Nauka dla Społeczeństwa

28.03.2024
PL EN
20.01.2017 aktualizacja 20.01.2017

Samice rekinów nie zawsze potrzebują samców

Pozbawiona przez wiele lat męskiego towarzystwa samica rekina brodatego (Stegostoma fasciatum) rozmnożyła się bez niczyjej pomocy – informuje pismo "Scientific Reports”.

Samica o imieniu Leonie spotkała odpowiedniego samca w akwarium w Townsville (Australia) w roku 1999. Dochowali się ponad dwudziestu małych rekinków. Jednak w roku 2012 partnera przeniesiono do innego zbiornika.

Od tego czasu Leonie nie miała żadnych kontaktów z samcami. Jednak na początku roku 2016 ze złożonych przez nią jaj wykluły się trzy rekinki (niektóre rekiny są żyworodne, ale akurat rekin brodaty do nich nie należy).

Zaintrygowana Christine Dudgeon z University of Queensland w Brisbane postanowiła zbadać sprawę. Przypuszczała, że samica przechowywała plemniki partnera i używała ich do zapładniania komórek jajowych. Jednak badania genetyczne wykazały, że DNA potomstwa było identyczne z DNA matki. Dowodziło to, że rekinki przyszły na świat dzięki rozmnażaniu bezpłciowemu.

Niektóre gatunki kręgowców mają zdolność do bezpłciowego rozmnażania się, mimo że normalnie rozmnażają się płciowo. Należą do nich niektóre rekiny, manty, indyki, warany z Komodo i węże. Jednak większość doniesień dotyczy samic, które nigdy nie miały męskiego partnera. Tylko w przypadku spokrewnionego z mantą orlenia oraz boa dusiciela (obie samice trzymane w niewoli) udokumentowano przejście od reprodukcji płciowej do bezpłciowej. Częściej udawało się zaobserwować odwrotne przejście – od rozmnażania bezpłciowego do płciowego.

Jak wyjaśnia Dudgeon, w przypadku rekinów rozmnażanie bezpłciowe może nastąpić, gdy jaja samicy zostaną zapłodnione przez sąsiednią komórkę znaną jako ciałko kierunkowe. Ponieważ ciałko kierunkowe także zawiera materiał genetyczny samicy, dochodzi do "skrajnego chowu wsobnego". Maleje różnorodność genetyczna i adaptacyjna – dlatego obywanie się bez samców nie jest dobrą strategią przetrwania wielu pokoleń. Przydaje się natomiast gdy brakuje samców – pozwala przetrwać potomstwu (same samice) do czasu, gdy pojawi się jakiś samiec.

Zdaniem Dudgeon całkiem możliwe, że przejście z rozmnażania płciowego do bezpłciowego nie jest niczym niezwykłym; po prostu nie szukaliśmy takiego zjawiska, bo o nim nie wiedzieliśmy (PAP).

pmw/ zan/

Przed dodaniem komentarza prosimy o zapoznanie z Regulaminem forum serwisu Nauka w Polsce.

Copyright © Fundacja PAP 2024