W najbliższych dniach dojdzie do ciekawego spotkania aż czterech obiektów Układu Słonecznego na sferze niebieskiej. Jego bezpośrednie obserwacje z Ziemi nie będą jednak możliwe, bo jednym z obiektów biorących udział w tej koniunkcji będzie Słońce, którego blask przyćmi inne ciała.

Obecnie dochodzi do interesującej sytuacji, w której prawie dokładnie za Słońcem znajdują się aż trzy planety: Wenus, Mars i Uran. Te trzy obiekty oraz Słońce, świecą na sferze niebieskiej w odległości zaledwie kilku stopni od siebie.

Dnia 22 marca tylko 1 minutę kątową od siebie znalazły się planety Mars i Uran. Spotkanie Wenus i Urana (minimalny dystans to pół stopnia) wydarzy się 29 marca o godzinie 0.01. Dobę później Wenus znajdzie się w minimalnej odległości kątowej od Słońca wynoszącej tylko 1,5 stopnia. Pół godziny później w złączeniu ze Słońcem znajdzie się Uran.

Na tym nie koniec, bo następne atrakcje czekają nas w kwietniu. Najpierw, 7 kwietnia o godzinie 6.58, w odległości pół stopnia od siebie znajdą się Wenus i Mars. Następnie, 18 kwietnia, Mars znajdzie się w złączeniu ze Słońcem (odległość tylko 0,4 stopnia).

Jak poinformowała NASA, ponieważ Mars, z punktu widzenia Ziemi, prawie schowa się za Słońcem, silna aktywność radiowa naszej gwiazdy może zakłócić łączność z sondami i łazikami marsjańskimi. Przez kilka tygodni kwietnia NASA zamierza więc w bardzo poważny sposób ograniczyć liczbę komend wysyłanych do statków znajdujących się na Czerwonej Planecie lub jej orbicie. (PAP)

aol/ ula/