Nauka dla Społeczeństwa

24.04.2024
PL EN
31.10.2017 aktualizacja 06.11.2017

O martwym ciele, ale nie o zwłokach i o śmierci - nowa książka prof. Domańskiej

Choć "Nekros" to publikacja poświęcona rozważaniom nad martwym ciałem człowieka, prof. Ewa Domańska nie używa w niej określenia "zwłoki". To książka o życiu - śmierć to jedno z wydarzeń fundujących procesy życiowe - przewrotnie przekonuje badaczka.

Czy człowiek po śmierci w sensie organicznym pozostaje nadal człowiekiem, czy staje się rodzajem rzeczy? Kiedy przestaje być zdolny do solidarności gatunkowej z martwym ciałem? Jak zmieniające się normy społeczne i kulturowe wpływają na podejście do szczątków? Prof. Ewa Domańska z Instytutu Historii UAM w Poznaniu próbuje odpowiedzieć m.in. na te pytania w swojej najnowszej książce "Nekros. Wprowadzenie do ontologii martwego ciała", która ukazała się w nakładem Wydawnictwa Naukowego PWN.

"Obecnie coraz bardziej oddalamy od siebie tematykę związaną ze szczątkami. Wyrazem tego jest m.in. stosowanie sformułowań, które nam w tym pomagają" - powiedziała w rozmowie z PAP prof. Domańska. Trup, zwłoki - to zwroty, które uprzedmiotawiają ciała zmarłych i alienują je od żywych.

Dlatego w książce "Nekros" czytelnik nie znajdzie takich określeń jak "śmierć", „zwłoki” czy "trup", chyba, że autorka cytuje akty prawne lub wypowiedzi innych badaczy. "Starałam się stosować bardziej neutralne określenia jak martwe ciało i szczątki. Ponadto, w +Nekros+ śmierć rozumiana jest, jako jedno z wydarzeń fundujących procesy życiowe" - dodała przewrotnie badaczka.

Zdaniem prof. Domańskiej zmarły to nadal bliski człowiek, który wymaga troski i opieki - gdybyśmy mieli więcej wiedzy na temat procesów rozkładu, być może nie pozbywalibyśmy się ciał bliskich tak szybko. "Na spokojne pożegnanie - w przypadku naturalnej śmierci w domu - mamy ok. 7-8 godzin. Zmiany w ciele zmarłego nie następują bowiem tak szybko" - dodała prof. Domańska.

Według badaczki, jeżeli pomyślimy o życiu w kategoriach biologicznych, to faktycznie okazuje się, że „śmierć jest tylko formą życia”. "Człowiek przechodzi metamorfozy, zmienia materialną formę – w końcu zostaje z niego proch, który miesza się z innymi szczątkami organicznymi – zwierzęcymi i roślinnymi" - powiedziała badaczka.

W tym kontekście istotna jest część książki, w której autorka porusza tematykę coraz bardziej popularnych ostatnio nietypowych rozwiązań dotyczących zachowania szczątków.

"Obserwuję duże zainteresowanie możliwościami zachowaniem realnego, namacalnego śladu po ciele zmarłego" - mówiła prof. Domańska. Jako przykłady wskazała możliwość umieszczenia części prochów zmarłego w kuli kryształu czy też stworzenie z nich syntetycznego diamentu. "To nic nowego, jeśli chodzi o samą koncepcję – znana jest na przykład wiktoriańska biżuteria wykonywana z włosów czy kości zmarłych" - dodała.

W ocenie prof. Domańskiej "wśród niekonwencjonalnych form pochówku, najbardziej życzliwa i akceptowalna w naszym kręgu kulturowym jest idea tzw. bio-urn, w których umieszcza się nasiona lub sadzonki drzew”. To pojemniki, które po krótkim czasie rozkładają się w ziemi i z których wyrasta drzewo.

"Tego typu leśne cmentarze istnieją już w wielu europejskich krajach - w Polsce też się już o tym myśli, ale trzeba rozwiązać kwestie prawne dotyczące możliwych miejsc pochówku i sposobów chowania zmarłych” - zauważa badaczka. Natomiast - w jej ocenie - kulturowo jesteśmy do takiej możliwości przygotowani. Kremacja jest akceptowana przez Kościół, a symbolika drzewa życia jest zakorzeniona w naszej tradycji.

"Ludzie nadal jednak najbardziej dbają o to, jak wyglądają nagrobki, a nie myślą o tym, co dzieje się pod ziemią. Dominują nagrobki kamienne, a groby porośnięte roślinnością uznaje się często za biedne” - zauważa prof. Domańska.

Mimo że w książce dużo miejsca poświęcono materialnym aspektom trwania szczątków, to prof. Domańska daleka jest od marginalizowania aspektów duchowych deklarując, że publikacja wpisuje się w tzw. zwrot postsekularny, tj. dyskusje na temat powrotu religii i duchowości do sfery publicznej.

Badaczka poświęca też sporo miejsca nekropolityce czy "polityce martwych ciał" i temu, w jaki sposób szczątki stają się instrumentem prowadzenia polityki.

"W niektórych krajach +uruchamianie+ zmarłych bohaterów (i wrogów) w czasie kryzysów politycznych jest szczególnie częste – dzieje się tak m.in. w Europie Środowej i Wschodniej. Jednak podobną strategię działania dostrzegłam także w Ameryce Łacińskiej" - powiedziała badaczka. Na kartach książki głębiej przygląda się dwóm przypadkom – ekshumacji w Jedwabnem oraz repatriacji szczątków Witkacego.

"To jest książka, która ma prowokować do myślenia. Jest tam wiele retorycznych zwrotów nastawionych na wywołanie kontrowersji. Ma także sproblematyzować kwestie, które wydają się nam oczywiste. Jest to jednak praca poważna, oparta na wieloletnich badaniach" - podkreśla prof. Domańska.

"Nekros" skierowana jest zarówno do badaczy przeszłości, np. historyków czy archeologów, jak i do zainteresowanych tematem spoza świata akademii. Wśród jej czytelników są m.in. osoby związane z branżą pogrzebową - wskazuje autorka. „Książka jest bardzo żywa, dynamiczna i +animowana+. Pisałam ją tak, by wywoływała u czytelników +gęsią skórkę+" - dodała.

Publikacja ukazała się dzięki dofinansowaniu ze środków Narodowego Centrum Nauki oraz Instytutu Historii Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu.

PAP - Nauka w Polsce

Szymon Zdziebłowski

szz/ ekr/

Zapisz się na newsletter
Copyright © Fundacja PAP 2024