Nauka dla Społeczeństwa

25.04.2024
PL EN
27.05.2015 aktualizacja 27.05.2015

Zbadano śpiące królewny świata nauki

Fot. Fotolia Fot. Fotolia

Niektóre publikacje naukowe z miejsca zyskują popularność, inne pokrywają się kurzem. Po latach ktoś je jednak "odkrywa" i bywają masowo cytowane, czasem wręcz przyczyniają się do przełomów w nauce. Takich publikacji jest więcej, niż sądzimy - twierdzą naukowcy w PNAS.

Publikacje naukowe, które najpierw zostają zapomniane, aby po latach doczekać się swoich "pięciu minut", nazywane są czasami "śpiącymi królewnami". Analizą ich losu zajęli się naukowcy z Center for Complex Networks and Systems Research (CNetS) w School of Informatics and Computing (SoIC) na amerykańskim Indiana University (IU).

"To badanie dostarcza mocnych empirycznych dowodów, że publikacja może naprawdę wyprzedzać swoje czasy" - zauważa jeden z autorów badania, Alessandro Flammini. - +Przedwczesny+ temat może spalić na panewce i nie przykuć niczyjej uwagi, nawet jeśli przedstawiają go autorzy posiadający od dawna w naukowym świecie mocno ugruntowaną pozycję".

Przykładem takiego tekstu jest brzemienna w skutki publikacja Alberta Einsteina, Borisa Podolsky\'ego i Nathana Rosena, z 1935 r. Zaprezentowali w niej eksperyment myślowy (tzw. paradoks EPR), chcąc wykazać niezupełność mechaniki kwantowej. Naukowcy z IU ustalili obecnie, że ta publikacja nie została doceniona (tzn. nie była szeroko cytowana) aż do 1994 r.

Największa "ospałość" wśród analizowanych publikacji dotyczy tekstu angielskiego matematyka i prekursora statystyki matematycznej Karla Pearsona. Jego artykuł opublikowany w 1901 r. w "Philosophical Magazine" "odkryto" dopiero w 2002 r.

W pierwszej piętnastce "śpiących" cztery teksty opublikowano ponad wiek temu.

W czasach publikowania części tych tekstów potencjalne zastosowania dla opisanych w nich zjawisk czy procesów po prostu trudno było przewidzieć - zwraca uwagę Flammini. "Zajmujący drugie miejsce (pod względem "przeleżenia") tekst opublikowano w 1958. Dotyczy on przygotowania tlenku grafitu, który dopiero po latach stał się związkiem wykorzystywanym do produkcji grafenu, materiału setki razy bardziej wytrzymałego od stali, przez co intensywnie zainteresował się nim przemysł" - mówi badacz.

Na zainteresowanie naukowców najczęściej czekają teksty z dziedziny fizyki, chemii, matematyki, medycyny (a dokładniej - z interny) i publikacje multidyscyplinarne. Kilka spośród badanych tekstów z tych dziedzin hibernowało nawet ponad 70 lat!

Autorzy analiz sprawdzali również, w jakich pismach publikacje najczęściej muszą swoje odleżeć. Okazuje się, że w największym stopniu dotyczy to "PNAS", "Nature" i "Science".

W ramach swojego badania Flammini i jego współpracownicy skorzystali z ogromnych baz danych gromadzących miliony publikacji z różnych dyscyplin nauki, publikowanych od ponad wieku. Mnóstwo pozycji pochodziło z potężnych archiwów amerykańskiego stowarzyszenia naukowego fizyków American Physical Society i ze strony Web of Science, gdzie trafiają materiały z zakresu nauk ścisłych, przyrodniczych i społecznych. Z obu baz naukowcy wylosowali odpowiednio ponad 380 tys. i 22,4 mln publikacji.

Aby obliczyć "współczynnik uśpienia" dla różnych publikacji, w przypadku każdej z nich naukowcy porównali historie cytowań i ciągi odniesień, uwzględniając rok publikacji, maksymalną liczbę cytowań w roku oraz rok, w którym tekst cytowano rekordowo często. Ustalili też moment "przebudzenia" czyli rok, w którym nastąpił przełom dotyczący skali cytowania.

Flammini i jego zespół stwierdzili, że uznanie wyników badań z opóźnieniem nie jest zjawiskiem tak rzadkim, jak wcześniej sugerowano (np. badaniu z 2004 r., autorstwa holenderskiego statystyka Anthony\'ego F.J. van Raana, który zaproponował nazywać niektóre doniesienia naukowe "śpiącymi królewnami").

W pierwszej piątce dziedzin naukowych, w których publikacje są cytowane z największym opóźnieniem znalazła się statystyka. Może to mieć związek z faktem, że jest ona wykorzystywana coraz powszechniej od niedawna do analiz ogromnych zbiorów danych - sugerują autorzy analiz dodając, że dotychczas dyscypliny tej nie postrzegano jako obfitującej w "śpiące królewny".

Oprócz tekstu Pearsona, pierwsza piętnastka wymieniona w PNAS obejmuje materiał Edina Bidell Wilsona (w "hibernacji" przez 70 lat), który wprowadził m.in. ważny wzór potrzebny do analizy małych zbiorów danych.

Na zainteresowanie ekspertów często czekają również teksty z dziedziny chirurgii, nauk społecznych i rachunku prawdopodobieństwa.

Największy odsetek opóźnień dotyczy takich publikacji, których cytowania doprowadziły do powstania nowej dziedziny nauki. Teksty te musiały odczekać, aż zaczną się do nich masowo odwoływać eksperci z całkiem innych dziedzin niż te, które reprezentowali ich autorzy - zauważa Flammini. (PAP)

zan/ krf/

Przed dodaniem komentarza prosimy o zapoznanie z Regulaminem forum serwisu Nauka w Polsce.

Copyright © Fundacja PAP 2024