Nauka dla Społeczeństwa

25.04.2024
PL EN
16.03.2015 aktualizacja 16.03.2015

I ty możesz zostać (akademickim) mówcą!

Fot. Fotolia Fot. Fotolia

Co prawda nie każdy urodził się Cyceronem (ani choćby prof. Bralczykiem), ale … sztuki publicznego przemawiania można się uczyć. Przekonują o tym Toastmasters, czyli rozwijające się szybko także w Polsce kluby mówców i liderów. Tylko w Krakowie działają one – i to całkiem prężnie – przy trzech miejscowych uczelniach.

Toastmasters (nazwa pochodzi – tak, tak! - od osoby wznoszącej zwyczajowo toast) nie jest wcale ideą nową, bowiem pierwszy klub powstał w USA ponad 90 lat temu. Założyciel Toastmasters, pasjonat edukacji, Ralph Smedley chciał przez tę inicjatywę pomóc młodym ludziom w rozwijaniu zdolności komunikacyjnych i przywódczych.

Jego pomysł zrobił furorę: dzisiaj kluby Toastmasters – określające się jako „kuźnie mówców i liderów” - istnieją na wszystkich kontynentach w ponad stu krajach i liczą około 300 tys. członków. Także – od kilku lat – nad Wisłą są obecne już we wszystkich dużych miastach: od Wrocławia po Białystok i od Lublina po Szczecin.

W ostatnich latach kluby wyrastają jak grzyby po deszczu w najróżniejszych miejscach i instytucjach – nierzadko przy uczelniach. W samym Krakowie – gdzie zrobiłem małą sondę – istnieją trzy kluby przyuczelniane: na Akademii Górniczo-Hutniczej, Politechnice Krakowskiej i Uniwersytecie Ekonomicznym (nie licząc kilku innych, które narodziły się np. przy korporacjach i biurach co-workingowych).

A jak wyglądają spotkania „toastmasterów”? I jak w praktyce ćwiczy się sztukę publicznego przemawiania? Ciekawość przywiodła mnie na spotkania w Krakowie: najpierw na Politechnice, a potem - na AGH. I – muszę od razu powiedzieć – nie byłem rozczarowany.

Na cotygodniowym spotkaniu klubu na PK tematem wiodącym było „zaufanie”. Każdy z uczestników – także gości, takich jak ja – mógł (choć nie musiał) wyrazić swoje osobiste refleksje na wskazaną kwestię. Potem następowała prezentacja dwóch przygotowanych mów. Każdy z oratorów musiał się zmieścić w ściśle ograniczonym limicie czasowym (zależnie od mowy - od 6 do 14 min.) - o czym przypominał mu najpierw zielony, a potem czerwony kartonik.

A potem nastała pora na relaksujący przerywnik przypominający trochę grę w kalambury: sesję gorących pytań i odpowiedzi. W jej trakcie część grupy indagowała dwójkę wyznaczonych „ekspertów” (innych członków klubu) na wybrany ad hoc temat – w tym wypadku była nim akurat „krzywizna ogórka” i jej niezgodność z unijnymi normami.

Dodatkowe utrudnienie polegało na tym, że eksperci, aby uzgodnić wspólną odpowiedź, mogli porozumiewać się między sobą tylko na migi.

Nie będę streszczał tej części spotkania (brak mi na to słów, a przede wszystkim – rąk...), ale śmiechu było przy tym niemało. Co pokazuje, że kluby „toastmasterów” mogą nie tylko ćwiczeniem skutecznej komunikacji, ale być też niezłą zabawą. Cały wieczór kończył się recenzjami mów i podsumowaniem spotkania.

Spotkanie na AGH, na które trafiłem, miało szczególny charakter – gdyż był to konkurs mów i recenzji. Nagrodą dla zwycięzców – oprócz dyplomów – było awansowanie na wyższy etap rywalizacji Toastmasters.

Bo trzeba dodać, że każdy klub rządzi się dość twardymi regułami: aby zostać „kompetentnym mówcą”, trzeba przygotować i wygłosić 10 mów zgodnych z ustalonymi w programie zajęć założeniami.

Czy zatem nie jest to propozycja wyłącznie dla osób, które planują karierę polityków, menadżerów czy innego typu przywódców? Niekoniecznie. Z moich rozmów z członkami tych klubów – często studentami i absolwentami – wynika, że jest to dla nich przede wszystkim szansa na przełamanie barier przed występami publicznymi i zapanowania nad swoim językiem – nie tylko nad słowami, ale i mową ciała.

Zresztą warto zobaczyć film promujący kluby Toastmasters (zrealizowany w Krakowie).

I jak? Czy i Ty, Drogi Czytelniku, czujesz, że zostałeś stworzony, aby być mówcą? Nawet jeśli nie do końca, to warto spróbować swoich sił!

Bo – powiem pół żartem, pół serio – gdyby więcej było kursów oratorskich, to także konferencje naukowe mogłyby być częściej pasjonującym przeżyciem dla swoich słuchaczy...

ps. Więcej informacji o klubach Toastmasters International i adresy klubów można znaleźć na: http://toastmasters.edu.pl/

Szymon Łucyk

Przed dodaniem komentarza prosimy o zapoznanie z Regulaminem forum serwisu Nauka w Polsce.

Copyright © Fundacja PAP 2024