A sukces „Wiedźmina” pokazuje, że podążanie w takim kierunku, w którym ekipa tworząca produkt składa się nie tylko z doskonałych programistów i grafików, ale również oczytanych scenarzystów, jest po prostu nieodzowne. Żeby było ciekawej – przed podjęciem pracy w branży komputerowej Szamałek pisał… kryminały osadzone w, jakby mogło być inaczej, w świecie starożytnej Grecji. Debiut został przyjęty bardzo pozytywnie. Za książkę „Kiedy Atena odwraca wzrok” (2011) archeolog otrzymał nagrodę Wielkiego Kalibru Czytelników na Międzynarodowym Festiwalu Kryminałów 2012.

W czasie obecnych wakacji w podróż zabrałem kolejną książkę Szamałka zatytułowaną „Morze Niegościnne” (wydawnictwo MUZA 2013) osadzoną w realiach rubieży starożytnego świata greckiego – koloniach zlokalizowanych nad Morzem Czarnym (zwanym w starożytności właśnie Morzem Niegościnnym). Obawiałem się nieco zdominowania narracji przez naukowe wywody, jakby nie było – doktora archeologii. Na szczęście czekało mnie spore zaskoczenie. Książkę pochłania się jednym tchem. Jednocześnie, niepostrzeżenie autor przemyca w czasie dynamicznego wywodu, ciekawostki historyczne. Szczególnie dużo jest odwołań do mitologii greckiej. Jak przyznaje autor – przy pisaniu książki korzystał przede wszystkim ze źródeł archeologicznych, bo w przypadku opisywanego obszaru źródła pisane są znacznie uboższe. Pojawiają się jednak postaci i miasta historyczne. Dla wnikliwych i ciekawskich Szamałek przygotował przypisy, które dopowiadają bądź tłumaczą niuanse i wydarzenia czy zawiłe losy postaci mitologicznych mniej zaznajomionym ze światem starożytnym. Książki tak wiarygodnie ukazującej świat starożytny nigdy nie napisałaby osoba niestudiująca wnikliwie tematu, a na to można pozwolić sobie w zasadzie tylko na uniwersytecie. Z budowli teatralnej w Pantikapajonie, który odgrywa istotną rolę w powieści, zachowało się do dziś tylko jedno kamienne siedzisko. Szamałek z pomocą źródeł i analogii oraz oczywiście wyobraźni - uzupełnił obraz tak sugestywnie, że możliwe jest nawet odczucie zapachów w obrębie konstrukcji. A wszystko to, dzięki temu, że autor powieści studiował z pasją…

Szymon Zdziebłowski

Przed dodaniem komentarza prosimy o zapoznanie z Regulaminem forum serwisu Nauka w Polsce.

Copyright © Fundacja PAP 2024