Nauka dla Społeczeństwa

19.04.2024
PL EN
27.01.2017 aktualizacja 27.01.2017

Testy w komorze termoklimatycznej PK przed próbą ustanowienia rekordów Guinnessa

W arktycznym mrozie wytworzonym w Laboratorium Badań Technoklimatycznych Politechniki Krakowskiej rozpoczęły się w piątek testy przed próbą ustanowienia rekordów Guinnessa w długotrwałej jeździe na rowerze w skrajnie niskich temperaturach zimowej Syberii.

Nowy rekord zamierza ustanowić 42-letni Valerian Romanovski, pochodzący z polskiej rodziny na Litwie, inżynier i doktorant w warszawskiej Szkole Głównej Gospodarstwa Wiejskiego. Od lat pasjonuje się badaniem możliwości ludzkiego organizmu, ma na swoim koncie pięć rekordów Guinnessa w jeździe ciągłej na rowerze górskim.

Valerian Romanovski podejmie próbę ustanowienia rekordów Guinnessa podczas rozpoczynającej się w przyszłym tygodniu wyprawy do wschodniej Syberii, w położonej w rosyjskiej Jakucji wiosce Ojmiakon, nazywanej „biegunem zimna”. Notowane są tam rekordowo niskie temperatury na świecie (sięgające minus 70 st. C). Kolarz ze swoją krakowską ekipą zamierza między 8 a 10 lutego podjąć próby ustanowienia trzech rekordów Guinnessa - przejechania na rowerze w czasie 12, 24 i 48 godzin jak najdłuższego dystansu w ekstremalnie niskich temperaturach, sięgających poniżej minus 50 st. C.

„Moja pasja polega na tym, że uprawiam sporty, które wymagają myślenia (...). Do swoich wyczynów pochodzę w sposób naukowy, dokładnie analizując, co się dzieje z organizmem, jak reaguje on na takie skraje sytuacje, jakie pojawiają się symptomy i jak im przeciwdziałać” - mówił w piątek dziennikarzom Romanovski.

Jak podkreślił, do tej pory bił rekordy Guinnessa osiągnięte przez innych, teraz postanowił ustanowić swój własny rekord. „Do jazdy ciągłej na rowerze dodaliśmy jeden czynnik – ekstremalne zimo, to jest trudne wyzwanie” - ocenił sportowiec.

Politechnika Krakowska objęły projekt patronatem naukowym i udostępniła swoje nowe Laboratorium Badań Technoklimatycznych do przeprowadzenia testów z udziałem ludzi i sprzętu potrzebnego na wyprawę. Działające od marca zeszłego roku laboratorium dysponuje komorą termoklimatyczną o powierzchni całkowitej 204 m kw. Na co dzień wykonuje się tam badania pojazdów, maszyn i urządzeń technicznych poddawanych działaniu ekstremalnych temperatur: niskich do minus 50 st. C. i wysokich do plus 70 st. C. Możliwe jest także wytworzenie ekstremalnej wilgotności lub nasłonecznienia, a także zjawisk atmosferycznych takich jak opady deszczu, szronienie lub rosienie.

„Dzięki Politechnice Krakowskiej możemy mieć przedsmak tego, co nas czeka na Syberii, tam gdzie jest minus 50, minus 60 stopni Celsjusza przez dzień i noc. Wiele czynników trzeba uwzględnić: ubranie, sprzęt, wyżywienie; analizujemy, gdzie mamy słabe punkty” - zaznaczył Romanovski.

Testy w komorze przechodzą kolarz oraz jego dwaj krakowscy współpracownicy: architekt i podróżnik Wawrzyniec Kuc i fotograf Wacław Laba, a także cały sprzęt, który będą wykorzystywać podczas wyprawy. Badania będą się odbywać w stopniowo obniżanej temperaturze, która w finale zbliży się do tej spodziewanej na Syberii. Sportowiec będzie mógł przeprowadzić trening wszystkich czynności, które podejmie w czasie bicia rekordu, w tym jazdę na rowerze wyczynowym i stacjonarnym.

Pierwsze godziny testów w komorze termoklimatycznej pokazały, że nawet wysokiej klasy rowery górskie nie nadają się do użytku w wyjątkowo niskiej temperaturze – po prostu zamarzły. Jak tłumaczą uczestnicy wyprawy, aby można było na nich jeździć na biegunie zimna, należy pozbawić je praktycznie całego osprzętu: hamulców, przerzutek, amortyzatorów.

„Próby przed biciem rekordu w obniżonej temperaturze to badania zarówno wydolności człowieka, jak i możliwości i zachowania sprzętu – rowerów, odzieży, namiotów, śpiworów, pojemników do przechowania sprzętu elektronicznego, w tym aparatów fotograficznych, jak i samych tych sprzętów” - tłumaczył dr. inż. Janusz Pobędza z PK.

Wawrzyniec Kuc wyjaśnił, że do niedzieli zaplanowano bardzo wiele testów. „Praktycznie wszystko nas interesuje, wszystko chcielibyśmy sprawdzić i przetestować, bo nie ma takich doświadczeń na świecie. Jest bardzo wiele specyficznych elementów tej wyprawy, które nie występują w innych tego typu przedsięwzięciach typu himalajskiego czy polarnego” - zaznaczył.

Valerian Romanovski jest pierwszym człowiekiem, którzy poddaje się testom w sztucznym mrozie stworzonym w laboratorium Politechniki Krakowskiej.

„Projekt VR 2017” poza sportowym i naukowym (zbadanie wytrzymałości organizmu podczas wysiłku fizycznego w rekordowo niskich temperaturach) ma też wymiar charytatywny. Kolarz wspiera Fundację DKMS i - podobnie jak wcześniejsze wyczyny - także ten chce dedykować chorym na nowotwory krwi. Według zapowiedzi organizatorów po powrocie do kraju planowana jest konferencja naukowa, podczas której przedstawione zostaną wyniki wyprawy. (PAP)

rgr/ agt/

Przed dodaniem komentarza prosimy o zapoznanie z Regulaminem forum serwisu Nauka w Polsce.

Copyright © Fundacja PAP 2024