Nauka dla Społeczeństwa

25.04.2024
PL EN
24.08.2015 aktualizacja 24.08.2015

Taaaka ryba, czyli zbliżenie na Homo drapieżnika

Wilk polujący na łososie w Kolumbii Brytyjskiej. Fot. Guillaume Mazille Wilk polujący na łososie w Kolumbii Brytyjskiej. Fot. Guillaume Mazille

Jesteśmy tylko jednymi z drapieżników żyjących na Ziemi. Ale przy swojej skłonności do zabijania osobników największych i dorosłych, przekształcamy naturalne sieci troficzne, zmieniamy potencjał reprodukcyjny populacji, a nawet kierunek ewolucji - piszą naukowcy w "Science".

Można by sądzić, że skoro ponad 10 tys. lat temu człowiek odkrył, jakie możliwości daje uprawa roślin czy hodowla bydła, to jego zdolności myśliwskie zdążyły do dziś zaniknąć. Nic bardziej mylnego - wynika z najnowszych badań. Jeśli chodzi o polowania, okazuje się, że żaden gatunek nie jest w stanie dorównać Homo sapiens.

"Nasza niebezpiecznie wydajna technologia zabijania, globalne systemy gospodarcze oraz zarządzanie zasobami, które oznaczają stawianie na pierwszym miejscu korzyści odczuwanych przez ludzi na krótką metę sprawiły, że na Ziemi pojawił się człowiek super-drapieżnik" - zauważa w "Science" dr Chris Darimont z Uniwersytetu Victorii (UV) w Kanadzie i jego współpracownicy.

Badacze zwracają uwagę, że ludzie porzucili najpopularniejszy w przyrodzie model drapieżnictwa, zgodnie z którym sięga się po osobniki młode albo słabe. Preferują za to polowania na osobniki największe, czyli dorosłe.

Z analiz wynika, że w postaci dorosłych ryb ludzie pozyskują nawet 14 razy więcej biomasy niż inne, żyjące w morzach drapieżniki.

Połowy ryb są dziś zajęciem silnie zmechanizowanym - pod względem skali wykorzystania maszyn można je porównać do rolnictwa. Szacowana całkowita masa ryb pozyskiwanych podczas połowów (łącznie z przyłowami, czyli gatunkami niestanowiącymi celu) może przekraczać 100 mln ton rocznie, podczas gdy na lądzie szacowana masa mięsa pozyskiwanego podczas polowań może wynosić 5 mln ton rocznie - zauważa autor komentarza w "Science", Boris Worm z Wydziału Biologii Dalhousie University w Halifax (Kanada).

Ludzie polują również na inne drapieżniki lądowe: niedźwiedzie, wilki czy lwy. Zabijają je w tempie dziewięć razy szybszym, niż same te drapieżniki zabijają się nawzajem, pozostając na wolności - wyliczyli autorzy badania.

Drapieżne zachowania człowieka ewoluowały szybciej, niż zachowania konkurujących z nami drapieżników, i strategie obronne ofiar. Podział pracy, globalny system handlu i wymiany czy cała dziedzina rekreacji (polowania i wędkarstwo) oznaczają, że wyspecjalizowane osobniki H.sapiens są wyposażone w zaawansowane instrumenty do uśmiercania - piszą naukowcy.

Dlaczego rybacy i myśliwi preferują osobniki dorosłe, a nie młode? Prawdopodobnie ma to znowu związek z rozwiniętą technologią, pozwalającą zabijać z bezpiecznej odległości. Wynika to również z kultury, w ramach której celem polowania jest zdobycie trofeów i potwierdzenie statusu.

Autorzy badania zwracają uwagę na ekstremalne następstwa naszej dominacji w roli drapieżników. Polując na osobniki dorosłe ludzie "wyczerpują +kapitał reprodukcyjny+" populacji - zauważa jeden z autorów badania, profesor biologii z UV, dr Tom Reimchen.

"Kapitał reprodukcyjny" populacji naukowcy porównują do kapitału finansowego na kontach bankowych funduszu emerytalnego. Ich zdaniem szczególne preferencje polujących ludzi oznaczają konsekwencje nie tylko dla trwałości przyszłej eksploatacji zasobów, ale nawet dla kierunku ewolucji.

Na potrzeby badania Dairmont i jego współpracownicy przeanalizowali bazę danych obejmującą 2135 populacji dzikich zwierząt, na które poluje człowiek.

Więcej szczegółów na stronie: http://www.sciencemag.org/lookup/doi/10.1126/science.aac4249 (PAP)

zan/ agt/

Przed dodaniem komentarza prosimy o zapoznanie z Regulaminem forum serwisu Nauka w Polsce.

Copyright © Fundacja PAP 2024