Nauka dla Społeczeństwa

24.04.2024
PL EN
27.04.2016 aktualizacja 27.04.2016

Naukowcy opracowali metodę rozrodu lokalnej ryby - ciosy

Fot. Roman Kujawa Fot. Roman Kujawa

Metodę rozrodu w warunkach kontrolowanych ciosy - ryby z Zalewu Wiślanego opracowali olsztyńscy naukowcy. Ciosa, dzięki dużym, ustawionym poziomo płetwom piersiowym w kształcie skrzydełek, potrafi wyskoczyć z wody i "przelecieć" w powietrzu nawet kilka metrów.

Biotechnologię rozrodu ciosy oraz podchowu jej larw w warunkach kontrolowanych, opracował kierownik Katedry Rybactwa Jeziorowego i Rzecznego Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie - prof. Roman Kujawa.

"Zamierzeniem projektu było pozyskanie tarlaków, uzyskanie od nich pełnowartościowych produktów płciowych, czyli jaj i nasienia, inkubację ikry oraz podchów wylęgu w warunkach kontrolowanych przy zmiennych warunkach temperatury, zagęszczenia, zasolenia a także z wykorzystaniem różnego rodzaju pokarmu. W wyniku przeprowadzonych wieloletnich badań uzyskano narybek ciosy w warunkach kontrolowanych, do tej pory nikomu się to jeszcze nie udało" - podkreślił prof. Kujawa.

Jak ocenia naukowiec, największą trudnością w realizacji projektu było pozyskanie tarlaków ze środowiska naturalnego. Ciosa występuje w zalewach przymorskich i rzekach do nich uchodzących. Jest objęta ochroną gatunkową we wszystkich wodach z wyjątkiem wód Zalewu Wiślanego, gdzie występuje jeszcze dość silna jej populacja.

"Tarlaki są bardzo wrażliwe na manipulacje związane z połowem. Powszechnie stosowane metody połowu z wykorzystaniem wontonów czy też żaków zalewowych nie są dla nich obojętne. Żaki zalewowe będące sprzętem pułapkowym wydawałoby się, że są optymalnym narzędziem połowowym dla tarlaków ciosy, jednak jak się okazało, ryby w nie schwytane również doznawały uszczerbków ciała. Związane jest to ze specyfiką Zalewu Wiślanego, który jest dość płytkim akwenem. Żaki zalewowe stawiane są w miejscach z płytką wodą i nawet najmniejsze falowanie powoduje, że ryby uwięzione w pułapce ulegają otarciom o jego ścianki. Wówczas ich ciało ulega uszkodzeniu, szybko traci łuski a ryba bez łusek ginie" - wyjaśnił prof. Kujawa.

Jak dodał, gdy jednak uda się je odłowić w stanie gwarantującym dalsze przeżycie, naukowcy napotykają trudności związane z przetransportowaniem ryb do portu, skąd zostaną przewiezione do laboratorium. Ciosa jest bardzo szybką i energiczną rybą, która w chwili zagrożenia potrafi z całym impetem uderzać o ścianki zbiornika, co może skończyć się dla niej pęknięciem pyska. Ponadto jest wrażliwa na niedotlenienie, dlatego podczas transportu należy zapewnić jej zbiornik z urządzeniami natleniającymi wodę.

Do rozrodu ciosy przystępują, gdy woda ma ok. 16 st. C. W naturalnym środowisku kierują się na tarło do rzek np. do Pasłęki i po odpłynięciu kilkaset metrów w górę rzeki przystępują do tarła. Ciosa jest jedyną rybą występującą w wodach słodkowodnych Europy, składająca ikrę pelagiczną, unoszącą się swobodnie w wodzie i spływającą z jej prądem. Po tarle dorosłe osobniki spływają do Zalewu, podobnie, lecz znacznie wolniej znoszona jest z prądem ikra. Larwy po wykluciu dosyć szybko napełniają pęcherz pławny powietrzem i zaczynają pływać w poszukiwaniu pokarmu.

Ciekawostką jest to, że ikra ciosy po napęcznieniu może osiągać wielkość 4-5 mm średnicy, ma bardzo dużą przestrzeń perywitelarną, dzięki czemu swobodnie jest niesiona z prądem wody.

Olsztyńscy naukowcy, w warunkach kontrolowanych, po odpowiedniej stymulacji hormonalnej uzyskali jaja i nasienie ciosy od odłowionych z Zalewu dorosłych osobników. Po sztucznym tarle, inkubacji ikry, uzyskali również larwy, które udało się podchować nawet do długości 18 cm.

Ciosa jest niezwykłym gatunkiem, ponieważ przypomina ryby latające. Jej płetwy piersiowe mają kształt skrzydełek i są ułożone poziomo. Dzięki tej cesze i dużej prędkości pływania, ryba w chwili zagrożenia jest w stanie wybić się nad powierzchnię wody i przemieścić się od kilkudziesięciu centymetrów do kilku metrów nad akwenem. "Takie jej zachowanie sprawia, że jest niepodobna do żadnej innej ryby w Polsce, przypomina ryby ptaszorowate - tropikalne ryby latające" - dodał naukowiec.

Kształt ciała ciosy też jest ciekawy, jej sylwetka zbliżona jest do maczety albo noża pirackiego. W języku angielskim nazwa ciosy wprost odnosi się do noża (knife). Rybacy z Zalewu Wiślanego ciosę zwyczajowo nazywają kozą.

Ze względu na dużą ilość ości, obecnie ciosa nie ma znaczenia gospodarczego. Dawniej poławiano jej duże ilości w celach konsumpcyjnych i spożywano była po zasoleniu czy też wędzeniu. Przysmakiem była również jej ikra. Z łusek ciosy pozyskiwano kryształki guaniny, które służyły do wyrobu sztucznych pereł. "Rybacy z Zalewu mówią, że ciosa +nie ma ości tylko w oczach+, ale ponoć kotlety z niej są bardzo smaczne, pod warunkiem, że mięso zmieli się trzykrotnie" - podkreślił prof. Kujawa.

Naukowcy podkreślają, że mimo niedużej wartości gospodarczej ciosa jest ważnym gatunkiem, ponieważ jej występowanie świadczy o bioróżnorodności środowiska. Kompendium wiedzy na temat ciosy można znaleźć w monografii „Ciosa” powstałej na zakończenie projektu, a wydanej przez Wydawnictwo UWM w Olsztynie.

PAP - Nauka w Polsce, Agnieszka Libudzka

ali/ agt/

Przed dodaniem komentarza prosimy o zapoznanie z Regulaminem forum serwisu Nauka w Polsce.

Copyright © Fundacja PAP 2024