Jak pokazuje raport, w roku 2017 średnie światowe stężenie dwutlenku węgla (CO2) osiągnęło poziom 405,5 ppm (cząsteczek na milion), bijąc kolejny rekord z 2016 r, wynoszący 403,3 ppm. To stężenie aż o 46 proc. więcej, niż w czasach przedindustrialnych - alarmują autorzy opracowania.

"Podobne poziomy stężenia CO2 występowały na Ziemi ostatnio 3-5 milionów lat temu, gdy temperatury były o 2-3 st. C. wyższe, a poziom mórz o 10-20 metrów wyższy, niż obecnie" - podkreśla sekretarz generalny WMO Petteri Taalas.

Wprawdzie wzrost stężenia CO2 w ubiegłym roku był niższy, niż między 2015 i 2016 rokiem, kiedy silny był wpływ zjawiska El Nino - ale jest porównywalny z średnim rocznym przyrostem w ostatnich 10 latach.

Z raportu wynika, że w atmosferze wzrosła zawartość nie tylko dwutlenku węgla, ale i innych ważnych gazów cieplarnianych: metanu i podtlenku azotu.

Stężenie metanu – drugiego po CO2 najsilniejszego gazu cieplarnianego - sięgnęło w 2017 roku rekordowych 1859 ppb (cząsteczek na miliard), co oznacza, że jest obecnie o 157 proc. wyższe, niż przed rewolucją przemysłową.

Z kolei podtlenek azotu przekroczył w 2017 r. poziom 22 proc. powyżej stężenia z czasów przedindustrialnych. Pomiary pokazują 329,9 cząsteczek na miliard tego związku w atmosferze. Szacuje się, że ok. 40 proc. jego emisji do atmosfery pochodzi z działalności człowieka, m.in. nawozów i przemysłu.

Autorzy raportu WMO ostrzegają też, że ponownie rośnie stężenie zakazanego trichlorofluorometanu (inaczej CFC-11 lub freonu 11), silnie niszczącego powłokę ozonową.

Jego produkcja była na mocy protokołu montrealskiego z 1987 roku stopniowo wygaszana na całym świecie - w celu całkowitej likwidacji. Od roku 2012 tempo spadku zawartości CFC-11 w atmosferze jednak zwalnia, najprawdopodobniej wskutek nielegalnych emisji pochodzących z obszaru wschodniej Azji.

Autorzy raportu szacują, że wpływ gazów cieplarnianych na ocieplenie klimatu wzrósł od 1990 roku o 41 proc. Największy udział w tym (ok. 82 proc.) ma dwutlenek węgla.

"Dwutlenek węgla pozostaje w atmosferze przez setki lat, a w oceanach jeszcze dłużej. Nie mamy żadnej magicznej różdżki, by obecnie usunąć cały nadmiar dwutlenku węgla z atmosfery. Każdy ułamek stopnia globalnego ocieplenia ma znaczenie, tak jak i każda cząsteczka gazów cieplarnianych" – mówi wicesekretarz generalny GMO Elena Manaenkova.

Naukowcy ostrzegają w raporcie, że nie widać żadnych oznak odwrócenia niepokojącego trendu, a to oznacza długookresowe zmiany klimatu, podnoszenie się poziomu mórz, zakwaszenie oceanów oraz występowanie ekstremalnych zjawisk pogodowych.

"Nauka nie pozostawia złudzeń. Bez szybkich obniżek dwutlenku węgla i innych gazów cieplarnianych zmiany klimatu będą miały coraz bardziej niszczycielski i nieodwracany wpływ na życie na Ziemi. Okienko na podjęcie działań jest już niemal zamknięte" – ostrzega Taalas.

Na potrzeby raportu Międzynarodowej Organizacji Meteorologicznej przeanalizowano dane z 53 krajów. Ukazująca się corocznie analiza koncentruje się na stężeniach gazów cieplarnianych w atmosferze, czyli tym, co pozostaje w niej z emisji po częściowym wchłonięciu ich przez morza, lądy i drzewa. (PAP)

dwo/ zan/