Transport publiczny zmniejsza emisję zanieczyszczeń

Badacze Daniel Mendoza, Martin Buchert i John Lin wykorzystali dane z czytników w pojazdach komunikacji miejskiej, rejestrujących długość podróży, aby oszacować emisje „zaoszczędzone” dzięki autobusom i kolejom, a także zaplanować, jak można byłoby rozbudować miejską flotę.

Badanie opisane w „Environmental Research Communications” nie jest pierwszą próbą oszacowania, ile zanieczyszczeń może nam oszczędzić poruszanie się komunikacją miejską. Ostatni postęp technologiczny pozwolił jednak odpowiedzieć na to pytanie z większą precyzją.

Usprawnieniem w pomiarach okazały się specjalne karty miejskie, przykładane do czytników na początku i na końcu podróży, które zapewniły anonimowe dane na temat tego, gdzie pasażerowie wsiadają i wysiadają. Średnio połowa pasażerów transportu miejskiego Utah Transit Authority ich używa. „Teraz możemy realnie kwantyfikować podróże, zarówno w czasie, jak i w przestrzeni” – powiedział Mendoza. Zliczono w ten sposób kilometry, które pasażerowie przejechali w 2016 r.

Drugie źródło danych stanowiła baza informacji o rozkładach jazdy i przystankach Google - General Transit Feed Specification. Dzięki temu naukowcy mogli wyśledzić, gdzie i jak często jeżdżą autobusy i pociągi UTA.

Zaopatrzeni w te dane badacze mogli oszacować emisje zanieczyszczeń i kilometry pokonywane przez transport publiczny, a następnie zestawić je z podróżami jego użytkowników, aby ocenić, ile kursów samochodem zaoszczędzono w ten sposób.

Przewagę komunikacji miejskiej najlepiej było widać w dni powszednie i na gęsto zaludnionych obszarach. Efekt ten był dużo mniejszy wieczorami, na obrzeżach miast i w weekendy.

Aby zmniejszyć zanieczyszczenia pochodzące z lokalnej komunikacji, należałoby zwiększyć liczbę pasażerów przypadającą na kurs, wprowadzić więcej przyjaznych środowisku pojazdów i zrezygnować z kursów, z których korzysta najmniej pasażerów – rekomendują naukowcy. (PAP)

mrt/ agt/