Nauka dla Społeczeństwa

26.04.2024
PL EN
05.03.2018 aktualizacja 05.03.2018

Pingwiny królewskie: migracja albo śmierć?

Fot. Fotolia Fot. Fotolia

Pingwiny królewskie będą musiały niedługo dokonać wyboru: albo przeniosą się bardziej na południe, albo będą ginąć z głodu. Jak szacują naukowcy na łamach “Nature Climate Change”, wskutek globalnego ocieplenia w najbliższych dziesięcioleciach zniknie ponad 70 proc. globalnej populacji tych ptaków.

Międzynarodowy zespół naukowców przyjrzał się koloniom pingwinów na położonych na południowym Oceanie Indyjskim wyspach: Crozeta, Kerguelena i Mariona.

"Główny problem polega na tym, że na Oceanie Południowym znajduje się niewiele wysp, a do tego nie wszystkie z nich nadają się na duże kolonie lęgowe [dla pingwinów – PAP]" – tłumaczy główny autor badania, Robin Cristofari z Instytutu Pluridyscyplinarnego im. Huberta Curiena w Strasburgu i Centrum Naukowego Monako (CSM).

Jeśli chodzi o wybór miejsca na lęg, pingwiny królewskie są bowiem dość wybredne – temperatury nie mogą być zbyt niskie, wyspa nie może być otoczona pokrywą lodową, a plaże powinny być płaskie, z piasku lub kamyków. Przede wszystkim jednak ptaki potrzebują pewnego i obfitego źródła pokarmu w pobliżu, by mieć czym nakarmić swe młode.

Przez tysiące lat zapewniał im to Antarktyczny Front Polarny – wąski pas wód powierzchniowych, który łączy zimne wody antarktyczne z cieplejszymi z północy. Na tym względnie małym obszarze skupiały się zawsze olbrzymie ilości ryb – łatwy łup dla pingwinów.

Ale wskutek zmian klimatu pas ten przesuwa się na południe, coraz dalej od wysp z koloniami lęgowymi. Pingwini rodzice muszą więc coraz dalej wypływać, by zapolować na ryby, a na brzegu ich potomstwo coraz dłużej czeka na posiłek - i tak niepewny.

Badanie przewiduje, że dla większości kolonii czas potrzebny rodzicom do zdobycia pokarmu wkrótce przekroczy czas przetrwania młodych bez jedzenia. Spowoduje to gwałtowny spadek populacji, albo – na co po cichu liczą naukowcy – migrację pingwinów królewskich na południe.

Za pomocą informacji ukrytych w genomie pingwinów badacze odtworzyli też, jakie zmiany w światowej populacji pingwinów królewskich zachodziły w ciągu ostatnich 50 tys. lat. Odkryli, że dawne zmiany klimatu, które wpływały na prądy morskie, pokrywę lodową i umiejscowienie Antarktycznego Frontu Polarnego, zawsze łączyły się z ogromnymi spadkami pingwiniej populacji.

Ale jest też światełko nadziei - mówią naukowcy. Pingwiny królewskie już kilkukrotnie przetrwały takie kryzysy (ostatnio 20 tys. lat temu) i nieźle sobie z nimi poradziły.

"Ekstremalnie niskie wartości wskaźników różnorodności genetycznej wskazują, że wszystkie kolonie łączy stała wymiana osobników. Innymi słowami: w niesprzyjających im warunkach pingwiny królewskie dużo się przemieszczają, by tylko znaleźć najbezpieczniejsze miejsca do rozmnażania" – tłumaczy uczestnik badania, Emiliano Trucchi z Uniwersytetu w Ferrarze (Włochy) .

Teraz jednak po raz pierwszy w historii pingwiny mierzą się ze zmianami wywołanymi przez działalność człowieka. Chodzi głównie o skutki globalnego ocieplenia, ale też dużą skalę połowów przemysłowych na Oceanie Południowym. To wszystko sprawia, że pingwinom będzie coraz trudniej znaleźć pożywienie.

"Istnieją wyspy położone bardziej na południe, gdzie pingwiny królewskie mogłyby się przenieść, ale konkurencja o miejsca lęgowe i walka o pokarm będzie tam zażarta, zwłaszcza z innymi gatunkami pingwinów. Ciężko przewidzieć jej rezultat, ale na pewno straty będą duże" – podsumowuje zaangażowana w badanie Celine Le Bohec z Instytutu Pluridyscyplinarnego im. Huberta Curiena.

Więcej informacji - w tekście (DOI: 10.1038/s41558-018-0084-2 ) (PAP)

dwo/ zan/

Przed dodaniem komentarza prosimy o zapoznanie z Regulaminem forum serwisu Nauka w Polsce.

Copyright © Fundacja PAP 2024