"List w obronie rozumu" - naukowcy pytają Ministerstwo Pracy o astrologów, wróżbitów i bioenergoterapeutów
Już ponad 300 osób podpisało się w internecie pod protestem naukowców przeciwko umieszczeniu przez resort pracy m.in. astrologa, wróżbity i bioenergoterapeuty na liście zawodów. Autorzy <strong>"Listu w obronie rozumu"</strong> - m.in. prof. Łukasz A. Turski - uważają, że publikacja dokumentu MPiPS "narusza powagę Rzeczpospolitej".
"Stwierdzamy, że publikacja dokumentu "+Klasyfikacja zawodów i specjalności - opisy grup i zawodów+ na stronie internetowej podległej Pani Minister ośmiesza Pani urząd, a przez to narusza powagę Rzeczpospolitej" - zwracają się naukowcy do minister pracy i polityki społecznej Jolanty Fedak.
Ich zdaniem, "marnotrawienie publicznych pieniędzy lub środków płynących z Unii Europejskiej na tworzenie tego rodzaju absurdalnych dokumentów powinno być karalne". Dlatego chcę "ujawnienia winnych tego skandalu".
"Uważamy za skandaliczne umieszczenie na tej liście szeregu profesji niemających nic wspólnego z cywilizacją XXI wieku, a już na pewno z oficjalnie głoszoną przez Rząd RP ideą tworzenia społeczeństwa opartego na wiedzy" - napisali autorzy protestu.
Jak zauważają opublikowana przez MPiPS klasyfikacja sankcjonuje wykonywanie w Polsce zawodów na niej umieszczonych i "wyjątkowo precyzyjnie, określa co stanowi esencję wykonywania tychże zawodów". Przytaczają przy tym opis opisy zawodów astrologa i wróżbity.
"Teksty tych wpisów są całkowicie pozbawione podstaw racjonalnego myślenia, zawierają elementarne błędy naukowe i przyczyniają się do szerzenia zabobonów i pseudonaukowego spojrzenia na otaczającą nas rzeczywistość". Umożliwiają też, osobom parającym się praktyką znachorską, powoływanie się na wspomniany dokument w przypadku wykrycia ich działalności naruszającej prawo, np. prowadzenia szkodliwych praktyk +leczniczych+" - podkreślają naukowcy.
Przypominają, że zalegalizowanie radiestezji, jako jednego z rodzajów rzemiosła już było powodem dopuszczenia przez Sąd Najwyższy opinii radiestety na równi z opiniami innych biegłych sądowych.
"Na skutek światowych zawirowań gospodarczych Polska znalazła się w sytuacji, z której wyjście będzie niezwykle trudne. Nie pomogą nam w tym wróżbici i szamani, ale inżynierowie, naukowcy, nauczyciele, lekarze i wszyscy ciężko pracujący ludzie różnych zawodów. Umieszczenie ich na tej samej liście co astrologów i refleksologów przez konstytucyjne władze Polski, uważamy za obrazę. W imieniu tych wszystkich domagamy się przeprosin i usunięcia tych +zawodów+ z Klasyfikacji" - konkludują autorzy protestu. JPO
PAP - Nauka w Polsce
agt/
Przed dodaniem komentarza prosimy o zapoznanie z Regulaminem forum serwisu Nauka w Polsce.