Nauka dla Społeczeństwa

24.04.2024
PL EN
24.11.2021 aktualizacja 25.11.2021

Dr Fischer: zakochanie to najpiękniejsze uczucie na świecie

Nie ma piękniejszego uczucia na świecie niż zakochanie się – twierdzi niemiecka specjalistka dr Julia Fischer w książce „Zakochany mózg. I inne niezwykle stany”. Przyznaje jednak, że trudno utrzymać uczycie miłości przez dłuższy czas.

Miłość od strony fizjologicznej to szybkie bicie serca i pocące się dłonie, a także przyjemne łaskotanie w brzuchu. Takie łaskotanie, a także podwyższone ciśnienie tętnicze krwi, świadczy o tym, że w naszym organizmie buzują hormony i neuroprzekaźniki mózgu. Jesteśmy rozedrgani, rządzi nami mieszanina uczuć i różnych przeciwności. Bo poza przyjemnością, odczuwamy zdenerwowanie, drżymy i się pocimy, a jednak tego stanu zwariowania nie zamienilibyśmy na żaden inny.

Amerykańska badaczka miłości, antropolog i psycholog Helen Fisher doradza nawet, że gdy chcemy kogoś zdobyć albo choćby przeżyć podobny dreszczyk emocji, wystarczy wybrać się na przejażdżkę kolejką górską. Uwalniają się wtedy hormony i emocje podobne do tych, jakie przeżywają zakochani. Są tak silne, że zastępują grę wstępną. Rozpalanie może być tak duże, że dość łatwo przejść do etapu następnego. Nie należy tylko próbować tego podczas jazdy kolejką.

Wiedzieli o tym starożytni Rzymianie, którzy uwodzili kobiety podczas pokazów gladiatorów. Panie podobno były tak rozemocjonowane, że łatwo poddawały się zalotom, na trybunach dla widzów. Wiedział o tym Giacomo Casanova. Opisywał, że nie było lepszej okazji na uwiedzenie niewiasty, niż jazda karocą podczas trzaskającej burzy, najlepiej wieczorem.

Dr Julia Fischer z pieczołowitością opisuje, co się dzieje w naszym organizmie, gdy przeżywamy różne emocje, szczególnie oczywiście te dotyczące spraw damsko-męskich. Gdy podwyższy się nam testosteron, mamy większą ochotę na seks, co dotyczy tak mężczyzn, jak i kobiet. Zawodnicy sportowi – stwierdza – którzy wstrzykują sobie testosteron, aby osiągnąć lepsze wyniki, mają więcej fantazji erotycznych i większy popęd seksualny.

Nie jest przypadkiem, że kobiety odczuwają większy popęd wtedy, gdy mają owulację. Sprzyja temu większy poziom testosteronu i chodzi o to, żeby zwiększyć szanse na prokreację. Natura to dobrze wymyśliła. Ma własną logikę nawet wtedy, gdy poziom tego hormonu spada u mężczyzn, gdy się zakochują, a u zakochanych kobiet rośnie.

Sprzeczność jest tylko pozorna, bo u płci męskiej testosteronu jest w bród, a kiedy im spadnie i tak mają go tak dużo, że na seks wystarczy. Przy okazji wystarczy im też jedna partnerka, ta w której on jest zakochany i ma mieć z nią potomstwo. Później to wszystko się rozjeżdża. Jedna partnerka może już nie wystarczyć, jest jednak potomstwo, a przynajmniej ma być.

Julia Fischer wyjaśnia też, dlaczego większą ochotę na seks mają kobiety w średnim wieku. Od strony fizjologicznej wygląda to tak, że spada im poziom estrogenów, ale rośnie poziom testosteronu. Żeńskich hormonów w organizmie jest jednak jeszcze dostatecznie dużo i jest to ostatnia szansa na potomstwo.

Zakochanie nie trwa jednak wiecznie, to wszyscy wiedzą, no prawie wszyscy. Nie jest to możliwe choćby z tego względu, że nasz organizm w dłuższym okresie by tego nie wytrzymał. To szaleństwo musi się skończyć. Para się rozstaje, ktoś komuś łamie serca i szuka nowego partnera lub partnerkę. Ale bywa tak, że uaktywniają się inne rejony kory mózgowej i odmienne hormony. Wtedy zakochanie przeradza się w miłość. Prawdziwą. (PAP)

Autor: Zbigniew Wojtasiński

zbw/ agt/
 

Zapisz się na newsletter
Copyright © Fundacja PAP 2024