Nauka dla Społeczeństwa

25.04.2024
PL EN
24.01.2017 aktualizacja 24.01.2017

Lubuskie/ 1865 zabytków z 1759 r. - z pola bitwy pod Kunowicami

Tysiąc ołowianych pocisków do broni strzeleckiej, ćwierć tysiąca kartaczy, ponad dwieście guzików mundurowych i fragmenty broni - m.in. odkryli naukowcy na polu bitwy z 1759 r. pod Kunowicami, gdzie starło się 130 tys. żołnierzy w czasie wojny siedmioletniej.

Szeroko zakrojony, interdyscyplinarny program badawczy pola bitwy pod Kunowicami rozpoczął się w 2009 roku. Jednym z ważniejszych dotychczasowych odkryć było zlokalizowanie umocnień ziemnych, które otaczały rosyjski obóz. Do tej pory naukowcy byli przekonani, że tego typu konstrukcje nie zachowały się do naszych czasów.

Bitwa pod Kunowicami rozegrała się 12 sierpnia 1759 roku. Uznawana jest za jedno z największych i najbardziej krwawych starć w czasie wojny siedmioletniej (1756-1763). W czasie bitwy starły się ze sobą armie Rosji i Austrii przeciwko pruskim żołnierzom Fryderyka II. W walkach uczestniczyło około 130 tys. osób. Mimo początkowej przewagi armia pruska ostatecznie została rozgromiona.

W sumie w czasie bitwy zginęło ok. 10 tys. żołnierzy. Od kilku lat naukowcy bezskutecznie próbują zlokalizować zbiorową mogiłę, w której spoczęli polegli. Ubiegłoroczne badania, które zakończyły się w grudniu, nie przyniosły w tej kwestii przełomu - poinformował PAP kierownik badań dr hab. Grzegorz Podruczny z Polsko-Niemieckiego Instytutu Badawczego w Collegium Polonicum w Słubicach. Wykopaliskami w ramach projektu kieruje Jakub Wrzosek.

Naukowcom udało się jednak odkryć blisko 2 tys. zabytków poświadczających, że XVIII-wieczna bitwa była krwawa i bardzo zacięta. Najliczniejszą kategorią znalezisk były ołowiane pociski do broni strzeleckiej, których odnaleziono tysiąc.

"Z tej grupy szczególnie ważne było znalezisko 131 pocisków odnalezionych w jednym miejscu. Pociski tworzyły zwartą bryłę zlepioną czarną masą. Nie był to oczywiście proch, ten bowiem jest substancją niestabilną i ulegającą szybkiemu rozkładowi, a jedynie jeden z jego składników - węgiel drzewny" - wyjaśnia szef projektu. Jego zdaniem odkrycie nie jest związane bezpośrednio z działaniami wojennymi, ale najprawdopodobniej z porządkowaniem pola bitwy.

Badacz przypuszcza, że były to niewystrzelone pociski (tzw. patrony - ładunki prochowe zawinięte razem z pociskiem w papierową tuleję), które po bitwie zostały zebrane od żołnierzy wziętych do niewoli albo poległych w jedno miejsce, a później zapomniane.

Drugą pod względem liczebności grupą zabytków odkrytą w zeszłym roku na polu bitwy były ołowiane kartacze (były pierwowzorem rozpryskowych szrapneli stosowanych przeciwko piechocie), których odnaleziono blisko ćwierć tysiąca.

"Natrafiliśmy na nie we wszystkich przebadanych fragmentach pola bitwy, jednak ich największe koncentracje znajdowały się na przedpolach dawnego rosyjskiego obozu warownego i są śladem po nieudanej próbie odparcia pruskiego szturmu" - dodaje dr hab Podruczny.

Badacz jako ciekawostkę wskazuje odkrycie czterech zlepionych lotek kartaczy (czyli ołowianych kul, które rozpryskiwały się w momencie wystrzału) w jedną bryłę. Jak wyjaśnia dr hab. Podruczny, siła wystrzału armatniego była tak duża, że niekiedy sklejały się ze sobą. W dotychczasowych badaniach w Kunowicach naukowcy odkryli kilkanaście podwójnych lotek, ale po raz pierwszy – poczwórną.

Badacze zebrali też ponad 200 XVIII-wiecznych guzików mundurowych, niewątpliwie należących do ubrań poległych żołnierzy. Wśród mniej licznych znalezisk są fragmenty broni z czasów bitwy m.in. w postaci fragmentów okuć czy kilkanaście odłamków granatów haubicznych.

Większość znalezisk jest anonimowa. Dlatego jako ważne odkrycie dr hab. Podruczny wskazuje mosiężny emblemat z monogramem Fryderyka II. Ten konkretny egzemplarz związany był z regimentem nr 37 (von Braun). Dekorował ładownicę pruskiego żołnierza. Odnaleziono również pięć mniejszych emblematów, przedstawiających stylizowany, płonący granat. Te również pochodziły z ładownic pruskich żołnierzy, w tym przypadku - grenadierów.

Zabytki znaleziono zarówno w czasie wykopalisk przeprowadzonych na niewielką skalę, czyli tzw. sondaży, których celem były zlokalizowanie masowego grobu poległych, jak również w czasie poszukiwań powierzchniowych przeprowadzonych z użyciem wykrywaczy metali. Jak podkreśla dr hab. Podruczny cenny wkład w prace wniosła grupa wolontariuszy - detektorystów.

"Mimo tego nie udało się nam znaleźć mogiły żołnierzy. Dlatego powrócimy w rejon pola bitwy pod Kunowicami już w tym roku" - kończy.

PAP - Nauka w Polsce

szz/ zan/

Przed dodaniem komentarza prosimy o zapoznanie z Regulaminem forum serwisu Nauka w Polsce.

Copyright © Fundacja PAP 2024