Nauka dla Społeczeństwa

19.03.2024
PL EN
16.07.2018 aktualizacja 16.07.2018

Luźne pogawędki nie dają tyle zadowolenia, co znaczące rozmowy

Fot. Fotolia Fot. Fotolia

Ludzie, którzy częściej angażują się w rzeczowe konwersacje, czują się szczęśliwsi niż ci, którzy prowadzą rozmowy na błahe tematy. W luźnych pogawędkach też nie ma jednak nic złego – przekonują naukowcy z Uniwersytetu Arizony (USA).

Chociaż w 2010 roku badacze wykazali, że znaczące rozmowy wiążą się z większym poczuciem szczęścia, a błahe pogawędki z mniejszym zadowoleniem z życia, wyniki najnowszego badania sugerują, że znaczące konwersacje rzeczywiście korelują z wyższym poczuciem dobrostanu, ale luźne wymiany zdań wcale nie są takie złe. Swobodne pogawędki po prostu w ogóle nie korelują z poczuciem szczęścia.

Specjaliści analizowali fragmenty codziennych rozmów prowadzonych przez 486 ochotników, wśród których znaleźli się studenci, osoby, które pokonały raka piersi i ich partnerzy, rozwiedzione pary i osoby praktykujące medytację. Oceniali liczbę i jakość poszczególnych konwersacji. Poza tym prosili uczestników o wypełnienie ankiet mierzących cechy osobowości i poziom satysfakcji z życia.

„Za luźną pogawędkę uznawaliśmy rozmowę, po której rozmówcy rozchodzili się, wiedząc o sobie nawzajem tylko tyle, co na początku. Rzeczowa konwersacja była dla nas prawdziwą, znaczącą wymianą informacji. Nieważne, czy dotyczyła ona polityki, relacji, czy nawet pogody. Ważne, że odbywała się na głębszym poziomie” – wyjaśnia prof. Matthias Mehl, jeden z autorów badania.

Naukowcy spodziewali się, że cechy osobowości będą determinowały znaczenie określonych typów konwersacji. Przypuszczali na przykład, że ekstrawertycy (osoby lubiące towarzystwo) będą czerpali więcej korzyści z częstych rozmów z innymi, a introwertycy (osoby skupiające się na bodźcach wewnętrznych) będą przywiązywali większą wagę do rzeczowych konwersacji. Tymczasem wyniki badania pokazały, że osobowość nie odgrywała w tym zakresie żadnej roli.

„Potwierdziliśmy jednak, że ludzie, którzy spędzają dużo czasu w odosobnieniu, są mniej zadowoleni z życia i mają niższe poczucie dobrostanu. Z kolei ludzie, którzy spędzają więcej czasu na interakcjach i prowadzą więcej znaczących, rzeczowych rozmów są bardziej zadowoleni” – podsumowuje prof. Mehl.

Swobodne pogawędki nie korelują z poczuciem szczęścia, ale zdaniem badaczy mogą stanowić świetny wstęp do bardziej znaczących rozmów.

O badaniu można przeczytać na łamach „Psychological Science” (http://journals.sagepub.com/doi/10.1177/0956797618774252). (PAP)

ooo/ agt/

Przed dodaniem komentarza prosimy o zapoznanie z Regulaminem forum serwisu Nauka w Polsce.

Copyright © Fundacja PAP 2024