Nauka dla Społeczeństwa

02.05.2024
PL EN
26.08.2018 aktualizacja 26.08.2018

STEVE – tajemnicze zjawisko na niebie to nie zorza

Fot. Ryan Sault Fot. Ryan Sault

Przed dwoma laty wstęgi zielonego i białego światła, które od dekad rejestrowano na niebie, naukowcy uznali za nieznany wcześniej rodzaj zorzy i określili mianem STEVE. Okazało się jednak, że to zupełnie inne, nieznane wcześniej zjawisko.

Od kilkudziesięciu lat fotografowie i filmowcy-amatorzy rejestrowali zagadkowe światła na niebie. W przeciwieństwie do "zwykłej" zorzy nietypowe światła pojawiały się tylko kilka razy w roku. Okazało się też, że są widoczne również bliżej równika.

W 2016 roku za sprawą entuzjastów z grupy Alberta Aurora Chasers, którzy fotografowali pojawiające się co noc zorze, światłami zainteresowali się naukowcy. Uznano je wtedy za nietypowy rodzaj zorzy polarnej i jeden z naukowców zaproponował nazwę STEVE (Strong Thermal Emission Velocity Enhancement).

Zorze powstają się, kiedy elektrony i protony z magnetosfery Ziemi uderzają w jonosferę – bogatą w naładowane cząstki warstwę górnej atmosfery.

Pierwsze badania, w których brała udział dr Bea Gallardo-Lacourt z University of Calgary wskazały, że w momencie pojawiania się STEVE, w atmosferze można zaobserwować strumień wysokoenergetycznych jonów i elektronów przelatujących przez jonosferę. Naukowcy podejrzewali więc, że mają one związek z wstęgami, choć nie byli pewni, jaki.

W nowym badaniu, opisanym na łamach „Geophysical Research Letters”, zespół dr Gallardo-Lacourt przeanalizował zdjęcia zjawiska STEVE z 2008 roku wykonane przez obserwatoria w Ameryce Północnej.

Fotografie te badacze porównali z danymi pochodzącymi z satelity obserwacyjnego NOAA (National Oceanic and Atmospheric Administration), który akurat przelatywał nad naziemnymi obserwatoriami fotografującymi STEVE. Satelita ten jest wyposażony w urządzenie wykrywające naładowane cząstki przelatujące przez jonosferę.

Wyniki pokazują, że STEVE ma niewiele wspólnego z zorzą. Satelita nie wykrył naładowanych cząstek bombardujących jonosferę, co oznacza, że mechanizm powstawania wstęg jest zupełnie inny niż w przypadku zorzy. Badacze doszli więc do wniosku, że STEVE to nieznane wcześniej zjawisko, które nazwali „skyglow”.

„Nasz główny wniosek jest taki, że STEVE nie jest zorzą” - mówi dr Gallardo-Lacourt. „W tej chwili niewiele wiemy na jego temat. To ekscytujące, ponieważ, zjawisko było znane fotografom od dekad, a dla naukowców stanowi zupełną niewiadomą” - dodaje.

Teraz badacze chcą sprawdzić, czy STEVE wywołują strumienie wysokoenergetycznych jonów i elektronów lub czy światła powstają w jeszcze wyższej warstwie atmosfery niż zakładano.

Więcej informacji:

https://news.agu.org/press-release/new-kind-of-aurora-is-not-an-aurora-at-all/

PAP - Nauka w Polsce

mat/ ekr/

Przed dodaniem komentarza prosimy o zapoznanie z Regulaminem forum serwisu Nauka w Polsce.

Copyright © Fundacja PAP 2024