Nauka dla Społeczeństwa

19.04.2024
PL EN
24.10.2005 aktualizacja 24.10.2005

O co cho? - czyli o skrótach wyrazowych

<p>W polskim języku już od dawna można dostrzec tendencję do skracania dłuższych wyrazów. </p><p>Zjawisko to najłatwiej można zaobserwować w środowisku młodzieży szkolnej. Skracanie tego rodzaju stanowi jednak cechę przejściową w języku człowieka - czytamy w październikowym wydaniu biuletynu &quot;Sprawy Nauki&quot;. </p>

Obserwacja żywej mowy dostarcza przykładów różnego rodzaju skrótów. Znane są powszechnie formy skrócone nazw przedmiotów szkolnych, np. "biola" (biologia) czy "fiza" (fizyka).

Młodzież masowo skraca dłuższe słowa. Są wśród nich rzeczowniki, np.

dyskoteka to "dyska", przysłówki, np. zamiast "na razie" mówi się "nara", zamiast "w porządku" - "w porzo".
Skraca się także konstrukcje składniowe, np. zamiast "O co chodzi?" można usłyszeć "O co cho?", a młodzieżowe "Proszę cię bardzo" to "Prońcie bardzo".

Wiele osób uważa tego typu zjawiska językowe za masowe psucie polszczyzny. Naukowcy zapewniają, że skróty wyrazowe nie stanowią jednak zagrożenia w komunikacji językowej, Młodzież z takich krótkich form wyrasta i wraca do konwencjonalnych konstrukcji językowych.

Inaczej groziłoby nam niebezpieczeństwo zagubienia w gąszczu powstałych skrótów i skrótowców - twierdzą językoznawcy.

PAP - Nauka w Polsce

agz

Przed dodaniem komentarza prosimy o zapoznanie z Regulaminem forum serwisu Nauka w Polsce.

Zapisz się na newsletter
Copyright © Fundacja PAP 2024