Nauka dla Społeczeństwa

28.03.2024
PL EN
27.11.2015 aktualizacja 27.11.2015

„Bazgroły” - bezcenne źródło do poznania życia… Majów

Z nudów, z chęci uwiecznienia się lub zapamiętania ważnego wydarzenia, pod wpływem środków odurzających - to tylko niektóre z przyczyn, dla których dawni mieszkańcy dzisiejszej Ameryki Środkowej wykonywali ryty na budowlach pośród majańskich miast. Polski archeolog opublikował pierwszą kompletną bazę danych, na którą składa się prekolumbijskie graffiti.

Dzisiejsze graffiti kojarzymy z wielobarwnymi malowidłami, wykonanymi najczęściej nielegalnie w przestrzeni publicznej, na wiaduktach, murach, fasadach domów, pociągach. Okazuje się, że badacze najstarszej przeszłości człowieka odkrywają przejawy podobnej aktywności u różnych starożytnych cywilizacji. Niestety, naukowcy zajmujący się tematyką definiują graffiti inaczej dla każdej z cywilizacji. Określenie to nie jest tożsame dla np. starożytnych Rzymian i Egipcjan. Jeszcze inna definicja graffiti obowiązuje dla kręgu cywilizacji Majów (choć nie ma tutaj jednej i stale obowiązującej).

Dr Jarosław Źrałka z Instytutu Archeologii UJ na potrzeby swoich badań zdefiniował jasno, co określa tym mianem. Graffiti w jego rozumieniu to różnego rodzaju znaki, napisy, rysunki najczęściej wyryte na stiukowych tynkach pokrywających starożytne budowle wzniesione przez Majów. W przeciwieństwie do oryginalnej dekoracji architektonicznej te przedstawienia powstały później i nie było to celowe działanie budowniczych – nie była to integralna część konstrukcji, na której powstały. Cechuje je dość słaba jakość wykonania – jakby powstawały chyłkiem i w pośpiechu. Zatem, czym były te napisy?

Badacze kultury Majów bardzo długo nie zwracali na graffiti dużej uwagi, mimo że znajdowane jest w obrębie większości starożytnych miast. Często ignorowali takie przedstawienia i w publikacjach naukowych zwracali uwagę na oryginalne dekoracje. Jeśli o graffiti wspominano – to tylko pobieżnie i w aneksach. Dlaczego? Uważano, że często spotykane gryzmoły na ścianach dumnych budowli wykonano po opuszczeniu budowli i nie łączono ich z dawnymi mieszkańcami tych konstrukcji. Sytuacja ta poprawiła się w ostatnich dekadach. Duży wkład w ich usystematyzowanie i zrozumienie ma dr Jarosław Źrałka, który w tomie „Pre-Columbian Maya Graffiti. Context, dating and function” opublikował pierwszą kompleksową bazę danych, na którą składa się ponad 3 tysiące przykładów starożytnego graffiti odkrytego wśród majańskich miast. Książkę poszerzono o bardzo interesujący wstęp, w którym omówiono zjawisko w innych kręgach kulturowych – w Egipcie, Rzymie, starożytnej Grecji czy średniowiecznej Europie. Dzięki temu po publikację z powodzeniem może sięgnąć każdy pasjonat archeologii oraz osoby zainteresowane tym przejawem „sztuki popularnej”.

Jak wspomniano wcześniej, spośród około 3 tysięcy graffiti większość wykonano ryjąc w stiukowych tynkach świątyń, pałaców i innych ważnych budynków użyteczności publicznej. Z analizy wynika, że najwięcej wśród nich jest przedstawień ukazujących ludzi – to blisko połowa graffiti. Najczęściej ukazują przedstawicieli elit. Są też wśród nich przedstawienia wojowników, muzyków, sceny zabijania jeńców, rozbudowane procesje ukazane w cieniu piramid i inne. Znanych jest też kilka przykładów przedstawień kopulujących ze sobą par.

Szczególnie interesującą grupą są graffiti wyobrażające budowle. „Może zabrzmi to dziwnie, ale graffiti stanowi jedno z ważniejszych źródeł na temat majańskich budowli” – pisze dr Źrałka. Okazuje się, że wśród oficjalnych dekoracji i płaskorzeźb Majowie ukazywali swoje świątynie w bardzo schematyczny sposób, skupiając się najbardziej na ludziach, bogach i ich pieczołowicie wykonanych strojach. Tymczasem osoby, które w pośpiechu wykonały ryty odwzorowały takie szczegóły architektoniczne, których nigdzie indziej nie da się znaleźć. Kluczowe jest to, że na graffiti widoczne są górne partie świątyń i piramid, które wykonywano, w przeciwieństwie do całych kamiennych budowli, z drewna. Na tej podstawie można stwierdzić, że część piramid zwieńczona była budynkami o bardzo wysokim dwuspadowym dachu.

Dr Źrałka zwraca też uwagę na to, że niewielka ilość graffiti przedstawia teksty hieroglificzne – na przykład w przypadku Pompejów jest odwrotnie i teksty stanowią najliczniejszą grupę. „Fakt ten może wskazywać na to, że wielu przedstawicieli elit Majów było niepiśmiennych, co stanowi dużą różnicę w porównaniu do graffiti z obszaru basenu Morza Śródziemnego” – przekonuje archeolog.

Poważny problem stanowi określenie wieku rytów – tylko połowę z nich można wydatować z dużą dozą prawdopodobieństwa. Te, których wiek oszacowano wykonano od późnego okresu klasycznego (350 lat p.n.e. – 250 lat n.e.) aż do późnego i końcowego okresu klasycznego (600-950 lat n.e.). To ostatni okres jest najlepiej reprezentowany na graffiti. Nie jest też jasne, kto wykonywał ryty. Z pewnością nie była to jednorodna grupa. Na bazie analizy stylistycznej naukowcy przypuszczają, że za część z przedstawień odpowiadają najprawdopodobniej… dzieci – być może dzięki najmłodszym uzyskaliśmy wgląd w jedną z bardziej tajemniczych cywilizacji Nowego Świata. Być może część z nich wykonali pielgrzymi udający się do świątyń. Dr Źrałka nie wyklucza też, że wiele przedstawień wykonanych zostało przez bogatych przedstawicieli elity Majów, którzy spędzając dużo czasu w pałacach nie potrafili zapanować nad odruchem i za pomocą ostrego narzędzia ryli scenki rodzajowe.

Najwięcej scen widocznych na graffiti ukazuje przedstawicieli elit lub aktywność związaną z przedstawicielami najwyższych warstw społecznych – np. procesje z udziałem władców i innych wysokich dygnitarzy. Praktycznie nie ma scen powiązanych z działalnością niższych klas społecznych, na których widoczne byłyby takie czynności, jak wylepianie garnków czy praca na roli. To dodatkowa przesłanka wskazująca na to, że większość twórców tej sztuki mogła wywodzić się z wyższych klas społecznych – dowodzi dr Źrałka. Była to popularna forma autoekspresji ludzi, którzy w przeważającej ilości nie mieli żadnego przygotowania artystycznego. Wśród „winnych” mogli też być służący i straże – szczególnie dużo graffiti znajdowano przy otworach bramnych oraz przechodnich pokojach.

Graffiti Majów zainteresowało dr. Źrałkę w 1999 roku, kiedy był jeszcze studentem. Został wówczas wraz z Justyną Olko poproszony przez ówczesnego kierownika wykopalisk w Nakum w Gwatemali – Bernarda Hermesa o zadokumentowanie tego rodzaju przedstawień. Badacz początkowo był sceptycznie nastawiony do zadania, ale z czasem odkrył potencjał drzemiący w tym źródle historycznym. Na tej podstawie polscy naukowcy przygotowali dwa teksty, które ukazały się w Meksyku i Niemczech. Po latach dr Źrałka zdecydował się do tego problemu wrócić i przygotować szerszą analizę i publikację.

Książka „Pre-Columbian Maya Graffiti” ukazała się nakładem Wydawnictwa Alter. Dr Źrałka zebrał materiały do publikacji głównie dzięki stypendium Fundacji na rzecz Nauki Polskiej w ramach programu Kolumb.

PAP - Nauka w Polsce, Szymon Zdziebłowski

szz/ agt/

Przed dodaniem komentarza prosimy o zapoznanie z Regulaminem forum serwisu Nauka w Polsce.

Copyright © Fundacja PAP 2024