Nauka dla Społeczeństwa

25.04.2024
PL EN
20.11.2015 aktualizacja 20.11.2015

Dr Siłuszyk: popularyzator nauki przede wszystkim powinien słuchać

Dr Marek Siłuszyk, archiwum prywatne Dr Marek Siłuszyk, archiwum prywatne

Dobry popularyzator nauki przede wszystkim powinien być otwarty i słuchać - mówi dr Marek Grzegorz Siłuszyk. Od 15 lat w Siedlcach podejmuje inicjatywy popularyzujące nauki ścisłe i astronomię np. mobilne planetarium SKY; uczestniczy w festiwalach nauki; w laboratorium fizycznym organizuje zajęcia dla dzieci i młodzieży.

Dr Marek Grzegorz Siłuszyk z Uniwersytetu Przyrodniczo-Humanistycznego w Siedlcach (UPH) jest finalistą XI edycji konkursu Popularyzator Nauki, organizowanego przez serwis Nauka w Polsce Polskiej Agencji Prasowej oraz Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego. Znalazł się w trójce finalistów w kategorii Popularyzatorzy Indywidualni - Naukowcy.

"Osoba, która popularyzuje naukę powinna być otwarta i przede wszystkim powinna słuchać. Nie wywyższać się wiedzą i nie popisywać terminami. Małe dzieci potrafią zadawać świetne pytania, które mogą zastanowić niejednego profesora. Ja sam podczas popularyzatorskich imprez dużo z siebie daję, ale też sam zyskuję i dużo się uczę" - mówi PAP dr Marek Grzegorz Siłuszyk.

W 1999 roku ukończył studia z matematyki na Akademii Podlaskiej w Siedlcach, a w 2004 roku uzyskał tytuł doktora nauk fizycznych w zakresie fizyki na Uniwersytecie Łódzkim. Rozpowszechnianiem nauki zajmuje się od ponad 15 lat, czyli od czasu ukończenia studiów. Od tego czasu uczestniczył, inicjował i sam prowadził wiele wydarzeń popularyzujących naukę.

W latach 2010–2015 prowadził lekcje akademickie na Wydziale Nauk Ścisłych UPH w Siedlcach. W laboratorium organizował pokazy z fizyki m.in. dla młodzieży z Siedlec, Mińska Mazowieckiego, Węgrowa, Sokołowa Podlaskiego, Zbuczyna, Międzyrzeca Podlaskiego. Z jego nowatorskich zajęć z matematyki, warsztatów z geometrii mogły korzystać zarówno przedszkolaki, jak i uczniowie podstawówek, gimnazjów, szkół ponadgimnazjalnych.

Wielokrotnie był prelegentem na Festiwalach Nauki w Siedlcach, Łukowie i Cegłowie. W 2015 roku współorganizował z komisją ds. promocji i rozwoju na WNŚ wspólne oglądanie zaćmienia Słońca. Był też pomysłodawcą i współorganizatorem 45-godzinnego wykładu na 45-lecie uczelni – Uniwersytetu Przyrodniczo-Humanistycznego w Siedlcach oraz aktywnie angażuje się w coroczną inicjatywę tj. Pierwszego Dnia Wiosny z macierzystym Wydziałem Nauk Ścisłych na UPH. Prowadził zajęcia na Uniwersytecie Otwartym i Uniwersytecie Dziecięcym.

Kolejną jego inicjatywą jest mobilne planetarium SKY, z którym można pojechać do wszystkich zainteresowanych kosmosem. Ma ono popularyzować astronomię i przybliżać odbiorcom, czym jest kosmos i jakie prawa nim rządzą. Wspólnie z Instytutem Pedagogiki UPH zaczyna realizować też konkurs pod nazwą Siedlecki Kangurek. To Międzynarodowy Konkurs Matematyczny Kangur, który będzie się odbywał w nowej grupie wiekowej odbiorców - przedszkolaków. Na świecie dzieci 5-6 letnie uczestniczą już w podobnych konkursach, a w Polsce dotąd nie miały takiej szansy.

Jak mówi dr Siłuszyk, jego działalność popularyzatorska jest skierowana do bardzo szerokiego grona: od przedszkolaka do żaka - nawet do żaka z Uniwersytetu Trzeciego Wieku. "Sam mam czwórkę dzieci: w żłobku, przedszkolu, szkole podstawowej i gimnazjum. W związku z tym wyczuwam poszczególne etapy szkolne i widzę pewne braki, które jako nauczyciel akademicki z 15-letnim doświadczeniem potrafię ocenić i określić. Pewne braki staram się równoważyć samemu" - zaznacza rozmówca PAP.

Jego zdaniem najtrudniejszą i najbardziej wymagającą grupą odbiorców są dzieci. "Słuchają wszystkiego, cokolwiek się do nich powie. Zawodowo zajmuję się promieniowaniem kosmicznym. Na każdym etapie rozwoju dziecka da się pokazać coś, co je zafascynuje nawet w tak trudnej tematyce. Pracując z dziećmi można się zrealizować i spełniać. Dzieci najwyżej podnoszą poprzeczkę, ale staram się przez nią skakać" - mówi dr Siłuszyk.

Sposób przekazu i forma zajęć są dostosowane do odbiorców. "Czasami jest to fartuch, innym razem peruka. Zajęcia zawsze są wzajemną wymianą informacji, dyskusją, burzą mózgów, z naciskiem na zajęcia warsztatowe, praktyczne. Zgodnie z +piramidą zapamiętywania+ największy efekt mają zajęcia praktyczne. Dzieci nie tylko słuchają, ale biorą aktywny udział w zajęciach" - zaznacza rozmówca PAP.

Większość zajęć prowadzi ze wsparciem prezentacji multimedialnych, czasami fragmentów filmów czy też ścieżek dźwiękowych. Podczas większości spotkań używa rekwizytów, które wzbogacają prezentację, np. koło samochodowe może służyć do wyznaczenia wartości liczby Pi, szachownica jest bardzo dobrym narzędziem do pracy w systemie binarnym.

PAP - Nauka w Polsce

ekr/ agt/

Przed dodaniem komentarza prosimy o zapoznanie z Regulaminem forum serwisu Nauka w Polsce.

Copyright © Fundacja PAP 2024