Nauka dla Społeczeństwa

25.04.2024
PL EN
16.11.2014 aktualizacja 16.11.2014

Każdy stopień ocieplenia to 12 proc. więcej piorunów

Fot. Fotolia Fot. Fotolia

W miarę, jak Ziemia się ogrzewa, z każdym wzrostem średniej globalnej temperatury powietrza o 1 st. C wzrośnie też liczba uderzeń piorunów w Ziemię - o ok. 12 proc. Swoje wyliczenia dla terenu USA naukowcy zaprezentowali w "Science".

Z obserwacji wiadomo, że pioruny uderzają o wiele częściej, kiedy jest gorąco, niż podczas chłodu. Np. na półkuli północnej większość piorunów uderza w sezonie letnim, w rejonie równika pioruny są częstsze wiosną i jesienią. Jednocześnie uderzenia piorunów niemal się nie zdarzają na Antarktydzie i w Arktyce.

Dotychczas naukowcy nie umieli jednak powiedzieć, czy w związku ze wzrostem globalnych temperatur wyładowań atmosferycznych przybędzie - a jeśli nawet, to o ile.

Bardziej precyzyjnych danych dostarcza teraz David Romps z University of California w Berkeley i z Lawrence Berkeley National Laboratory. Wraz z zespołem opracował on metodę pozwalającą wyliczyć częstotliwość uderzeń piorunów dla lądowej części USA - regionu, gdzie pioruny biją często, i gdzie większość z nich rejestrowana jest przez czułe instrumenty pomiarowe, np. czujniki optyczne czy szybkie kamery satelitarne, zdolne rejestrować krótkie błyski nawet w trakcie dnia. O wyładowaniach dużo wiedzą zwłaszcza eksperci z NASA, którzy w 2002 r. opracowali mapę miejsc najczęściej uderzanych przez pioruny.

Dysponując bogactwem danych nt. faktycznej aktywności piorunów na terenie USA, naukowcy publikujący w "Science" sprawdzili, na ile stworzony przez nich model odpowiada rzeczywistości.

Okazał się wystarczająco dokładny, więc zastosowali go w różnych modelach globalnego klimatu, by przewidzieć wzrost aktywności piorunów związany z ociepleniem. Teraz twierdzą, że z każdym kolejnym stopniem wzrostu temperatury powietrza na świecie liczba uderzeń piorunów wzrośnie o 12 proc.

Obecnie w skali roku pioruny "biją" w USA ok. 25 mln razy.

Naukowcy przypominają, że to właśnie pioruny są główną przyczyną pożarów lasów. Mają też wpływ na skład chemiczny atmosfery, gdyż przyczyniają się do syntezy tlenków azotu. Metoda Rompsa i jego kolegów pomoże lepiej zrozumieć, jak w przyszłości będzie się zmieniać częstotliwość pożarów i chemia atmosfery. (PAP)

zan/ agt/

Przed dodaniem komentarza prosimy o zapoznanie z Regulaminem forum serwisu Nauka w Polsce.

Copyright © Fundacja PAP 2024