Zbyt prawdziwe, zbyt fałszywe - wpływowe instagramerki są krytykowane za wszystko
Wpływowe instagramerki, czyli kobiety prowadzące konta o największych zasięgach na tym portalu społecznościowym, muszą znosić krytykę i nękanie zarówno za to, że są zbyt prawdziwe, jak i za to, że są fałszywe i zakłamują rzeczywistość - wynika z najnowszego badania naukowców z Cornell University.
Artykuł na ten temat pojawił się w piśmie „International Journal of Communication” (https://ijoc.org/index.php/ijoc/article/view/11729).
Autorzy publikacji nazwali ten problem „pułapką autentyczności”. Jak wyjaśniają, natura mediów społecznościowych zmusza kobiety utrzymujące się z Instagrama do dzielenia się szczegółami ze swojego życia osobistego, a jednocześnie osądza je potem za to, co pokazały, oskarżając o nieautentyczność, koloryzowanie rzeczywistości i fałszowanie prawdziwego obrazu życia.
Na potrzeby badania prof. Brooke Erin Duffy wraz ze współpracownikami przeprowadziła wywiady z 25 wpływowymi instagramerkami zajmującymi się modą, urodą i stylem życia. Naukowcy odkryli, że prawie wszystkie panie starannie cenzurowały zamieszczane przez siebie treści w obawie przed krytyką.
Badane kobiety stwierdziły, że ich odbiorcy są najbardziej zaangażowani w posty z informacjami osobistymi, dotyczącymi życia prywatnego. Przyznały jednocześnie, że mają duże obawy przed zamieszczaniem treści, które nie są inspirujące czy „wzniosłe”.
„Odbiorcy chcą, aby twórcy instagramowi, szczególnie kobiety, byli autentyczni i naturalni, ale w ściśle określony sposób - mówi prof. Duffy. - Jeśli są zbyt autentyczni, jeśli pokazują za dużo prywatności albo dzielą się swoimi poglądami, narażają się na ogrom krytyki. Jeśli z kolei nie są wystarczająco realni, starannie dobierają treści i pokazują tylko wyidealizowany obraz rzeczywistości, w której żyją, także tracą sympatię odbiorców. Jednym słowem: kobieta w mediach społecznościowych, zwłaszcza taka, która ma wielkie zasięgi, w zasadzie nie może wygrać”.
Badania pokazują, że hejt na Instagramie jest zjawiskiem powszechnym, szczególnie na kontach o dużej liczbie obserwatorów. Nadużycia są też bardziej rozpowszechnione - i potencjalnie bardziej szkodliwe - w stosunku do kobiet oraz osób ze zmarginalizowanych społeczności.
„Jednak ze względu na słaby system kontroli i ograniczeń ofiary prześladowań internetowych pozostają często bezradne. Tymczasem sukces ich działalności, a więc i dochody, zależą właśnie od mediów społecznościowych” - opowiada Duffy.
Profesor ma nadzieję, że jej badanie zwróci uwagę na brak ochrony prawnej użytkowników Instagrama. Tym bardziej, że jest to problem lekceważony przez opinię publiczną. (PAP)
kap/ ekr/
Przed dodaniem komentarza prosimy o zapoznanie z Regulaminem forum serwisu Nauka w Polsce.