Nauka dla Społeczeństwa

20.04.2024
PL EN
20.12.2019 aktualizacja 20.12.2019

Wrocław/ Sąd umorzył sprawę b. rektora UM oskarżonego o przekroczenie uprawnień i niedopełnienie obowiązków

Fot. Fotolia Fot. Fotolia

Wrocławski sąd umorzył w piątek sprawę byłego rektora Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu prof. Marka Z., oskarżonego o przekroczenie uprawnień i niedopełnienie obowiązków. Sprawa w ogóle się nie rozpoczęła. Prokuratura zapowiedziała zażalenie.

W piątek sędzia Sądu Rejonowego Wrocław Śródmieście Krzysztof Korzeniewski wydał postanowienie o umorzeniu postępowania w tej sprawie jeszcze przed rozpoczęciem procesu. Akt oskarżenia trafił do sądu 31 października tego roku. Sędzia kosztami postępowania obciążył Skarb Państwa i odroczył sporządzenie pisemnego uzasadnienia tego postanowienia.

Jak wynika z aktu oskarżenia, byłego rektora prof. Marka Z. i szefa spółki Data Techno Park Marka G. oskarżono o to, że działając wspólnie i w porozumieniu na przełomie lat 2012/13 nie dopełnili ciążących na nich obowiązków i przekroczyli uprawnienia. Mieli tym doprowadzić do osiągnięcia prawie 2 mln zł korzyści przez spółkę Data Techno Park. Rektor miał przekroczyć swoje uprawnienia i narazić uczelnię na niebezpieczeństwo strat finansowych na ponad 5 mln zł. Obaj mężczyźni mieli też spowodować szkodę w majątku spółki Data Techno Park na ponad 4,2 mln zł.

W ocenie sądu Marek Z. nie popełnił przestępstwa, gdyż uczelnia nie poniosła straty. Biegły wycenił wartość umorzonych akcji na kwotę dwukrotnie niższą niż wypłacona kwota należności.

Jak uzasadniał sędzia Korzeniewski, zdaniem sądu do przestępstwa przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków musi dojść umyślnie.

"Sprawca musi obejmować swoim zamiarem bezpośrednim lub ewentualnym zarówno przekroczenie lub niedopełnienie obowiązków służbowych. Marek Z., z zawodu dentysta, zlecił radcy prawnemu analizę alternatywnych form rozporządzenia udziałami Data Techno Park. Prawnik wyraził opinię, że proponowane przez zarząd spółki umorzenie udziałów Uniwersytetu Medycznego przez obniżenia kapitału zakładowego spółki było dopuszczalne. Wyraził on opinię, że podjęcie przez Uniwersytet Medyczny decyzji o wyrażeniu zgody na umorzenie części posiadanych akcji za wynagrodzeniem nie wymagało zgody ministra Skarbu Państwa" - powiedział sędzia Korzeniewski.

Powołał się na orzeczenie Sądu Apelacyjnego w Katowicach z 2006 r., który orzekł, że jeśli osoba decydująca sama nie ma wiedzy o charakterze menedżerskim, a opiera się w swych decyzjach na opiniach prawnych wykonanych przez prawników, do których ma zaufanie, to nie ponosi odpowiedzialności karnej z tego tytułu.

"Nie sposób przyjąć, by pan Marek Z., z zawodu dentysta, miał w tej sprawie inną wiedzę niż opinie radcy prawnego pana Krzysztofa Żmudzińskiego, wobec którego nie było podstaw do braku zaufania. Wobec niemożności stwierdzenia odpowiedzialności pana Marka Z. stwierdzam również brak możliwości prowadzenia postępowania karnego wobec Marka G." - podsumował sędzia Korzeniewski.

Postanowienie sądu jest nieprawomocne. Prokurator Prokuratury Regionalnej w Katowicach Beata Salamon poinformowała, że prokuratura złoży na nie zażalenie.

"Sąd uniewinnił oskarżonych bez przeprowadzenia procesu, a przede wszystkim bez przeprowadzenia postępowania dowodowego. Absolutnie się z tym nie zgadzamy i złożymy zażalenie na to postanowienie. W tej sprawie jest wiele różnych dowodów, między innymi dokumenty i zeznania świadków" - powiedziała prok. Salamon.

"Po śledztwie katowickiej delegatury Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego nadzorująca je Prokuratura Regionalna w Katowicach sporządziła akt oskarżenia i skierowała go do Sądu Rejonowego Wrocław-Śródmieście" - informował na początku listopada PAP rzecznik prasowy ministra koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn. Dział prasowy Prokuratury Krajowej przekazał zaś wówczas PAP, że akt oskarżenia skierowano do sądu 31 października, a obu oskarżonym grozi do 10 lat więzienia za przestępstwa urzędnicze.

Spółka Data Techno Park, której większościowym współudziałowcem był Uniwersytet Medyczny we Wrocławiu im. Piastów Śląskich, miała zbudować serwerownię danych, w której miały być przechowywane informacje medyczne wszystkich Polaków. Spółka uzyskała na ten cel dofinansowanie ze środków publicznych.

Po otrzymaniu dofinansowania i rozpoczęciu inwestycji prof. Z. jako rektor w imieniu uczelni i Marek G. umorzyli większościowy pakiet Uniwersytetu - 19 tys. 380 udziałów w kapitale zakładowym spółki. Udziały te miały wartość 2,8 mln zł. Według aktu oskarżenia, na takie działania rektor nie miał wymaganej prawem zgody ministra skarbu państwa, zaś przez działania rektora uczelnia nie mogła decydować o dalszych losach firmy i straciła kontrolę nad spółką. Umorzone udziały objęła inna prywatna spółka, której prezesem był również G.

Byłego rektora i szefa spółki oskarżono o to, że działając wspólnie i w porozumieniu na przełomie lat 2012/13 nie dopełnili ciążących na nich obowiązków i przekroczyli uprawnienia. Doprowadzili tym do osiągnięcia prawie 2 mln zł korzyści przez spółkę Data Techno Park. Rektor miał przekroczyć swoje uprawnienia i narazić uczelnię na niebezpieczeństwo straty ponad 5 mln zł. Obaj mężczyźni mieli też spowodować szkodę w majątku spółki Data Techno Park na ponad 4,2 mln zł.

Prokuratura zarzuciła b. rektorowi, że głosował za podjęciem nieważnych z mocy prawa uchwał dotyczących obniżenia kapitału zakładowego spółki DTP o niemal milion złotych oraz umorzeniu - za wynagrodzeniem płaconym uczelni przez spółkę w kwocie 5,2 mln zł - udziałów w jej kapitale zakładowym. Zdaniem śledczych naraziło to wrocławską uczelnię na niebezpieczeństwo zwrotu wypłaconego jej wynagrodzenia - 5,2 mln zł wraz z odsetkami, gdyby wytoczone zostało powództwo o stwierdzenie nieważności podjętych uchwał.

Według prokuratury były rektor i G. jako prezes spółki działali na szkodę tej firmy przez zobowiązanie jej do zapłaty 5,2 mln zł wynagrodzenia za obniżenie wartości kapitału zakładowego, który potem podwyższono. Za taką samą liczbę i wartość nowych udziałów w DTP inna spółka, której prezesem był również G., objęła je za niemal milion zł. Prokuratura zarzuca, że tym samym DTP poniosła szkodę na ponad 4,2 mln zł.

W śledztwie obaj podejrzani odpowiadali z wolnej stopy z poręczeniem majątkowym 100 tys. zł dla rektora i 50 tys. zł dla prezesa spółki. Prokurator zawiesił rektora w wykonywaniu obowiązków. Rektor odwołał się od tej decyzji i wrócił na stanowisko. Pod koniec sierpnia 2019 r. zrezygnował z tej funkcji.(PAP)

autor: Roman Skiba

ros/ wus/

Przed dodaniem komentarza prosimy o zapoznanie z Regulaminem forum serwisu Nauka w Polsce.

Copyright © Fundacja PAP 2024