Nauka dla Społeczeństwa

29.03.2024
PL EN
28.02.2021 aktualizacja 28.02.2021

Przydomowe ogrody to ważna stołówka dla zapylaczy

Fot. Fotolia Fot. Fotolia

Przydomowe ogródki są największym źródłem pożywienia dla owadów zapylających, w tym pszczół i os, w miastach – wynika z badania prowadzonego przez naukowców z University of Bristol.

W ramach badania opisanego w „Journal of Ecology” po raz pierwszy zmierzono, ile nektaru powstaje na terenach miejskich. Obliczono, że średnio 85 proc. nektaru powstaje w prywatnych ogródkach. Dowiedziono, że w trzech ogrodach dziennie powstaje średnio łyżeczka nektaru – unikalnego, bogatego w cukry płynu produkowanego przez kwiaty, który jest dla zapylaczy zastrzykiem energii. Łyżeczka to niewiele dla ludzi, natomiast taka ilość jest źródłem mocy dla tysięcy pszczół. A im więcej zapylaczy w danej okolicy, tym większa różnorodność flory i fauny.

„Zdecydowaliśmy się na te badania, gdyż jakość i zróżnicowanie nektaru było dobrze zmierzone na terenach wiejskich, ale nie w miastach. Spodziewaliśmy się, że prywatne ogrody w miastach i miasteczkach będą obfitym źródłem nektaru, ale nie przypuszczaliśmy, że skala produkcji będzie aż tak duża. Nasze odkrycia pokazują ich kluczowe znaczenie we wspieraniu zapylaczy i bioróżnorodności na terenach miejskich” – uważa ekolog Nicholas Tew, główny autor badania.

Badanie prowadzone we współpracy z uniwersytetami w Edynburgu i Reading oraz Królewskim Towarzystwem Ogrodniczym wzięło pod uwagę cztery miasta Wielkiej Brytanii: Bristol, Edynburg, Leeds i Reading. Zmierzono produkcję nektaru u prawie 200 gatunków roślin, pobierając go z ponad 3 tys. kwiatów.

„Oceniliśmy, że zasoby nektaru w przestrzeniach miejskich są bardziej zróżnicowane – innymi słowy: pochodzą od większej liczby gatunków roślin niż na ziemiach uprawnych czy w rezerwatach. Głównym źródłem nektaru są prywatne ogrody. Są one tak istotne, gdyż produkują najwięcej nektaru na jednostkę ziemi i zajmują największe obszary w miastach, które analizowaliśmy” – zaznaczył Tew.

Prawie jedna trzecia (29 proc.) obszaru miast jest zagospodarowana jako przydomowe ogrody, co stanowi sześciokrotnie większą powierzchnię niż parki.

Naukowcy są zdania, że nowe projekty zabudowy powinny obejmować ogrody, które należałoby obsadzać w taki sposób, aby były jak najlepsze dla owadów zapylających. „Można sadzić obfitujące w nektar kwiaty, upewniając się, że zawsze coś kwitnie – od wczesnej wiosny po późną jesień, rzadziej kosić trawniki, pozwalając mleczom, koniczynie, stokrotkom i innym kwitnąć. Można też unikać oprysków insektycydami oraz pokrywania terenu kostką brukową czy sztuczną trawą” – wyjaśnił badacz. (PAP)

mrt/ ekr/

Przed dodaniem komentarza prosimy o zapoznanie z Regulaminem forum serwisu Nauka w Polsce.

Copyright © Fundacja PAP 2024