Nauka dla Społeczeństwa

29.03.2024
PL EN
20.07.2015 aktualizacja 20.07.2015

Tam, gdzie archeologia spotyka się ze sztuką

Rys. Mirosław Kuźma Rys. Mirosław Kuźma

Pochówki odkrywane przez archeologów budzą od dziesiątek lat największe emocje – począwszy od odkrycia grobowca Tutanchamona. Techniczne, pełne szczegółów rysunki archeologów często nie oddają tego, w jaki sposób wyglądały okoliczności złożenia zmarłego w dniu jego pogrzebu. Na odsiecz naukowcom przychodzą… artyści.

„Dokumentacja z badań wykopaliskowych, choć niezwykle ważna, stanowi w przeważającej mierze liczący setki lub nawet tysiące stron zbiór rysunków technicznych, tabel, wykresów, zestawień statystycznych, wykazów zabytków… zupełnie nieatrakcyjnych medialnie. Dopiero właściwa +charakteryzacja+ tych informacji, nadanie im cech fabularnych, może i powinna poruszyć naszą wyobraźnie” – pisze Bartłomiej Bartecki, dyrektor Muzeum im. Ks. Stanisława Staszica w Hrubieszowie we wprowadzeniu do katalogu aktualnie prezentowanej w tej placówce ekspozycji „Archeologia i sztuka”.

Na wystawie czynnej do końca lipca zobaczyć można prace Mirosława Kuźmy – rysownika, ilustratora, karykaturzysty, rzeźbiarza, plakacisty, a przy tym – miłośnika historii. Jest on również zaangażowanym działaczem środowiska rekonstruktorskiego – przez 25 lat organizował spotkania pasjonatów średniowiecza w ruinach grodu Bolczów.

Pomysł na osobną wystawę poświęconą artystycznym rekonstrukcjom dawnych pochówków, takim, jakie były możliwe do zaobserwowania w dniu pogrzebu, zrodził się w 2012 roku. Wtedy ruszyły przygotowania do koncepcji wystawy „Wojownik i księżniczka”, dotyczącej pochówków społeczności kultury strzyżowskiej, która jest prezentowana jest w Hrubieszowie równolegle z pracami Mirosława Kuźmy.

Co prawda każdy pochówek sprzed kilkuset lat czy tysięcy lat jest interesujący z poznawczego punktu widzenia. Tak więc artystyczna rekonstrukcja również spotkałaby się z zainteresowaniem. Jednak w przypadku wystawy „Archeologia i sztuka” artysta stworzył, oprócz prac obrazujących wybrane pochówki społeczności kultury strzyżowskiej z 1 poł. II tysiąclecia p.n.e., kilkanaście rekonstrukcji wczesnośredniowiecznych grobów atypowych z obszaru Anglii, Polski czy Skandynawii. Atypowych, czyli jakich? Jedna z prac obrazuje parę – mężczyznę i kobietę złożonych w grobie odkrytym przez archeologów w Danii. Jak wykazały analizy antropologiczne – on zginął w wyniku powieszenia. Na klatce piersiowej spoczywał żelazny nóż. Kobietę natomiast przywalono bezpośrednio po ceremonii pogrzebowej trzema wielkimi głazami. Pomiędzy zmarłymi odkryto szczątki czaszki owcy. Ot, taki przykład pochówku atypowego, z którego interpretacją muszą zmagać się archeolodzy. Ale wśród przygotowanych prac są i takie jeszcze bardziej mrożące krew w żyłach. Jak chociażby ta ukazująca grób, ponownie z Danii i ponownie podwójny, chociaż tym razem w drewnianej komorze spoczywało dwóch mężczyzn – jeden z nich na plecach. W formie tego pochówku nie ma nic niepokojącego. Inaczej jest w przypadku kompana, którego głowa jest odcięta i leży między ciałami. Jego ręce i nogi są skrępowane. W poprzek dwóch mężczyzn położono włócznię. Kim byli zmarli? Naukowcy przypuszczają, że wraz z panem w zaświaty udać się musiał jego sługa… Takie czasy…

Na zakończenie i na… zachętę opis jeszcze jednego pochówku. Tym razem ponownie wczesnośredniowiecznego, ale tym razem „naszego”, z terenu Cedyni. W komorze grobowej na plecach spoczywa mężczyzna. Zamiast głowy – 3 kamienie. Ta spoczywa między nogami zmarłego. „Czy był on skazańcem uśmierconym za dokonanie jakichś haniebnych czynów? A może posądzono go o pośmiertną +wampiryczną+ aktywność? Czy mógł być on złożony w ofierze? Na te pytania nie znamy na razie ostatecznej odpowiedzi” – czytamy w opisie pracy Mirosława Kuźmy.

Obrazy stworzone przez artystę są sugestywne, oddają silny ładunek emocjonalny, atmosferę i doskonale umożliwiają wgląd w rytuały pogrzebowe sprzed tysiącleci. Szkoda tylko, że mimo barwnego i wyrazistego przekazu brak nadal jednego – jasnej odpowiedzi na pytanie, dlaczego zmarli spoczywają w komorach grobowych w tak „atypowy” sposób. Tutaj pomóc mogą nam tylko źródła pisane, które dla terenów barbarzyńskich są dość skromne i nie wyjaśniają nam tego zagadnienia.

Wystawa „Archeologia i sztuka” pokazuje, że wbrew ogólnej tendencji we współczesnym świecie – obrazując, nie trzeba posługiwać się wysublimowanym oprogramowaniem graficznym. Najważniejszy jest talent i umiejętności manualne, a efekt może być równie dobry. A w przypadku dzieł M. Kuźmy kluczowe jest to, że przy powstawaniu prac konsultował każdy szczegół ze specjalistami. Dlatego nie są to tylko „wizje” artysty, ale przede wszystkim próba oddania rzeczywistości.

„Czy archeologia ma coś wspólnego ze sztuką? Przewrotnie twierdzę, i to od dawna, że jest ona po prostu nią sama w sobie, z wszystkimi atrybutami jej należnymi i z całą emocjonalnością tworzenia” – stwierdza w przedmowie do katalogu prof. Andrzej Kokowski. Nie potrafię się z nim nie zgodzić.

Szymon Zdziebłowski

Przed dodaniem komentarza prosimy o zapoznanie z Regulaminem forum serwisu Nauka w Polsce.

Copyright © Fundacja PAP 2024