Nauka dla Społeczeństwa

20.04.2024
PL EN
24.06.2020 aktualizacja 24.06.2020

Cięższe postacie COVID-19 mogą zostawiać ślady uszkodzenia mózgu

Fot. Fotolia Fot. Fotolia

U niektórych pacjentów hospitalizowanych z powodu zakażenia koronawirusem SARS-CoV-2 można wykryć biochemiczne markery uszkodzeń mózgu - wykazały badania opublikowane na łamach pisma „Neurology”.

Niektórzy osoby z COVID-19 mają tylko łagodne objawy choroby przypominające grypę. Inne są ciężko chore i wymagają pobytu w szpitalu. W tym drugim przypadku, jak już wcześniej odkryto, niektórzy pacjenci wykazują oznaki uszkodzeń mózgu.

Aby przyjrzeć się temu zagrożeniu bliżej, naukowcy z Akademii Sahlgrenska pobrali próbki krwi od 47 hospitalizowanych pacjentów z łagodnymi, umiarkowanymi i ciężkimi objawami COVID-19. Jako umiarkowany przebieg choroby badacze uznali sytuację, kiedy ktoś zostaje przyjęty do szpitala, ale nie wymaga użycia respiratora.

Próbki przebadali następnie pod kątem markerów świadczących o uszkodzeniach mózgu. Wyniki odnieśli do badania 33 osób zdrowych.

Okazało się, że nawet przy chorobie o umiarkowanym nasileniu podnosiło się stężenie przynajmniej jednego markera. Marker ten nosi nazwę GFAP (ang. glial fibrillary acidic protein). Białko to obecne jest zwykle w pewnym rodzaju komórek mózgu - wspomagających neurony, astrocytach. Wycieka jednak z komórek do krwi, właśnie w przypadku uszkodzenia lub zbyt dużej aktywacji astrocytów.

Drugi biomarker to NfL (ang. neurofilament light chain protein). To z kolei białko działa w wypustkach neuronów i je stabilizuje. W przypadku uszkodzenia neuronów także uwalnia się do krwi. Podniesiony poziom NfL naukowcy znaleźli u większości pacjentów wymagających respiratora. Nasilenie objawów odpowiadało przy tym ilości tego markera we krwi.

„Wzrost poziomu NfL (...) jest większy niż obserwowano wcześniej u pacjentów leczonych na intensywnej terapii. To sugeruje, że COVID-19 może bezpośrednio uszkadzać mózg. Nie jest jeszcze jasne, czy odpowiada za to działanie wirusa czy układu odpornościowego. Potrzebne są dalsze badania, aby to wyjaśnić” - podkreśla prof. Henrik Zetterberg, jeden z autorów pracy opublikowanej na łamach pisma „Neurology”.

Zdaniem badaczy, monitorowanie markerów związanych z uszkodzeniami mózgu można wykorzystać do ograniczenia problemów u pacjentów z umiarkowanymi i silnymi objawami COVID-19.

„Byłoby bardzo interesujące - zobaczyć, czy wzrost stężenia NfL może być spowolniony z pomocą nowych terapii, takich jak leczenie deksametazonem (lek, który, jak wskazały niedawne badania, ogranicza objawy choroby - przyp. red.), które obecnie się proponuje” - mówi prof. Magnus Gisslén główny lekarz Oddziału Chorób Zakaźnych, Szpitala Uniwersyteckiego Sahlgrenska.

Więcej informacji na stronach:

https://sahlgrenska.gu.se/english/research/news-events/news-article//clear-signs-of-brain-injury-with-severe-covid-19.cid1689236

https://n.neurology.org/content/early/2020/06/16/WNL.0000000000010111.abstract (PAP)

mat/ ekr/

Przed dodaniem komentarza prosimy o zapoznanie z Regulaminem forum serwisu Nauka w Polsce.

Copyright © Fundacja PAP 2024