Nauka dla Społeczeństwa

29.03.2024
PL EN
11.01.2016 aktualizacja 11.01.2016

Dobrego Roku, bez pseudonaukowych sensacji!

Fot. Fotolia Fot. Fotolia

Oto media donoszą o znalezieniu nowego, rzekomo uniwersalnego leku na różne typy nowotworów czy o 15-letnim geniuszu, który podważył teorię Einsteina. Już nie mówiąc o znalezieniu rzekomego "złotego pociągu”, który nagle wyparował. Co zrobić, gdy prawdziwe naukowe odkrycia mieszają się z pseudonewsami?

U progu nowego roku zastanawiamy się, co przyniesie on światowej i polskiej nauce. Czy obdarzy nas hojnie, czy poskąpi? Jakich przełomowych odkryć i osiągnięć będziemy świadkami? Nikt tego wiedzieć nie może, a stawianie prognoz można traktować raczej jako intelektualną zabawę.

Bardziej prawdopodobne wydaje się to, że rozpoczynający się właśnie rok 2016 nie będzie stronił od naukowych… pseudosensacji. Doświadczenie z ubiegłych lat uczy nas bowiem tego, że popularne media, zwłaszcza portale internetowe, lubią się ścigać w chwytliwych tytułach i leadach, nie mających czasem związku z rzeczywistością. Przykro powiedzieć, że dotyczy to także nauki.

To po części kamyczek do własnego, dziennikarskiego ogródka. Choć, dodam od razu, ogólnie rzecz biorąc poziom dziennikarzy-popularyzatorów nauki w Polsce nie powinien być powodem do wstydu.

Gorzej jest z rozpowszechnianiem informacji przez mass media, zwłaszcza te o najszerszym zasięgu. Bywa też i tak, że do uproszczeń i zniekształceń przyczyniają się same instytucje naukowe czy ich działy prasowe.

Ale po kolei. Co jakiś czas słyszymy o odnalezieniu jednego uniwersalnego leku na różne nowotwory – ale bez żadnych dowodów. Oto czytamy np. w opiniotwórczej prasie („Gazeta Wyborcza”) „Szukali leku na malarię. Znaleźli na raka” – chodzi o badania duńskich naukowców, którzy w istocie prowadzą obiecujące prace nad zmodyfikowanym białkiem, które ma niszczyć komórki nowotworowe „w przypadku 90 proc. różnych typów raka”. Na pierwszy rzut oka: absolutny przełom. Sęk w tym, że z dalszej części artykułu dowiadujemy się, że ów „lek” przetestowano na razie na myszach, a sami naukowcy przyznają, że jeszcze nie wiedzą, czy terapia będzie tak samo działać na ludzi i „czy lecznicze dawki białka z toksyną nie będą wywoływać poważnych skutków ubocznych”. Wyniki są więc z pewnością obiecujące, ale mocny tytuł „znaleźli lek na raka” wprowadza nieco w błąd. Ilu czytelników poprzestanie na samym nagłówku?

Inny przykład to sprawa szukania rzekomego niemieckiego „złotego pociągu”, który miałby się znajdować w ukrytym tunelu w Wałbrzychu. Pominę szczegóły medialnej gorączki wokół tej kwestii, bo każdy o tym pewnie słyszał. Rzecz w tym, że przez wiele tygodni najrozmaitsze media wyrokowały już bez cienia dowodu o istnieniu tegoż pojazdu. „Złoty pociąg jest w samym Wałbrzychu”, „Złoty pociąg: na naszych oczach tworzy się historia” – obwieszczały polskie media jeszcze jesienią. A za nimi kwestię szeroko nagłośniły światowe środki przekazu. Kłopot w tym, że w grudniu ekipa geologów z krakowskiej Akademii Górniczo-Hutniczej po przeprowadzeniu badań terenowych orzekła, że pociągu nie ma, choć „być może są tunele podziemne”. Co prawda dwójka „odkrywców” pociągu nie dała za wygraną i nadal twierdzi, że złotonośny pojazd znajduje się pod skarpą kolejową w Wałbrzychu, ale cała sprawa od razu ucichła.

Jak wyjaśnia dr Łukasz Lamża z krakowskiego Centrum Badań Interdyscyplinarnych Kopernik w bardzo ciekawym artykule „Lek na raka obala teorię Einsteina” każde naukowy news przechodzi kilkuetapową drogę – od naukowca po publikację w prasie. Bywa i tak – zaznacza Lamża – że same jednostki uczelni czy instytutów naukowych, pragnąc nagłośnić dane badania, uciekają się do chwytliwych nagłówków, aby uczynić temat „bardziej sexy” dla mediów. Te ostatnie z kolei – zwłaszcza w internecie – jeszcze mocniej „podkręcają” (jak mówią w swoim żargonie dziennikarze) dany temat. W efekcie może się, okazać, że to, co znajdujemy w prasie czy internecie, mocno zniekształca sens naukowych osiągnięć.

Chcę przy tym podkreślić, że mamy wiele dobrych przykładów rzetelnej polityki informacyjnej prowadzonej przez uczelnie i placówki naukowe. Nagradzamy je zresztą co roku specjalnym wyróżnieniem im. Red. Tomasza Trzcińskiego w ramach naszego konkursu Popularyzator Nauki. Za rok 2015 otrzymał ją Marek Sieczkowski, rzecznik prasowy Narodowego Centrum Badań Jądrowych w Świerku.

Nikt też nie wątpi, że mamy w Polsce rzeczywiste osiągnięcia naukowe, które warto i trzeba nagłaśniać. Wszyscy słyszeli o „złotym pociągu”, ale kto się dowiedział o tym, że w podwarszawskim Otwocku rozpoczęły się właśnie największe na świecie badania nad egipskimi mumiami?

A to dopiero sensacja, i to całkiem autentyczna! Takich właśnie wielu prawdziwych, a nie „nadmuchanych” naukowych newsów sobie i Wam życzę na ten rok!

Szymon Łucyk PAP - Nauka w Polsce

szl/ mki/

Przed dodaniem komentarza prosimy o zapoznanie z Regulaminem forum serwisu Nauka w Polsce.

Copyright © Fundacja PAP 2024