Nauka dla Społeczeństwa

18.04.2024
PL EN
26.08.2019 aktualizacja 26.08.2019

WHO: malarię można wyeliminować, ale będzie to kosztowało

Źródło: Fotolia Źródło: Fotolia

Malarię można w najbliższych latach niemal całkowicie wyeliminować, potrzebne są jednak nowe działania i wzrost nakładów finansowych – przekonuje Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) w opublikowanym w piątek raporcie.

Znowu zwiększa się zachorowalność z powodu malarii, głównie w najbiedniejszych regionach Afryki, szczególnie wśród dzieci do piątego roku życia. Z najnowszych danych WHO wynika, że w 2017 r. zostało tą chorobą zarażonych 219 mln ludzi, więcej niż 2015 r., kiedy odnotowano 214 mln zachorowań.

Zahamowana została tendencja spadkowa, jaką obserwowano od prawie dekady. Pocieszające jest jedynie, że nadal spada liczba zgonów. W 2010 r. choroba ta była przyczyną 607 tys. zgonów, a w 2013 r. – około 500 tys. W 2017 r. zarejestrowano 435 tys. przypadków śmiertelnych wywołanych malarią.

WHO stwierdza, że możliwy jest dalszy spadek zachorowań i zgonów, a nawet wyeliminowanie malarii, jednak potrzebne są nowe, bardziej skuteczne narzędzia do walki z nią oraz związany z tym wzrost nakładów finansowych. „Uwolnienie świata od malarii byłoby jednym z największych osiągnięć w zakresie zdrowia publicznego” – oświadczył dyrektor generalny WHO dr Tedros Adhanom Ghebreyesus. Dodał, że dysponując nowymi narzędziami i rozwiązaniami można byłoby to urzeczywistnić.

W ocenie autorów raportu, dzięki nowym działaniom do 2030 r. można byłoby zapobiec 4 mld kolejnych zakażeń malarią oraz 2 mln zgonów. Kosztowałoby to 34 mld dolarów, ale zysk byłby ośmiokrotnie większy, mógłby sięgać nawet 283 mld dolarów. Chodzi o wzrost produktu krajowego brutto, jaki dzięki temu można było osiągnąć w krajach dotkniętych malarią.

WHO zakładała zmniejszenie o 90 proc. przypadków malarii w latach 2016-2030. Najnowsze dane sugerują, że będzie to trudniejsze niż wcześniej oceniano. Wynika to z tego, że w wielu krajkach, głównie afrykańskich, wciąż zbyt mały jest dostęp do środków chroniących przed zakażeniem malarią. Jedynie co piąta kobieta w ciąży otrzymuje leki chroniące przed infekcją. Tylko połowa ludności zagrożona tą chorobą śpi pod osłoną chroniących przed owadami moskitier, a zaledwie 3 proc. w pomieszczeniach wewnętrznych używa insektycydów. (PAP)

Autor: Zbigniew Wojtasiński

zbw/ ekr/

Przed dodaniem komentarza prosimy o zapoznanie z Regulaminem forum serwisu Nauka w Polsce.

Copyright © Fundacja PAP 2024