Dr hab. Reszeć: Nowe, szybkie testy molekularne pozwalają szybko identyfikować ogniska zakażeń

Fot. Adobe Stock
Fot. Adobe Stock

Nowe, szybkie testy molekularne pozwalają szybko identyfikować ogniska zakażeń. Przy okazji uczymy się, czego się spodziewać po wirusie, jak szybko on mutuje - mówi dr hab. Joanna Reszeć z Uniwersytet Medycznego w Białymstoku. Jej zespół wykrył w piątek pierwszy w Polsce przypadek południowoafrykańskiego wariantu SARS-CoV-2.

Dodaje przy tym, że stwierdzanie w Polsce nowych wariantów koronawirusa SARS-CoV-2 to alarm, by nadal dbać o siebie i o innych, by zachowywać reżim sanitarny.

Warianty wirusa odkryto przy okazji analiz sekwencjonowania wirusa SARS-Cov-2. Są one prowadzone w Akademickim Ośrodku Diagnostyki Patomorfologicznej i Genetyczno-Molekularnej Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku (UMB) w ramach badań nad nowym, autorskim szybkim testem molekularnym SARS-HYB-45. Analizy wariantów mutacji wirusa SARS-Cov-2 w grupie 69 pacjentów z pozytywnym wynikiem testu na obecność SARS-CoV-2, pochodzących z różnych części województwa podlaskiego, wykazały znaczny odsetek mutacji badanego wirusa.

"Zaskoczyło nas, że oprócz tradycyjnych form wirusa Sars-CoV-2 wykryliśmy również mutacje" - podkreśliła w rozmowie z PAP dr hab. Joanna Reszeć, kierownik Akademickiego Ośrodka Diagnostyki Patomorfologicznej i Genetyczno-Molekularnej.

Rzecznik UMB Marcin Tomkiel podał w komunikacie, że łącznie zidentyfikowano 12 różnych wariantów wirusa SARS-Cov2, a wśród nich - wariant brytyjski (B.1.1.7), obecny u 18 osób, jak też pierwszy w Polsce przypadek wariantu południowoafrykańskiego (B.1.351). Rzecznik uczelni wymienia też warianty pochodzenia irlandzkiego (B.1.1.74, B.1.1.160), belgijskiego (B.1.1.221) i rosyjskiego (B.1.1.141), a także "nowe, dotychczas nieopisywane warianty".

"Spodziewaliśmy się, że te mutacje będą, bo wirus się zmienia. Potwierdziły się jednak obawy, że mamy zarówno wariant brytyjski, który już jest stwierdzony w naszym kraju, jak i wariant południowoafrykański, który do tej pory nie był tu opisywany" - podsumowała dr Reszeć.

Dodała, że jeśli chodzi o pacjenta z wariantem B.1.351 - potrzebny jest głębszy wywiad epidemiologiczny, m.in. dotyczący jego kontaktów.

Nowe warianty, czyli inne niż "klasyczny", badaczka określa mianem "alertowe". "To takie warianty, które wnoszą wyższe ryzyko zakaźności - tego, że mogą się szybciej rozprzestrzeniać, co potwierdzają dane opisywane w literaturze medycznej. W przypadku wariantu z Afryki Południowej spekuluje się również, że może on wpływać na bardziej burzliwy przebieg choroby, szczególnie u osób starszych, osób z chorobami współistniejącymi" - wymienia.

Reszeć dodaje, że o wariantach alertowych, które - jak wariant brytyjski, mogą być bardziej zakaźne - wciąż zbyt dużo nie jest wiadomo. "Inne nowe warianty też mogą nas zaskakiwać. Nie wiemy, jak się będą zachowywały. Ich stwierdzenie w Polsce to jest na pewno alarm, by nadal dbać o siebie i o innych, by zachowywać reżim sanitarny" - podkreśliła.

Dr hab. Joanna Reszeć zwraca uwagę na diagnostyczne znaczenie badań, które pozwalają szybko wykrywać nowe warianty koronawirusa. "Musimy wykrywać nowe warianty, żeby w miarę szybko reagować i identyfikować pacjentów zakażonych wariantami alertowymi. Przebieg zakażeń tymi wariantami nie do końca jest przewidywalny" - mówi. Dodała, że sekwencjonowanie nowej generacji i wczesne wykrywanie mutacji pozwoli "w miarę szybko opanowywać" ogniska nowych zakażeń.

Z drugiej strony takie badania mają wartość poznawczą - pozwalają stwierdzić, "jak zachowuje się wirus, jak szybko mutuje, jakie przechodzi etapy mutacji i czego w przyszłości możemy się po nim spodziewać" - uzasadniła.

Takie obserwacje mają też znaczenie w perspektywie monitorowania skuteczności szczepień.

W materiale przesłanym mediom rzecznik UMB w Białymstoku zastrzega, że do oceny częstości występowania tych wariantów w polskiej populacji potrzebne są badania na większej grupie pacjentów.

Autorka: Izabela Próchnicka, Anna Ślązak

kow/ zan/

Fundacja PAP zezwala na bezpłatny przedruk artykułów z Serwisu Nauka w Polsce pod warunkiem mailowego poinformowania nas raz w miesiącu o fakcie korzystania z serwisu oraz podania źródła artykułu. W portalach i serwisach internetowych prosimy o zamieszczenie podlinkowanego adresu: Źródło: naukawpolsce.pl, a w czasopismach adnotacji: Źródło: Serwis Nauka w Polsce - naukawpolsce.pl. Powyższe zezwolenie nie dotyczy: informacji z kategorii "Świat" oraz wszelkich fotografii i materiałów wideo.

Czytaj także

  •  10.05.2024. PAP/Michał Meissner

    CIOP-PIB: pożar to nie tylko ogień, ale i niebezpieczny dla człowieka dym

  • Fot. Adobe Stock

    Ekspert: kilkaset tysięcy Polaków może mieć niezdiagnozowaną celiakię

Przed dodaniem komentarza prosimy o zapoznanie z Regulaminem forum serwisu Nauka w Polsce.

newsletter

Zapraszamy do zapisania się do naszego newslettera