Naukowcy wiedzą coraz więcej o kobietach z preinkaskiego grobowca
Kobiety, których szkielety znaleziono w preinkaskim grobowcu sprzed ponad 1200 lat w Peru, mogły być arystokratkami: córkami lub wnuczkami imigrantek z różnych części królestwa Wari - wynika z analiz chemicznych. Grobowiec odkryli Polacy w 2012 r.
Grobowiec zawierający szkielety 64 osób - głównie kobiet oraz ponad 1200 cennych przedmiotów ze srebra, złota, brązu i innych materiałów znalazł zespół archeologów pod kierunkiem dr. Miłosza Giersza z Instytutu Archeologii UW w 2012 r. Odkrycia dokonano w środkowym Peru w Huarmey, 300 km na północ od stolicy kraju - Limy.
Naukowcy ustalili, że grobowiec należał do przedstawicieli cywilizacji Wari i pochodzi z VIII-X wieku n.e. \"Obszar Huarmey długo uważany był za obrzeża cywilizacji Wari. Dlatego zakładaliśmy, że elity, które pojawiły się w tym miejscu pochodzą z zewnątrz. Jednak najnowsze badania chemiczne zawartości izotopów strontu w kościach i zębach zmarłych wskazują, że kobiety złożone w odkrytym przez nas grobowcu urodziły się w okolicy\" - mówi PAP dr Miłosz Giersz.
Jak dodaje antropolog dr Wiesław Więckowski z Instytutu Archeologii UW konieczne było pobranie dwóch próbek od każdej z badanych osób. Pierwsza w postaci zęba - umożliwiła zidentyfikowanie miejsca urodzenia kobiet. Proporcja izotopów strontu w szkliwie zęba odzwierciedla proporcję izotopów w podłożu geologicznym miejsca, w którym urodził się człowiek i w którym żył kilka pierwszych lat. Wtedy bowiem formują się zęby, a proporcja izotopów w ich szkliwie już się nie zmienia.
Druga próbka pochodziła z żebra - bo, jak wyjaśnia Więckowski - tutaj proporcja izotopów strontu zmienia się w ciągu życia danej osoby. Dlatego porównując dwie próbki można ustalić, czy zmarły lub zmarła zmieniła w ciągu życia swoje miejsce zamieszkania.
\"Wartości proporcji izotopów strontu nie były zróżnicowane w przypadku obu pobranych próbek - co oznacza, że zmarłe urodziły się w tym samym miejscu, w którym żyły. Dodatkowo okazało się, że wszystkie uzyskane przez nas wartości są zbieżne z wartościami charakterystycznymi dla obszaru, który badamy\" - opowiada dr Więckowski.
Czy oznacza to, że teoria dotycząca obcego pochodzenia przedstawicielek elit z obszernego grobowca jest błędna? Zdaniem dr. Giersza może być to prawda, ale tylko do pewnego stopnia.
\"Wiele przemawia za tym, że kobiety z odkrytego przez nas grobowca urodziły się i wychowały w Huarmey. Jednak metoda izotopowa uprawnia nas tylko do wyciągania wniosków na temat osób badanych, a nie ich przodków\" - zauważa dr Giersz.
Równolegle do badań izotopowych naukowcy wykonali analizy DNA. Okazało się, że materiał genetyczny pochowanych kobiet znacząco różnił się od tego należącego do ludności, która żyła w okolicy Huarmey w poprzednich stuleciach.
\"Skłania nas to do przypuszczenia, że kobiety pochowane w badanym przez nas grobowcu mogły być córkami lub wnuczkami imigrantek z różnych części królestwa Wari\" - stwierdza dr Giersz.
Oprócz ustaleń dotyczących pochodzenia naukowcom udało się uzyskać wgląd w dietę zmarłych na podstawie analiz izotopów strontu z kości. Badacze założyli, że jeśli faktycznie kobiety pochodziły z okolic Huarmey to ich dieta, podobnie jak wcześniejszych mieszkańców tego obszaru, powinna w dużej części bazować na rybach i owocach morza.
\"Tu czekało nas zaskoczenie, bo z analiz wynika, że większość z kobiet spożywała głównie mięso lam i płody rolne. Tylko kilka z nich żywiło się również produktami pochodzenia morskiego\" - opowiada szef ekspedycji.
Takie spostrzeżenie utwierdza naukowców w przekonaniu, że jednak mają do czynienia z napływową elitą. Ale nie w pierwszym pokoleniu.
\"Być może w odkrytym przez nas grobowcu znalazły się arystokratki, które urodziły się co prawda w rejonie Huarmey, ale częściowo zachowały zwyczaje żywieniowe swoich matek i ojców. Stopniowo włączały do diety owoce morze, co jest również widoczne w wynikach naszych badań\" - uważa dr Giersz.
Dzięki badaniom archeologicznym polscy specjaliści odtworzyli wygląd monumentalnego grobowca, w którym kilka lat temu udało się odkryć zbiorowy pochówek kobiet. Naukowcy dowodzą, że nad grobowcem kobiet znajdowało się mauzoleum w formie wieży, w którego głównej komnacie znajdował się centralnie usytuowany tron. \"Być może na tym tronie eksponowana była mumia lokalnego władcy, ale to tylko robocza hipoteza\" - zastrzega dr Giersz.
A może w tym rejonie Imperium Wari najważniejszą rolę odgrywały właśnie kobiety? Świadczyć o tym może określenie oznaczające kobietę w języku keczua - huarmi (a nazwa miejscowości, w której Polacy odkryli pokaźny zbiorowy grobowiec kobiet to Huarmey). Jedna z lokalnych legend głosi, że w to właśnie w Huarmey pochowane zostały dwie córki jednego najbardziej zasłużonych władców Inków, Pachacutec...
Dr Miłosz Giersz nie wyklucza, że znaleziony grobowiec należał do żon jednego z władców Imperium Wari. W grobowcu znaleziono m.in. bogato ornamentowaną biżuterię, importowane z odległych zakątków Imperium dobra luksusowe, w tym obsydian i zdobioną ceramikę oraz unikatowy, inkrustowany kubek ceremonialny kero, wykonany z białego alabastru.
Znalezisko w postaci niewyrabowanego grobowca z tego okresu jest unikatowe, gdyż wszystkie do tej pory znane bogate grobowce elit tej kultury są od dawna ograbione lub zniszczone - podkreślają zgodnie naukowcy.
Wyniki badań izotopowych ukazały się w \"Journal of Archaeological Science\". Współautorami oprócz dr. Giersza i Więckowskiego są dr Kelly J. Knudson z Arizona State University w USA i Weronika Tomczyk z Instytutu Archeologii UW.
PAP - Nauka w Polsce, Szymon Zdziebłowski
szz/ ekr/
Przed dodaniem komentarza prosimy o zapoznanie z Regulaminem forum serwisu Nauka w Polsce.