Nauka dla Społeczeństwa

16.04.2024
PL EN
22.03.2021 aktualizacja 22.03.2021

Prof. Banach: jeśli nie będziemy mądrzy, będą następne fale pandemii

Fot. Adobe Stock Fot. Adobe Stock

Bez przestrzegania obostrzeń skutki trzeciej fali pandemii mogą być bardzo poważne. Jeśli nie będziemy mądrzy, będą następne fale - powiedział PAP kardiolog, lipidolog, epidemiolog chorób serca i naczyń prof. Maciej Banach, dyrektor Instytutu Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi.

Prof. Banach podkreślił, że wtedy, kiedy zachorowań było dużo mniej niż teraz, konsekwentnie przypominano o konieczności stosowania przepisów o obostrzeniach sanitarnych. Naukowiec od wielu tygodni powtarza, że nawet szczepienia nie zwalniają z odpowiedzialności za drugiego człowieka.

"Pomimo tego, że liczba dawek szczepień za chwilę przekroczy w Polsce 5 milionów, trzecia fala nadeszła" - zaznaczył profesor Banach. "Dlatego trzeba ciągle utrzymywać dystans, nosić maseczki i dezynfekować, nie tylko ręce, ale i pomieszczenia" – powiedział. "Nie wiemy wciąż przecież na pewno, czy, a jeśli już, to w jakim stopniu, zaszczepione osoby nie transmitują wirusa, tak jak ci, którzy nie przyjęli jeszcze preparatu przeciw COVID-19" – dodał.

Zdaniem szefa Instytutu Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi obecny etap epidemii można porównać ze szczytem drugiej fali na jesieni ub. roku. "Ale jest to jednak trochę inna sytuacja ze względu na to, że mamy do czynienia z brytyjską odmianą koronawirusa, która dotyczy nawet 50 procent nowych przypadków zachorowań" – mówił.

"Pandemiczna jesień jest porównywalna z obecną sytuacją, jeśli chodzi o liczbę zakażeń. Odmiana znad Tamizy jednak powoduje, że śmiertelność hospitalizowanych jest o nawet 60 procent większa. To są dane przerażające" – podkreślił Banach. "Bez restrykcyjnych przepisów sanitarnych i radykalnych obostrzeń, skutki trzeciej fali pandemii będą bardzo poważne. Jeśli nie będziemy mądrzy, będą następne fale – czwarta, piąta, a być może nawet szósta i siódma" – ostrzegł.

Przywrócenie obostrzeń na terenie całego kraju naukowiec uznał za absolutnie niezbędne. "Nic innego nie można było zrobić" - podkreślił. "Mówię to trochę ze smutkiem ze względu na nasze społeczeństwo, które uważa się za +najmądrzejsze+, ale gdybyśmy w momencie spadku liczby zachorowań i poluzowania przepisów pamiętali o podstawowych zasadach sanitarnych, to bylibyśmy w dużo lepszej sytuacji" – ocenił.

"Wszyscy jesteśmy zmęczeni, ale jeśli nie będziemy zachowywać się odpowiedzialnie, to naprawdę nie wiem, kiedy wrócimy do normalności" – mówił profesor. "Przy nieodpowiedzialnym społeczeństwie, mówię to z pełną odpowiedzialnością za te słowa, nie ma szans powrotu do normalności. Musimy wszyscy zdać sobie z tego sprawę" – powiedział Banach.

"Ciągle widzę osoby, które chodzą bez maseczek, cały czas obserwuję ludzi, którzy spotykają się w dużych gronach nie przestrzegając żadnych zasad, łamiąc przepisy, i to, co szczególnie przykre - nawet w moim środowisku" – narzekał naukowiec. "Komuś się wydaje, że jak się zaszczepił, to już nie obowiązują go normy sanitarne. To niedopuszczalne" – zaznaczył.

"W moim szpitalu, w ICZMP w Łodzi, były dwa przypadki zachorowań wśród ludzi zaszczepionych. Oczywiście wtedy kończy się na lekkim przeziębieniu, ale to oznacza, że nadal wszyscy musimy przestrzegać zasad sanitarno-epidemiologicznych, a teraz jest to szczególnie ważne, kiedy mamy ponad 27 tys. zakażeń dziennie" – wyjaśnił prof. Banach. (PAP)

Autor: Hubert Bekrycht

hub/ mhr/

Przed dodaniem komentarza prosimy o zapoznanie z Regulaminem forum serwisu Nauka w Polsce.

Copyright © Fundacja PAP 2024