Nauka dla Społeczeństwa

19.04.2024
PL EN
10.07.2020 aktualizacja 10.07.2020

Ciśnienie w żyłach szyjnych można zbadać smartfonem

Fot. Fotolia Fot. Fotolia

Ważny element badania klinicznego, jakim jest ocena wypełnienia żył szyjnych, może zostać przeprowadzony zdalnie dzięki aparatowi w smartfonie - informuje pismo „JAMA Cardiology”.

Żyły doprowadzają krew z tkanek i narządów do prawego przedsionka serca, a następnie prawej komory, skąd jest pompowana do płuc. W odróżnieniu od tętnic w żyłach panuje stosunkowo niskie ciśnienie, zaś ich miękkie ściany łatwo ulegają uciskowi. W prawidłowych warunkach żyły szyjne nie są na tyle wypełnione krwią, aby było widać ich obrys pod skórą. Nadmierne wypełnienie żył szyjnych jest spowodowane wzrostem ciśnienia znajdującej się w nich krwi, co może wskazywać na przykład na niewydolność prawej komory czy płyn w otaczającym serce worku osierdziowym.

W normalnych okolicznościach zbadanie żył szyjnych to czynność prosta i niewymagająca użycia aparatury. Lekarz zwykle układa pacjenta w pozycji leżącej na plecach z tułowiem uniesionym pod kątem 45 st. W tym ułożeniu żyły szyjne powinny być zapadnięte lub wypełnione najwyżej do poziomu 1–2 cm nad górną częścią mostka, bardziej podczas wydechu.

Jednak pandemia COVID–19 i związany z nią wzrost znaczenia telemedycyny skomplikowały sytuację. Rozwiązaniem przydatnym zwłaszcza w przypadku badania pacjentów z niewydolnością serca może być proponowana przez kardiologów z University of Texas Southwestern Medical Center metoda wykorzystująca kamerę w smartfonie.

Możliwość zdalnego przeprowadzenia tego badania może oznaczać dla pacjentów z niewydolnością serca mniej wizyt u lekarza, zaś w przypadku lekarzy – możliwość częstszego dokonywania kontroli. Jako że pacjenci często opóźniają wizyty lekarskie z powodu COVID-19, możność przeprowadzenia testu za pośrednictwem telemedycyny może niektórym z nich uratować życie.

Badania rozpoczęto jeszcze przed pojawieniem się COVID-19, ale z nadejściem pandemii ich wyniki stały się bardziej aktualne. Dotychczas pomiarów dokonano u 28 pacjentów, przy czym choremu towarzyszył wyposażony w telefon komórkowy asystent. Jak się okazało, oceny osobiste i zdalne często się zgadzały, a także korelowały z ciśnieniem mierzonym inwazyjnie za pomocą cewnika wprowadzonego do żyły.

W szczególności ocena czy ciśnienie nie przekracza 10 milimetrów Hg, czy też jest niebezpiecznie podwyższone i wskazuje na jakąś patologię zgadzała się w 95 proc. przypadków.

Kolejnym krokiem będzie sprawdzenie, czy podobne wyniki są możliwe przy użyciu ekranów komputerowych, których lekarze często używają podczas wizyt telemedycznych, oraz czy zdalne testy można przeprowadzić bez asystenta na miejscu.(PAP)

Autor: Paweł Wernicki

pmw/ agt/

Przed dodaniem komentarza prosimy o zapoznanie z Regulaminem forum serwisu Nauka w Polsce.

Copyright © Fundacja PAP 2024