Niesprawiedliwy dostęp do miejskich terenów zielonych | Nauka w Polsce

Niesprawiedliwy dostęp do miejskich terenów zielonych

Fot. Fotolia

Zamożniejsi i lepiej wykształceni ludzie mają łatwiejszy dostęp do miejskich terenów zielonych niż ich mniej uprzywilejowani sąsiedzi – wykazało badanie przeprowadzone przez naukowców z University of British Columbia w 10 głównych miastach Ameryki Północnej.

Badacze sięgnęli po dane ze spisu ludności i szczegółowych fotografii lotniczych w 10 dużych amerykańskich miastach: Chicago, Houston, Indianapolis, Jacksonville, Los Angeles, Nowym Jorku, Phoenix, Portland, Seattle i St. Louis. Porównano ilość zieleni i parków dostępnych dla mieszkańców poszczególnych dzielnic w odniesieniu do wskaźników socjoekonomicznych, jak dochód, wykształcenie czy pochodzenie rasowe.

„Roślinność utrzymuje w miastach chłód, poprawia jakość powietrza, zmniejsza odpływ wody opadowej i redukuje stres – zatem wiele robi dla dobrego samopoczucia mieszkańców - powiedziała główna autorka badania Lorien Nesbitt. - Jeśli jednak nie wszyscy mają w równym stopniu do nich dostęp, to oznacza, że mieszkańcy, którym służyłyby one najbardziej, są tych korzyści pozbawieni”.

Idealnie byłoby, gdyby mieszkańcy mieli do parku 10 minut spacerem, a wzdłuż swojej ulicy czy na podwórku – posadzone drzewa i krzewy – uważa Nesbitt.

Jak zauważyła badaczka, im większy dochód mieli mieszkańcy miast i wyższe wykształcenie, tym lepszy dostęp do lasów. Jeśli chodzi o parki, to ich dostępność była trochę sprawiedliwiej podzielona.

W Indianapolis wpływ czynników takich jak edukacja i dochód był szczególnie silny. Dla osób bez dyplomu szkoły wyższej dostępność zieleni w okolicach była gorsza, natomiast dla ludzi z wykształceniem wyższym i lepszymi dochodami – lepsza. Podobnie było w Los Angeles.

W Nowym Jorku z kolei bardziej widoczny był wpływ edukacji, natomiast dochód nie odgrywał już takiej roli. Mieszkańcy z lepszym wykształceniem częściej mieli styczność z roślinnością w swojej dzielnicy. „W większych miastach jak Chicago czy Nowy Jork czynniki rasowe i etniczne odgrywały równie ważną rolę – dodała Nesbitt. - Ludzie o latynoskich korzeniach rzadziej mieli dostęp do parków i lasów w Chicago lub Seattle, podczas gdy osoby o pochodzeniu afroamerykańskim – w Chicago i St. Louis. Z kolei Azjaci – w Nowym Jorku”.

Z badania nasuwają się wnioski, że w miarę rozwoju miast istnieje potrzeba szerszych nasadzeń drzew, krzewów i tworzenia skwerów.

„Dla wielu ludzi drzewa w najbliższym otoczeniu stanowią pierwszy kontakt z naturą – może nawet jedyny, dla tych, którzy rzadko podróżują na łono przyrody. Wraz z intensyfikacją zmian klimatu powinniśmy planować więcej miejskich terenów zielonych i zapewniać równy dostęp do nich mieszkańcom z różnych środowisk” - podkreśliła Nesbitt.

Opis badania ukazał się w „Landscape and Urban Planning”. (PAP)

mrt/ ekr/

Fundacja PAP zezwala na bezpłatny przedruk artykułów z Serwisu Nauka w Polsce pod warunkiem mailowego poinformowania nas raz w miesiącu o fakcie korzystania z serwisu oraz podania źródła artykułu. W portalach i serwisach internetowych prosimy o zamieszczenie podlinkowanego adresu: Źródło: naukawpolsce.pl, a w czasopismach adnotacji: Źródło: Serwis Nauka w Polsce - naukawpolsce.pl. Powyższe zezwolenie nie dotyczy: informacji z kategorii "Świat" oraz wszelkich fotografii i materiałów wideo.

Czytaj także

  • Chile/ Rozpoczęło pracę najwyżej położone obserwatorium astronomiczne

  • Voyager 1 znowu nadaje poprawnie

newsletter

Zapraszamy do zapisania się do naszego newslettera